sobota, 22 czerwca 2024



Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) skrytykowało sprzeciw Korei Południowej i Japonii wobec rosyjsko-północnokoreańskiej umowy o partnerstwie strategicznym i bezpośrednio powiązało umowę z inicjatywą prezydenta Rosji Władimira Putina „Eurazjatycka architektura bezpieczeństwa”. 21 czerwca południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap podała, że ​​źródła rządowe Korei Południowej poinformowały, że Korea Południowa może wysłać na Ukrainę pociski artyleryjskie kal. 155 mm i nieokreślone systemy obrony powietrznej po tym, jak 20 czerwca dyrektor bezpieczeństwa narodowego Korei Południowej Chang Ho-jin oświadczył, że Korea Południowa odpowie do porozumienia rosyjsko-północnokoreańskiego poprzez ponowne rozważenie swojej polityki uniemożliwiającej wysyłanie pomocy na Ukrainę. 21 czerwca południowokoreańskie MSZ wezwało ambasadora Rosji w Korei Południowej Georgija Zinowjewa, aby wezwać Rosję do zaprzestania współpracy wojskowej z Koreą Północną. Zinowjew oskarżył Koreę Południową o próbę „grożenia i szantażowania” Rosji oraz o to, że współpraca Rosji z Koreą Północną nie jest skierowana przeciwko żadnemu innemu krajowi oraz stwierdził, że współpraca rosyjsko-północnokoreańska pomaga wzmocnić stabilność na Półwyspie Koreańskim. Dyrektor Departamentu Trzeciego ds. Azji rosyjskiego MSZ Ludmiła Worobiowa spotkała się 21 czerwca z dyrektorem Departamentu Europy japońskiego MSZ Masashi Nakagome w związku z wprowadzeniem nowej rundy japońskich sankcji wobec Rosji. Rosyjskie MSZ stwierdziło, że japońskie sankcje stanowią „kolejny krok w kierunku całkowitego zniszczenia” stosunków rosyjsko-japońskich, które według rosyjskiego MSZ są najniższe w historii. Rosyjskie MSZ stwierdziło, że Rosja odpowie na sankcje „ostrymi i bolesnymi środkami zaradczymi”. Rosyjskie MSZ w odpowiedzi na protesty Nakagome dotyczące strategicznego partnerstwa rosyjsko-północnokoreańskiego przedstawiło inicjatywę Putina z 14 czerwca na rzecz stworzenia „nowej ogólnokontynentalnej architektury bezpieczeństwa” w Eurazji.

understandingwar.org


- Nie grozimy bronią nuklearną. Mamy doktrynę nuklearną, która mówi, że użycie takiej broni jest możliwe w przypadku zagrożenia suwerenności i integralności terytorialnej kraju, w wyjątkowych przypadkach. Nie sądzę, aby taki przypadek miał miejsce. I nie ma takiej potrzeby. Ale doktryna jest żywym instrumentem i nie wykluczamy wprowadzenia pewnych zmian. W razie potrzeby przeprowadzimy testy nuklearne, ale na razie nie ma takiej potrzeby – powiedział Putin na sesji plenarnej Międzynarodowego Petersburskiego Forum Ekonomicznego.

- Jeśli dojdzie do wymiany nuklearnej, nie daj Boże, wszyscy powinni zdać sobie sprawę, że Rosja ma system wczesnego ostrzegania przed atakami rakietowymi. Mają go również Stany Zjednoczone – mówił przywódca Rosji. I podkreślił: „Nie ma innego tak rozwiniętego systemu na świecie. Europa nie ma takiego systemu, jest mniej lub bardziej bezbronna pod tym względem”.

