niedziela, 11 września 2022


W sierpniu Sztab Generalny Moskwy rozpoczął przemieszczanie dodatkowych oddziałów na południe, w tym na zachodni brzeg Dniepru. Miało to dwa powody. Po pierwsze, Rosja przygotowywała ofensywę na Mykołów, Odessę i, najprawdopodobniej, także na Krzyw Róg.

Po drugie, rosyjski Sztab Generalny i Kreml zaczęły poważnie traktować ukraiński plan odzyskania Chersonia pod koniec lipca; plan ten był otwarcie dyskutowany przez Kijów. Plotki mówią, że Władimir Putin rozkazał, że miasto musi być utrzymane bez względu na wszystko. Faktem jest, że do końca sierpnia Rosja rozmieściła na zachodnim brzegu 25-30 tys. żołnierzy. Część z nich została przeniesiona z Donbasu, a pozostali zostali sprowadzeni z Rosji. Były to rezerwy utrzymywane w celu zdobycia reszty obwodu donieckiego. To posunięcie spowodowało, że rozmieszczenie wojsk Rosji na wschodzie Ukrainy stało się znacznie słabsze.

Armia ukraińska zyskała dobrą okazję do rozpoczęcia kontrofensywy przeciwko osłabionym siłom rosyjskim w trójkącie Bałaklija-Kupiańsk-Izium. Obszar ten został wybrany ze względu na fakt, że Rosja miała pewne możliwości dokonania tu dalszych postępów — konfiguracja linii frontu w tym rejonie była niekorzystna dla armii ukraińskiej, ponieważ ogromne penetracje wojsk rosyjskich stanowiły tu wyzwanie dla jej manewrów operacyjnych i wymagały wielu posiłków, aby powstrzymać Rosjan.

Najważniejsze jest jednak to, że zajęcie Bałakliji otworzyło możliwości odzyskania Kupiańska i Iziumu, dwóch strategicznie ważnych miast, które odgrywają kluczową rolę dla szlaków transportowych w regionie. Szlaki te były wykorzystywane przez Rosję do zaopatrywania niemal wszystkich swoich wojsk na wschodzie Ukrainy.
  • 5 września armia ukraińska przełamała solidną linię obronną Rosji w Bałakliji i posuwała się dalej na północny wschód, nie napotykając prawie żadnego oporu.
  • Następnego dnia Ukraińcy przecięli autostradę M-03 biegnącą na północ od Izium, dotarli do miejscowości Wołochiw Jar oddalonej o 15 km od Bałakliji i 7 września dotarły do Szewczenki, opanowując główny węzeł drogowy w regionie.
  • 8 września natarcie skierowało się do miejscowości Senkowe, położonej nad rzeką Oskoł, oraz do Kupiańska. Senkowe to miejsce, przez które Rosja miała jedną z głównych tras zaopatrzeniowych. Tego samego dnia rosyjskie kanały Telegramu zamieściły zdjęcia i materiały filmowe pokazujące skutki imponującego ostrzału Kupiańska przez Ukrainę.
Dla rosyjskiej armii jest to jednak tylko część problemu. Kupiańsk jest kluczowym węzłem komunikacyjnym całego Donbasu. Miasto z Rosją łączą dwie główne linie kolejowe: jedna biegnie przez Wowczańsk do Biełgorodu, a druga łączy Donbas z Wałujkami i wieloma innymi węzłami kolejowymi w rosyjskich obwodach Biełgorodu i Woroneża. Linie te są wykorzystywane do zaopatrywania sił rosyjskich w pobliżu Charkowa, Słowiańska, Bachmułu i Doniecka, czyli kluczowych obszarów walk na wschodzie Ukrainy. Utrata Kupiańska postawiła Rosję w bardzo trudnej sytuacji.

(...)

Sukces Ukrainy w rejonie Charkowa można wyjaśnić kilkoma czynnikami. Po pierwsze, siły rosyjskie w tym rejonie to głównie oddziały Gwardii Narodowej, które nie były przygotowane do prawdziwej walki i składały się z mieszkańców tzw. republik ludowych w Donbasie oraz oddziałów paramilitarnych z Rosji. Nie mieli oni żadnego doświadczenia wojskowego i bardzo słabo rozumieli, co się dzieje i dlaczego mieliby ryzykować swoje życie.

