środa, 11 czerwca 2025



Nie ma wątpliwości: Rosjanie rozpoczęli zapowiadaną letnią ofensywę. Chociaż 1 czerwca Kijów zadał im cios, przeprowadzając sprytny atak na rosyjskie lotniska, lato będzie dla Ukrainy bardzo ciężkie — może ono doprowadzić do rozstrzygnięcia wojny.

Według ukraińskich służb specjalnych i ekspertów wojskowych Rosja przygotowuje decydującą fazę wojny na wyniszczenie: zakrojoną na szeroką skalę letnią ofensywę, która ma być "ostatnią próbą" złamania morale Ukrainy. Obecne ataki dronów są jedynie "przełomem przed zbliżającym się głównym wydarzeniem".

Jak pisze "The Independent", prezydent Rosji Władimir Putin dąży do "symbolicznego zwycięstwa za niemal każdą cenę". Sukces tej ofensywy może mieć decydujące znaczenie dla dalszego rozwoju wojny i szans na zawieszenie broni.

onet.pl/Blick


Następnie senator Mitch McConnell zapytał sekretarza o to, zwycięstwo której z walczących stron chciałby zobaczyć. — Tak jak mówiliśmy wiele razy: obecny prezydent jest zaangażowany na rzecz pokoju w tym konflikcie. Ostatecznie pokój służy naszym interesom narodowym i interesom obu stron, nawet jeśli ten wynik nie będzie najbardziej pożądany dla wielu na tej sali i w naszym kraju — odpowiedział szef Pentagonu.

(...)

Senator Lindsey Graham zapytał ministra oraz przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dana Caine'a, czy uważają, że Putin zatrzyma się na Ukrainie. Caine odpowiedział: "nie sądzę, że się zatrzyma", natomiast minister obrony odparł: "to się okaże w przyszłości".

Senator podkreślił, że sam Putin zapowiada, że się nie zatrzyma. — To powtórka lat 30. To nie jest sytuacja: okaże się w przyszłości — oświadczył Graham. — Rosja podzieli Ukrainę i pójdzie dalej, jeśli ich nie powstrzymamy — ostrzegł.

Dzień wcześniej Hegseth poinformował, że w amerykańskim budżecie obronnym na 2026 r. środki na wsparcie wojskowe dla Ukrainy będą pomniejszone. "— Jest redukcja w tym budżecie — przyznał, odpowiadając w Kongresie na pytanie dotyczące wsparcia dla Kijowa. — Obecna administracja ma zdecydowanie inne spojrzenie na ten konflikt — podkreślił.

PAP