Putin chwalił się też rosyjską taktyczną bronią jądrową: „Jest trzy lub cztery razy potężniejsza niż bomby użyte przez Amerykanów w Hiroszimie i Nagasaki”. I znów wyraźnie pogroził Europie: „Mamy jej wielokrotnie więcej niż kontynent europejski. Nawet jeśli Amerykanie przywiozą swoją ze Stanów Zjednoczonych, Europejczycy będą musieli pomyśleć dwa razy”. - Jeśli ci, z którymi będziemy wymieniać takie uderzenia, nie będą istnieć - czy Amerykanie zaangażują się w tę wymianę uderzeń już na poziomie broni strategicznej? Bardzo w to wątpię. Nadal zakładam, że nie dojdzie do wymiany ciosów. Nie mamy potrzeby myśleć na ten temat i prosiłbym, aby nie wspominać o takich rzeczach na próżno – powiedział Putin.

strefaobrony.pl


Informacji o tej istotnej decyzji udzielił w trakcie czwartkowej konferencji prasowej rzecznik Amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, John Kirby. Zgodnie z jego słowami, USA - mając świadomość, że fakt ten odbije się na terminach dostaw dla innych krajów - musiały podjąć „trudną, ale konieczną decyzję” o spriorytetyzowaniu dostaw pocisków przeciwlotniczych dla Ukrainy. Zgodnie ze słowami Kirby'ego państwo to znajduje się obecnie w „kluczowym momencie konfliktu” i musi dysponować wystarczającą ilością pocisków, aby skutecznie odpierać kolejne rosyjskie ataki rakietowe.

Kontynuując odpowiedzi na pytania, rzecznik Rady Bezpieczeństwa dodał, że efekty „przesunięcia priorytetów” dostaw powinny być widoczne za kilka miesięcy, gdy do Ukrainy zaczną trafiać pociski prosto z linii produkcyjnych amerykańskich firm.  Warto dodać, że zgodnie z udzielonymi w trakcie konferencji informacjami, krajem którego dostawy nie zostaną opóźnione jest Republika Taiwanu.

Ogłoszona w czwartek decyzja jest częścią szerszej i trwającej od kilku miesięcy inicjatywy, która ma zaowocować istotnym i pilnym wzmocnieniem naziemnego komponentu ukraińskiej obrony powietrznej. Komponent ten, wyposażony głównie w posowieckie systemy S-300 i Buk udowodnił w pierwszych miesiącach i latach inwazji swoją wysoką skuteczność, niszcząc kilkadziesiąt rosyjskich statków powietrznych wielu typów i uniemożliwiając rosyjskim siłom powietrznym uzyskanie swobody działań nad ukraińskim niebem.

Jednocześnie jednak, wraz z kolejnymi atakami lotniczo-rakietowymi systematycznie malała ilość pocisków przeciwlotniczych pozostająca w dyspozycji ukraińskich SZ. Fakt ten pociągnął za sobą konieczność dostawy zachodnich systemów przeciwlotniczych średniego (Patriot i SAMP/T) oraz krótkiego (IRIS-T SLM, NASAMS, Aspide) zasięgu. Wykazały się one bardzo wysoką skutecznością w odpieraniu rosyjskich ataków. Sam system Patriot, chroniący między innymi Kijów, zgodnie ze słowami ukraińskich żołnierzy i polityków, wielokrotnie udowodnił, że jest „najnowocześniejszym systemem obrony powietrznej na świecie”.

Problemem ukraińskiej obrony powietrznej nie była jednak sama jakość, ale też ilość systemów obrony powietrznej. Stosunkowo nieliczne zachodnie zestawy nie były w stanie osłonić ukraińskiej infrastruktury krytycznej oraz rozwiniętych wojsk. Z tego powodu kolejne rosyjskie ataki skutkowały systematycznym niszczeniem sieci elektroenergetycznej, jak tez kolejnymi skutecznymi uderzeniami na pozycje obronne wojsk lądowych.

Obecnie ukraińskie SZ dysponują 3-4 zespołami ogniowymi systemu Patriot, przekazanymi przez Stany Zjednoczone i Niemcy. Uzupełnia je jeden, przekazany wspólnie przez Francję i Włochy, system SAMP/T będący produkowanym w Europie odpowiednikiem Patriota. W odpowiedzi na apele strony ukraińskiej, w najbliższych miesiącach do naszego wschodniego sąsiada trafić mają kolejne systemy tej klasy. Dostatecznie po jednym systemie zadeklarowały USA, Niemcy i Rumunia, z kolei Holandia rozpoczęła inicjatywę mającą zaowocować skompletowaniem z udziałem kilku krajów NATO kolejnego zestawu. Całość pakietu uzupełnia z kolei deklaracja Włoch, które zobowiązały się samodzielne przekazać zespół ogniowy SAMP/T.

