W sierpniu Sztab Generalny Moskwy rozpoczął przemieszczanie dodatkowych oddziałów na południe, w tym na zachodni brzeg Dniepru. Miało to dwa powody. Po pierwsze, Rosja przygotowywała ofensywę na Mykołów, Odessę i, najprawdopodobniej, także na Krzyw Róg.
Po drugie, rosyjski Sztab Generalny i Kreml zaczęły poważnie traktować ukraiński plan odzyskania Chersonia pod koniec lipca; plan ten był otwarcie dyskutowany przez Kijów. Plotki mówią, że Władimir Putin rozkazał, że miasto musi być utrzymane bez względu na wszystko. Faktem jest, że do końca sierpnia Rosja rozmieściła na zachodnim brzegu 25-30 tys. żołnierzy. Część z nich została przeniesiona z Donbasu, a pozostali zostali sprowadzeni z Rosji. Były to rezerwy utrzymywane w celu zdobycia reszty obwodu donieckiego. To posunięcie spowodowało, że rozmieszczenie wojsk Rosji na wschodzie Ukrainy stało się znacznie słabsze.
Armia ukraińska zyskała dobrą okazję do rozpoczęcia kontrofensywy przeciwko osłabionym siłom rosyjskim w trójkącie Bałaklija-Kupiańsk-Izium. Obszar ten został wybrany ze względu na fakt, że Rosja miała pewne możliwości dokonania tu dalszych postępów — konfiguracja linii frontu w tym rejonie była niekorzystna dla armii ukraińskiej, ponieważ ogromne penetracje wojsk rosyjskich stanowiły tu wyzwanie dla jej manewrów operacyjnych i wymagały wielu posiłków, aby powstrzymać Rosjan.
Najważniejsze jest jednak to, że zajęcie Bałakliji otworzyło możliwości odzyskania Kupiańska i Iziumu, dwóch strategicznie ważnych miast, które odgrywają kluczową rolę dla szlaków transportowych w regionie. Szlaki te były wykorzystywane przez Rosję do zaopatrywania niemal wszystkich swoich wojsk na wschodzie Ukrainy.
- 5 września armia ukraińska przełamała solidną linię obronną Rosji w Bałakliji i posuwała się dalej na północny wschód, nie napotykając prawie żadnego oporu.
- Następnego dnia Ukraińcy przecięli autostradę M-03 biegnącą na północ od Izium, dotarli do miejscowości Wołochiw Jar oddalonej o 15 km od Bałakliji i 7 września dotarły do Szewczenki, opanowując główny węzeł drogowy w regionie.
- 8 września natarcie skierowało się do miejscowości Senkowe, położonej nad rzeką Oskoł, oraz do Kupiańska. Senkowe to miejsce, przez które Rosja miała jedną z głównych tras zaopatrzeniowych. Tego samego dnia rosyjskie kanały Telegramu zamieściły zdjęcia i materiały filmowe pokazujące skutki imponującego ostrzału Kupiańska przez Ukrainę.
Dla rosyjskiej armii jest to jednak tylko część problemu. Kupiańsk jest kluczowym węzłem komunikacyjnym całego Donbasu. Miasto z Rosją łączą dwie główne linie kolejowe: jedna biegnie przez Wowczańsk do Biełgorodu, a druga łączy Donbas z Wałujkami i wieloma innymi węzłami kolejowymi w rosyjskich obwodach Biełgorodu i Woroneża. Linie te są wykorzystywane do zaopatrywania sił rosyjskich w pobliżu Charkowa, Słowiańska, Bachmułu i Doniecka, czyli kluczowych obszarów walk na wschodzie Ukrainy. Utrata Kupiańska postawiła Rosję w bardzo trudnej sytuacji.
(...)
Sukces Ukrainy w rejonie Charkowa można wyjaśnić kilkoma czynnikami. Po pierwsze, siły rosyjskie w tym rejonie to głównie oddziały Gwardii Narodowej, które nie były przygotowane do prawdziwej walki i składały się z mieszkańców tzw. republik ludowych w Donbasie oraz oddziałów paramilitarnych z Rosji. Nie mieli oni żadnego doświadczenia wojskowego i bardzo słabo rozumieli, co się dzieje i dlaczego mieliby ryzykować swoje życie.
Po drugie, rosyjski Sztab Generalny albo nie potraktował poważnie danych wywiadowczych o tym, że Ukraina koncentruje swoje wojska w Bałakliji, albo po prostu nie miał wystarczających sił, by poradzić sobie z nadchodzącą kontrofensywą. Natomiast Ukraina ma dobrze przygotowane jednostki wyposażone w artylerię i pojazdy opancerzone z USA i Europy. I wreszcie, zamiast zatrzymywać się na szturmowaniu miejscowości, Ukraina przemieszcza swoje wojska wokół nich, zmuszając lokalne rosyjskie garnizony do poddania się.
Nowa Gazieta/onet.pl