Po drugie, rosyjski Sztab Generalny albo nie potraktował poważnie danych wywiadowczych o tym, że Ukraina koncentruje swoje wojska w Bałakliji, albo po prostu nie miał wystarczających sił, by poradzić sobie z nadchodzącą kontrofensywą. Natomiast Ukraina ma dobrze przygotowane jednostki wyposażone w artylerię i pojazdy opancerzone z USA i Europy. I wreszcie, zamiast zatrzymywać się na szturmowaniu miejscowości, Ukraina przemieszcza swoje wojska wokół nich, zmuszając lokalne rosyjskie garnizony do poddania się.

Nowa Gazieta/onet.pl

Pytaniem, na które badania nie przynoszą odpowiedzi, jest to, czy Rosjanie będą dalej popierać działania władz sytuacji, w której nie będą one przynosić zakładanego efektu. Jeden z czołowych komentatorów rosyjskiej polityki, przebywający na emigracji w Londynie niezwykle przenikliwy prawnik i politolog Władimir Pastuchow w rozmowie z b. redaktorem naczelnym zamkniętego radia Echo Moskwy Aleksiejem Wenediktowem stwierdził, że rosyjskie społeczeństwo popiera wojnę w Ukrainie oraz osobiście Władimira Putina, ale tylko dlatego, że zakłada, że wojna będzie krótka i zwycięska. W ocenie Pastuchowa poparcie to może zacząć gwałtownie spadać, jeśli Rosjanie będą musieli się zmierzyć z kosztami wojny.

Problem z tym, co mówi Pastuchow polega na tym, że po pierwsze polega on na swojej intuicji (która wszakże do tej pory go nie zawodziła), a po drugie na tym, że jeśli ma rację, to jest to równocześnie dobra i zła wiadomość. Dobra, gdyż może oznaczać gwałtowne tąpnięcie poparcia dla władz. Zła, gdyż oznacza całkowity cynizm i brak jakichkolwiek wartości moralnych społeczeństwa rosyjskiego. Gdyby bowiem w istocie poparcie dla wojny było płytkie, a nie głębokie, oznaczałoby to tyle, że Rosjanie popierają zabijanie Ukraińców, ale pod warunkiem, iż nie wiąże się to ze wzrostem cen — w zależności od klasy społecznej — ziemniaków lub wycieczek zagranicznych, albo samochodów.

Pastuchow zauważa, że głębia poparcia dla władz jest swego rodzaju współczynnikiem, przez który trzeba mnożyć potencjał odpowiednio Rosji i Ukrainy i zauważa, że za prezydentem Zełenskim dysponującym niezmiennie mniejszym od Rosji (choć wyrównywanym przez dostawy z Zachodu) potencjałem wojskowym stoi naród ukraiński, który w odróżnieniu od Rosjan gotowy jest do długiej, krwawej oraz bardzo kosztownej, również w sensie osobistym, wojny. W efekcie potencjał, którym dysponuje Zełenski, wyrównuje się z tym, którym dysponuje Putin.

Niepowodzenia Rosji na froncie, których świadkami jesteśmy od kilku dni, spowodowały, iż w środowisku rosyjskich blogerów zajmujących się wojskowością rośnie wyraźny niepokój. Problem polega na tym, że środowisko to w zdecydowanej większości składa się z ludzi jeszcze bardziej antyzachodnich i antyukraińskich i jeszcze bardziej nacjonalistycznych od średniej statystycznej. Krytyka ze strony tego środowiska, pomijając to, że nie dociera do większości Rosjan, jest oczywiście jakimś kłopotem dla Kremla, ale równocześnie kłopotem, na który można znaleźć remedium nie poprzez rozmowy pokojowe z Ukrainą, ale poprzez jeszcze większą brutalność wobec Ukrainy i Ukraińców.

