Rośnie liczba państw deklarujących brak woli przechodzenia na ruble w płatnościach za dostawy gazu z Rosji. 25 marca stosowne oświadczenia w tej sprawie złożył kanclerz Niemiec Olaf Scholz oraz prezydent Francji Emmanuel Macron. Co więcej, niemiecki minister finansów wezwał firmy energetyczne do nieprzechodzenia na inne waluty w rozliczeniach za dostawy gazu, czyli pozostanie przy dolarze i euro. Wcześniej wolę utrzymania dotychczasowych mechanizmów rozliczeniowych zadeklarowały Włochy, Austria, Słowenia i Polska. Minister finansów Rosji Anton Siłuanow oświadczył z kolei, że Rosja liczy na to, iż zachodni partnerzy dostosują się do zmian w mechanizmach rozliczeniowych i dodał, że rubel nie jest mniej wiarygodny od zachodnich walut.
25 marca Unia Europejska i Stany Zjednoczone podpisały porozumienie o zakupach 15 mld m3 gazu w 2022 r. (surowiec ma być dostarczany przez amerykańskie koncerny w formie skroplonej). Umowa przewiduje zwiększenie zakupów do 50 mld m3 do 2030 r. Poza tym UE przystąpiła do prac nad regulacjami dotyczącymi wspólnych zakupów gazu i zasad magazynowania (omówienie propozycji KE w analizie Komisja Europejska za wspólnymi zakupami gazu).
25 marca niemiecki Bundestag przyjął ustawę o magazynowaniu gazu. Regulacje nakładają na właścicieli infrastruktury obowiązek zapełnienia magazynów gazowych do konkretnych poziomów w poszczególnych okresach roku: do 1 sierpnia – co najmniej 65%, do 1 października – co najmniej 80%, do 1 grudnia – co najmniej 90%. Poza tym ustawa nakłada obowiązek, by 1 lutego stan zapełnienia magazynów nie był niższy niż 40%.
Europejska Organizacja Badań Jądrowych (CERN) podjęła decyzję o wstrzymaniu współpracy ze Zjednoczonym Instytutem Badań Jądrowych (ZIBJ), w tym ze wszystkimi jednostkami instytucjonalnymi tej organizacji na terenie Rosji i Białorusi. ZIBJ jest międzyrządową organizacją międzynarodową, utworzoną 26 marca 1956 r. przez 11 państw, a jej siedziba znajduje się w mieście Dubna w obwodzie moskiewskim.
Szwajcaria dołączyła do grona państw nakładających sankcje na inwestycje w sektor energetyczny Rosji.
Kolejne firmy zachodnie wycofują się z działalności w Rosji. 25 marca decyzję w tej sprawie ogłosiła szwedzka spółka Spotify, która jest jednym z najbardziej popularnych na świecie serwisów streamingowych.
Chiński koncern Sinopec wstrzymał negocjacje w sprawie nabycia udziałów w dużym kompleksie petrochemicznym, który ma zostać wybudowany na rosyjskim Dalekim Wschodzie (niedaleko Amurskiego Zakładu Przetwórstwa Gazu, którego pierwsze trzy linie produkcyjne uruchomiono w 2021 r.). Projekt jest realizowany przez rosyjski koncern energetyczny Sibur, a wielkość wkładu inwestycyjnego po stronie chińskiej miała wynieść do 500 mln dolarów. Jednym z mniejszościowych udziałowców spółki jest Giennadij Timczenko, który jest obecnie objęty unijnymi, brytyjskimi i amerykańskimi sankcjami.
25 marca rubel znów nieznacznie się umocnił. Na koniec dnia na moskiewskiej giełdzie wartość 1 dolara wyniosła 96 rubli (w ciągu dnia notowania spadały nawet do poziomu 92 rubli), jednak na rynkach globalnych 26 marca rano płacono 104 ruble za dolara. Trend wzrostowy utrzymują ceny ropy. Na koniec dnia cena surowca marki Brent w kontraktach majowych wzrosła do 119,8 dolara za baryłkę. Ceny gazu podlegają wahaniom w ciągu aukcji dziennych, ale zasadniczo utrzymują się na relatywnie stabilnym poziomie. 25 marca na koniec tygodnia spadły do poziomu 1120 dolarów za 1000 m3. Dla porównania 18 marca ceny gazu na hubie TTF wyniosły ok. 1140 dolarów za 1000 m3.
Komentarz
Decyzje dotyczące dostaw gazu podjęte podczas szczytu Rady Europejskiej w Brukseli nie są dla Rosji krytyczne w horyzoncie krótkoterminowym. Uzgodniony między Brukselą i Waszyngtonem wolumen dostaw (15 mld m3) nie będzie stanowić znaczącego wyzwania dla pozycji Rosji na europejskim rynku gazowym w najbliższych miesiącach, a nawet latach. W 2021 r. eksport rosyjskiego gazu do UE wyniósł bowiem 155 mld m3, licząc łącznie dostawy systemem rurociągowym oraz w postaci skroplonej.
Podejmowane obecnie w UE działania mogą mieć natomiast negatywne konsekwencje dla Rosji w horyzoncie długoterminowym. Istotne znaczenie mają w tym kontekście nie tylko plany Brukseli dotyczące zwiększenia do 2030 r. zakupów LNG z USA do 50 mld m3 rocznie, ale przede wszystkim plany redukcji importu surowców energetycznych z Rosji przez poszczególne państwa europejskie. Jednoznaczne zapowiedzi w tej sprawie złożyły m.in. Niemcy, które są największym rynkiem eksportowym dla Gazpromu. Niemiecki minister gospodarki oświadczył, że realizacja obecnych założeń polityki dywersyfikacji umożliwiłaby Berlinowi rezygnację z zakupu rosyjskiego gazu do połowy 2024 r.
Poza tym istotnym ograniczeniem dla rosyjskiej polityki gazowej będą regulacje dotyczące obowiązków magazynowania gazu na terenie UE. Planowane rozwiązania znacząco ograniczą Gazpromowi, który jest właścicielem i najemcą znaczących powierzchni magazynowych w Europie, możliwość arbitralnego decydowania o zapełnianiu magazynów, a tym samym wpływania na poziom cen na europejskich rynkach gazowych.
Kolejne oświadczenia państw europejskich kontestujące decyzję Kremla o stosowaniu rubla w rozliczeniach za dostawy rosyjskiego gazu wskazują na to, że Moskwie trudno będzie wdrożyć nowe rozwiązania w życie. Choć 25 marca rosyjskie władze wyjaśniły, że dyrektywa Władimira Putina dotyczyła tylko kontraktów Gazpromu, to nadal nie jest jasne, jak ma wyglądać jej realizacja w praktyce (23 marca prezydent Rosji polecił, by bank centralny i rząd przygotowały stosowne procedury w terminie jednego tygodnia).
Doniesienia o decyzji koncernu Sinopec potwierdzają, że sankcje wprowadzane przez państwa zachodnie tworzą bariery inwestycyjne również dla państw trzecich, znajdujących się w gronie krajów „przyjaznych” z perspektywy Moskwy. Co więcej, stanowisko chińskiej firmy wskazuje też na to, że poparcie polityczne ze strony Pekinu niekoniecznie musi przekładać się na gotowość udzielania wsparcia ekonomicznego wobec Rosji.
osw.waw.pl