Powyższe dostawy pozwolą podwoić „stan posiadania” ukraińskiej obrony powietrznej. Brakującym elementem, który zapewni im odpowiednią skuteczność jest duży zapas pocisków rakietowych i właśnie to zagwarantować ma amerykańska decyzja o przekierowaniu produkcji pocisków na potrzeby Ukrainy. 

strefaobrony.pl


Według powołującego się na dochodzenie hiszpańskich służb El Debate osobą, z którą Wawiłowa utrzymywała regularne kontakty, był Josep Lluis Alay, bliski doradca Carlesa Puigdemonta.

Ze śledztwa wynika, że to właśnie Wawiłowa zapoczątkowała relacje pomiędzy ludźmi Kremla a separatystami ze wspólnoty autonomicznej Katalonii dążącymi do oderwania tego regionu od Hiszpanii.

Alay, nazywany w Hiszpanii „prawą ręka Puigdemonta”, kontaktował się z Wawiłową m.in. w związku z tłumaczeniami jej książek na język hiszpański.

El Debate przypomina, że działająca przez lata „pod przykrywką” agentka rosyjskiej SWR zleciła najbliższemu doradcy Puigdemonta przetłumaczenie swoich trzech książek. Gazeta twierdzi, że tłumaczenie książek mogło być jedynie przykrywką dla kontaktów doradcy byłego premiera Katalonii oraz agentki rosyjskiej SWR.

Alay, jak wynika z dochodzenia „Voloh”, doskonale wiedział kim jest Wawiłowa, gdyż utrzymywał z nią relacje po tym, jak w 2010 r. została ona deportowana z USA do Rosji w ramach wymiany ujętych szpiegów. Wawiłowa i jej mąż znaleźli się bowiem w grupie 10 osób wymienionych za byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala (który po latach był celem rosyjskiego zamachu w Wielkiej Brytanii z użyciem broni masowego rażenia. Zginęła wtedy postronna obywatelka Wielkiej Brytanii).

Wawiłowa vel Tracey Folley i jej mąż Andriej Biezrukow vel Donald Heathfield byli tzw. „nielegałami” (czy też „śpiochami”), rosyjskimi szpiegami udającymi Amerykanów dzięki fałszywej tożsamości. 

belsat.eu/PAP/elpais.com

20 czerwca Władimir Putin złożył oficjalną wizytę w Wietnamie, gdzie spotkał się z czołowymi politykami: prezydentem, premierem, sekretarzem generalnym rządzącej Komunistycznej Partii Wietnamu oraz przewodniczącym parlamentu. Przeprowadzono też rozmowy w rozszerzonym składzie, w których po stronie rosyjskiej uczestniczyło wielu ministrów (przemysłu, transportu, energetyki, wiceminister obrony), szefów państwowych agencji (ds. wojskowo-technicznej współpracy z zagranicą i inwestycji) oraz dyrektorzy koncernów (Rosoboroneksportu, Zarubieżniefti, Novateku, Rosatomu, banku WEB). Podpisano polityczną deklarację oraz szereg dokumentów międzyresortowych i biznesowych, w większości o charakterze niewiążących memorandów. Spółka Zarubieżnieft’ uzyskała licencję na zagospodarowanie kolejnego złoża w wietnamskiej strefie ekonomicznej na szelfie Morza Południowochińskiego (tzw. Blok 11-2).

Hanoi jest tradycyjnie bliskim partnerem politycznym Moskwy. Postsowiecką elitę rosyjską i komunistyczną elitę wietnamską łączy przede wszystkim pamięć o poparciu, jakiego ZSRR konsekwentnie udzielał Komunistycznej Partii Wietnamu w trakcie konfliktów w Indochinach w zasadzie przez cały okres od 1945 r. do drugiej połowy lat 80. (kolejno przeciwko Francji, Wietnamowi Południowemu, Stanom Zjednoczonym, Kambodży i Chinom). Szczególnie silne były więzi w dziedzinie współpracy wojskowo-technicznej. Wietnamskie siły zbrojne wyposażano niemal wyłącznie w sprzęt radziecki i rosyjski, a pewna liczba wietnamskich oficerów szkoliła się w Rosji. Po Chinach, Japonii i Korei Południowej Wietnam jest najważniejszym partnerem handlowym FR w regionie Azji Wschodniej i Azji Południowej.

