piątek, 18 marca 2022


Politycy rozmawiali przez prawie dwie godziny (od 14:03 do 15:53 czasu polskiego) za pośrednictwem "bezpiecznego" łącza wideo, w specjalnym pokoju narad wojennych - podał Biały Dom, który na razie nie opublikował oficjalnego komunikatu po rozmowie. Wcześniej szef dyplomacji USA Antony Blinken zapowiedział, że podczas rozmowy USA chcą przestrzec Chiny, że odpowiedzą za "jakiekolwiek działania podjęte w celu wsparcia agresji Rosji".

W sprawie pojawiają się już jednak pierwsze nieoficjalne doniesienia. Według chińskich mediów Xi Jinping powiedział Joe Bidenowi, że "konflikty i konfrontacje jak te, które obecnie trwają na Ukrainie, nie są w niczyim interesie". - Stosunki międzypaństwowe nie mogą przechodzić do etapu konfrontacji militarnej. Konflikt i konfrontacja nie leżą w niczyim interesie. Powinniśmy wspólnie działać na rzecz pokoju (...). Stosunki między naszymi państwami nie mogą doprowadzić do konfrontacji - miał powiedzieć w rozmowie z Joe Bidenem Xi Jinping. 

(...)

Tymczasem w ostatnich godzinach zagraniczne media - m.in. "The Times" - odnotowały, że chińskie media "subtelnie" zmieniły narrację ws. wojny w Ukrainie - zaczęto odnotowywać rosyjską agresję. Wcześniej powielano jedynie propagandową narrację rosyjską.

gazeta.pl

W kilkudziesięciominutowej rozmowie Olaf Scholz zażądał od Władimira Putina zawieszenia broni, powrotu do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu i umożliwienia poszkodowanym Ukraińcom dostępu do pomocy humanitarnej. Scholz wyraził także "głębokie zaniepokojenie" informacjami i zdjęciami napływającymi znad Dniepru.

Prezydent Rosji w rozmowie z Scholzem miał uparcie powtarzać, że działania wojenne nie są wymierzone w ukraińską ludność cywilną. Zapewniał także, że rosyjskie władze nie będą przeszkadzać w uruchomieniu korytarzy humanitarnych z obszarów dotkniętych wojną.

Według niemieckich mediów Władimir Putin wyraził gotowość do negocjacji o uznaniu "neutralnego statusu" Ukrainy. Zastrzegł jednak, że najpierw Kijów i zachodnie państwa musiałyby zaakceptować aneksję Krymu oraz proklamację autonomii samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej.

gazeta.pl