Warto też zwrócić uwagę, że reżim na Kremlu z doświadczenia Aleksandra Łukaszenki, poza wnioskiem, iż warto mieć dostęp do realnych badań opinii publicznej, wyciągnął jeszcze jeden wniosek. Kreml otóż nakręca spiralę represji tak, by być zawsze krok przed, a nie krok za ewentualnie rozkręcają się spiralą buntu społecznego. Represje w Rosji w istocie mają charakter prewencyjny i nie są, jak to odbiera wielu ekspertów w Polsce, dowodem słabości Kremla, ale wręcz przeciwnie — jego siły. W efekcie nic, przynajmniej na tym etapie, nie wskazuje na prawdopodobieństwo żadnego korzystnego z naszego punktu widzenia wybuchu społecznego.

onet.pl

Ukraińska kontrofensywa w obwodzie charkowskim kieruje siły rosyjskie i załamuje północną oś Donbasu w Rosji. Siły rosyjskie nie przeprowadzają kontrolowanego wycofywania się i pospiesznie uciekają z południowo-wschodniego obwodu charkowskiego, aby uniknąć okrążenia wokół Izyum. Siły rosyjskie wcześniej osłabiały północną oś Donbasu, przerzucając jednostki z tego obszaru na południową Ukrainę, komplikując wysiłki na rzecz spowolnienia postępu Ukrainy lub przynajmniej rozmieszczenia sił osłonowych w celu odwrotu. Ukraińskie zdobycze nie ograniczają się do obszaru Izyum; Według doniesień, 10 września siły ukraińskie zdobyły Velikiy Burluk, co umieściło siły ukraińskie w promieniu 15 kilometrów od granicy międzynarodowej. Siły ukraińskie spenetrowały rosyjskie linie na głębokość do 70 km w niektórych miejscach i zdobyły ponad 3000 km2 terytorium w ciągu ostatnich pięciu dni od 6 września - to więcej obszaru niż siły rosyjskie zdobyły we wszystkich swoich operacjach od kwietnia.

Siły ukraińskie prawdopodobnie zdobędą samo miasto Izyum w ciągu najbliższych 48 godzin, jeśli jeszcze tego nie zrobiły. Wyzwolenie Izjum byłoby najważniejszym osiągnięciem militarnym Ukrainy od czasu wygranej bitwy o Kijów w marcu. Wyeliminowałoby to rosyjskie natarcie w północno-zachodnim obwodzie donieckim wzdłuż autostrady E40, którą rosyjskie wojsko próbowało wykorzystać do oskrzydlenia pozycji ukraińskich wzdłuż linii Słowiańsk – Kramatorsk. Pomyślne okrążenie sił rosyjskich uciekających z Izyum doprowadziłoby do zniszczenia lub schwytania znaczących sił rosyjskich i zaostrzenia rosyjskich problemów z siłą roboczą i morale. Rosyjscy korespondenci wojenni i milbloggerzy również zgłaszali trudności podczas ewakuacji z Izyum, wskazując, że siły ukraińskie przynajmniej częściowo zamykają kocioł w niektórych obszarach.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony (MON) ogłosiło 10 września wycofanie wojsk z linii Bałaklija-Izjum, fałszywie określając odwrót jako „przegrupowanie” sił w celu wsparcia rosyjskich wysiłków w kierunku obwodu donieckiego – odzwierciedlając fałszywe wyjaśnienie Kremla wycofanie się Rosji po bitwie pod Kijowem. Rosyjskie Ministerstwo Obrony nie uznało ukraińskich sukcesów wokół obwodu charkowskiego za główny czynnik rosyjskiego odwrotu i stwierdziło, że rosyjskie dowództwo wojskowe od trzech dni prowadzi kontrolowane wycofanie z rejonu Bałaklija-Izjum. Rosyjskie MON fałszywie twierdziło, że siły rosyjskie podjęły szereg akcji demonstracyjnych i użyły artylerii i lotnictwa do zapewnienia bezpieczeństwa wycofującym się siłom rosyjskim. Te rosyjskie oświadczenia nie mają żadnego związku z sytuacją w terenie.