Komentarz

Wizytę Putina należy interpretować jako próbę nadania nowej dynamiki w relacjach bilateralnych i powstrzymania Hanoi przed dalszym prozachodnim dryfem, który w dużym stopniu wynika z jego obaw przed rosnącą potęgą i asertywnością ChRL (z którą Wietnam toczy spór dotyczący rozgraniczenia szelfu i wysp na Morzu Południowochińskim). W ostatnich latach Moskwa – mimo ogłoszonego na początku drugiej dekady XX wieku zwrotu na Wschód – zaniedbała stosunki z Hanoi. Putin ostatni raz odwiedził Wietnam w 2017 r., jeszcze przed atakiem Rosji na Ukrainę stagnacji ulegały obroty handlowe (szczególnie na tle spektakularnego wzrostu wymiany obu partnerów z Chinami). Po rosyjskiej inwazji spadły one z ok. 7 mld dolarów w 2021 r. do poniżej 5 mld w 2022 r., a w 2023 r. wzrosły o zaledwie 8%. Nadal nie zrealizowano umowy z 2017 r. o zbudowaniu przez Rosatom w Wietnamie centrum badań jądrowych.

Spowolnienie we współpracy rosyjsko-wietnamskiej było widoczne w sferze wojskowo-technicznej. Według danych SIPRI wartość wietnamskiego importu z Rosji zmniejszała się gwałtownie mniej więcej od roku 2018, a Wietnam zaczął otwarcie deklarować wolę dywersyfikacji źródeł importu broni. Spadek ten wynikał także z braku gotowości Hanoi do łamania amerykańskich sankcji obejmujących współpracę z rosyjskim sektorem obronnym. Wietnam tymczasem zaczął aktywnie rozwijać relacje gospodarcze z Zachodem i polityczno-strategiczne – ze Stanami Zjednoczonymi.

Wizyta miała w dużym stopniu wymiar polityczno-propagandowy. Obie strony dołożyły starań, aby stworzyć wrażenie bezproblemowych stosunków i woli obu państw do pogłębiania współpracy we wszystkich sferach. Strona rosyjska wyraziła uznanie dla „wyważonego i obiektywnego” stanowiska Hanoi wobec agresji Rosji na Ukrainę, a Wietnam zadeklarował poparcie dla inicjatyw międzynarodowych Moskwy mających de facto antyzachodnie ostrze (Wielkie Partnerstwo Eurazjatyckie, budowa systemu bezpieczeństwa w Azji na zasadzie pozablokowej i niepodzielnego bezpieczeństwa, „depolityzacja” Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, walka z „rewizjonizmem historycznym” dotyczącym II wojny światowej itd.).

Wizyta nie przyniosła (poza licencją dla Zarubieżniefti) konkretnych rezultatów w postaci umów, które mogłyby zdynamizować współpracę ekonomiczną czy wojskową (mimo obecności w rosyjskiej delegacji aż trzech oficjeli odpowiedzialnych za kwestie współpracy wojsko-technicznej). Już po odbyciu rozmów z przedstawicielami władz, na spotkaniu z wietnamskimi absolwentami radzieckich i rosyjskich uczelni, Putin przyznał, że istnieją poważne trudności we wzajemnych rozliczeniach, i ujawnił, że Hanoi odmawia obsługi samolotów pasażerskich zachodniej produkcji, z których korzystają rosyjskie linie lotnicze. Jednocześnie de facto zarzucił stronie wietnamskiej brak woli politycznej do stworzenia efektywnego mechanizmu rozliczeń. Wątpliwe jest, aby Hanoi zmieniło swoją dotychczasową ostrożną politykę wobec łamania sankcji, biorąc pod uwagę znaczenie dynamicznie rozwijających się więzi gospodarczych Wietnamu z Zachodem (36 mld dolarów inwestycji zagranicznych) i konieczność szukania amerykańskiego wsparcia w obliczu chińskiej potęgi.

osw.waw.pl