czwartek, 11 lipca 2024



Szef Sztabu Generalnego WP przedstawił też cztery zasadnicze "linie wysiłku w operacji Tarcza Wschód".

"Po pierwsze zamierzamy wzmocnić zdolności przeciwzaskoczeniowe(...), (po drugie) ograniczyć potencjalną mobilność wojsk przeciwnika, przede wszystkim spowalniać je, dając możliwość oddziaływania naszym systemom rażenia bardziej efektywnie, ale również kanalizować ich ruch w taki sposób, aby wprowadzać przeciwnika w tzw. killboxy, czyli w rejony, w których zamierzamy je intensywnie niszczyć" - mówił.

"Trzecim celem, który planujemy realizować, jest zapewnienie mobilności dla wojsk własnych (...), zwłaszcza na Warmii i Mazurach, czyli zbudowanie takiej infrastruktury, która umożliwia nam szybkie przemieszczanie się (..). I wreszcie czwarty cel operacji to jest zapewnienie bezpieczeństwa wojsk własnych oraz ochrony ludności cywilnej" - wymienił gen. Kukuła.

PAP


8 lipca w nocy i przed południem najeźdźcy przeprowadzili zmasowany atak powietrzny, m.in. na Kijów, Dniepr i Krzywy Róg. Użyli do niego co najmniej 44 rakiet różnych typów, w tym po jednym pocisku hipersonicznym typu Kindżał i Cyrkon. Obrona powietrzna zadeklarowała zestrzelenie 33 z nich. Jedna rakieta typu Ch-101 uderzyła w największy na Ukrainie specjalistyczny szpital dziecięcy Ochmatdyt w centrum stolicy. Poważnie uszkodzono m.in. nowoczesną część kompleksu medycznego, oddaną do użytku kilka lat przed wybuchem wojny. Zniszczone lub uszkodzone zostały też inne obiekty cywilne w Kijowie oraz trzy stacje transformatorowe i linie przesyłowe energii elektrycznej. W sumie w całym kraju śmierć poniosło co najmniej 37 osób (32 w stolicy), a ok. 200 odniosło rany.

Atak powietrzny na Kijów z 8 lipca należy uznać za celowe działanie Rosji w przededniu szczytu NATO w Waszyngtonie. Celem Kremla było pokazanie Zachodowi determinacji do dalszego prowadzenia wojny. Bezpośrednie trafienie rakietą w duży szpital położony w centrum gęsto zabudowanego miasta to zbrodnia wojenna.

(...)

4 lipca rzecznik Operacyjno-Strategicznego Zgrupowania Wojsk „Chortyca” potwierdził, że ostatnie oddziały ukraińskie wycofały się z przedmieścia leżącego na wschodnim brzegu kanału Doniec–Donbas Czasiw Jaru. Zabudowania tego kwartału zostały całkowicie zniszczone przez artylerię i lotnictwo, co czyniło jego dalszą obronę niemożliwą. Bezpośrednie walki o przedmieście toczyły się przez ostatnie trzy miesiące, a najeźdźcy za cenę dużych strat opanowali na razie niewielką część miasta (ok. 10% jego powierzchni w granicach administracyjnych). Wyszli tam na linię kanału na odcinku o szerokości 5 km, od północy i południa oskrzydlonego przez pozycje przeciwnika. Linia frontu w tym rejonie, a zwłaszcza utrzymanie przez Ukraińców dużego węzła oporu w okolicach Kliszczijiwki i Andrijiwki, znacznie utrudnia agresorowi dalsze ataki w kierunku zachodnim. Do tego poważną – chociaż pozbawioną wody – przeszkodą terenową jest kanał Doniec–Donbas. Kluczowe z taktycznego punktu widzenia wzgórza oraz bloki mieszkalne i zabudowa przemysłowa znajdują się na zachodnim brzegu. Ukraińcy mają w tym rejonie dogodne warunki do prowadzenia obrony i mogą zadać wrogowi duże straty w kolejnych miesiącach. Najważniejsze dla dalszego przebiegu bitwy o Czasiw Jar są zapewnienie rotacji i wsparcia artylerii dla broniącej miasta piechoty oraz odpowiednie przygotowanie terenu pod względem inżynieryjnym.

Rosjanie kontynuują działania zaczepne w okolicach Nju-Jorku i Torećka oraz odnoszą tam sukcesy taktyczne. W ostatnich dniach udało im się przesunąć w jednym miejscu o ok. 5 km w głąb zgrupowania przeciwnika niedaleko pierwszej z tych miejscowości; starcia trwają już na jej obrzeżach. Przyczyny lokalnego załamania się obrony ukraińskiej nie są do końca znane, chociaż ich źródła należy upatrywać w źle zorganizowanej rotacji brygad, przeprowadzonej jeszcze w czerwcu. Wydaje się jednak, że wraz ze ściągnięciem odwodów sytuacja na tym kierunku została – przynajmniej na krótką metę – ustabilizowana.

W ciągu ostatniego tygodnia najeźdźcy poczynili też niewielkie postępy w rejonie Oczeretynego, wypierając Ukraińców z kolejnych punktów oporu (okolice wsi Jewheniwka, Nowopokrowśke i Umanśke). Na tym kierunku wojska agresora są bliskie osiągnięcia Wowczy na odcinku od linii kolejowej Awdijiwka–Pokrowsk do drogi łączącej te dwa miasta. Rzeka, wraz z utworzonymi wzdłuż jej biegu stawami, stanowi poważną przeszkodę terenową i dogodną rubież obrony dla armii ukraińskiej.

osw.waw.pl