Nieumiejętność przyznania się rosyjskiego MON do rosyjskich niepowodzeń w obwodzie charkowskim i skutecznego stawiania warunków informacyjnych powoduje załamanie rosyjskiej przestrzeni medialnej. Sponsorowani przez Kreml propagandyści telewizyjni oferowali szeroki zakres niejasnych wyjaśnień ukraińskich sukcesów, od uzasadnienia, że siły rosyjskie walczą przeciwko całemu blokowi zachodniemu, po umniejszanie znaczenia rosyjskich linii komunikacyjnych (GLOCS) w Kupjańsku. Propagandyści Kremla wydawali się niezwykle zdezorganizowani w swoich narracjach, niektórzy potwierdzali wyzwolenie niektórych miast, inni zaprzeczali takim doniesieniom. Zaproszeni eksperci nie byli również w stanie potwierdzić narracji gospodarzy, że ukraińskie sukcesy nie mają znaczenia dla osi Donbasu. Takie programowanie może ujawnić prawdziwy postęp rosyjskiej „specjalnej operacji wojskowej” społeczeństwu rosyjskiemu, które polega na aktualnościach w mediach państwowych i rosyjskim Ministerstwie Obrony.

Oświadczenie o wycofaniu się jeszcze bardziej zraziło rosyjskich blogerów i rosyjskie nacjonalistyczne społeczności, które popierają imponującą wizję Kremla dotyczącą zdobycia całej Ukrainy. Rosyjscy milbloggerzy potępili rosyjskie Ministerstwo Obrony za milczenie, wybór samoizolacji i zniekształcanie świadomości sytuacyjnej w Rosji. Jeden milblogger stwierdził nawet, że milczenie rosyjskiego MON jest zdradą rosyjskich żołnierzy, którzy walczyli i nadal walczą na Ukrainie. Zauważył również, że rosyjskie Ministerstwo Obrony wielokrotnie ignorowało lub poniżało społeczność milbloggerów, która zgłaszała obawy dotyczące rosyjskiego przywództwa wojskowego i braku przejrzystości na linii frontu. Milbloggerzy wezwali rosyjskie Ministerstwo Obrony do wzięcia przestrzeni informacyjnej w swoje ręce i zaprzestania polegania na wyciszanych informacjach.

(...)

Siły ukraińskie dotarły do północnych przedmieść Izyum 10 września i prawdopodobnie odbiją miasto w ciągu następnych 48 godzin, jeśli jeszcze tego nie zrobiły. Źródła rosyjskie i ukraińskie podały, że siły ukraińskie nie wkroczyły jeszcze do Izyum i w dużej mierze poinformowały, że siły rosyjskie wycofują się z miasta. Źródła rosyjskie donoszą, że rosyjskie wojsko rozmieściło posiłki w celu ubezpieczania wycofania się z Izyum na lewy brzeg rzeki Oskil. Natarcie sił ukraińskich na północ odcięło najważniejsze naziemne linie komunikacyjne sił rosyjskich (GLOCS) z Izyum. Siły rosyjskie muszą teraz polegać na nieoptymalnych trasach na południe i południowy wschód, które biegną przez trudny teren i nad rzekami Siverskyi Doniec i Oskil, aby wycofać siły.

Siły ukraińskie zajęły zachodnią część Kupjanska 10 września i prawdopodobnie mogą zająć resztę miasta w ciągu 24 godzin, jeśli zdecydują się przekroczyć rzekę Oskil. Źródła rosyjskie donoszą, że siły rosyjskie wycofały się z zachodniego Kupjanska na wschodni brzeg rzeki Oskil, gdzie według rosyjskiego źródła siły rosyjskie mogą łatwiej bronić strefy przemysłowej Kupjanska. Rosyjskie źródło twierdziło, że we wschodniej części Kupjanska działają ukraińskie grupy dywersyjno-rozpoznawcze. Geolokalizowany materiał pokazuje rosyjskie siły uciekające na wschód ze wschodnich przedmieść Kupjanska, co sugeruje, że większość lub wszystkie rosyjskie siły w Kupjansku wycofują się lub wycofały na wschód, najprawdopodobniej do Swatowe w obwodzie ługańskim.

Siły ukraińskie dotarły na południowe i południowo-zachodnie przedmieścia Lymanu 10 września, gdzie siły rosyjskie osłaniają wycofywanie się grupy Izyum. Źródła rosyjskie podały, że siły rosyjskie broniły pozycji w Lyman przed ukraińskimi uderzeniami. Niektóre rosyjskie źródła podają, że siły ukraińskie zajęły pozycje na małych obszarach w okolicach Lymanu, ale rosyjska obrona się trzyma. Sprzeczne rosyjskie doniesienia o wycofaniu sił rosyjskich z Lymanu są prawdopodobnie fałszywe, ale świadczą o panicznym i zdezorientowanym stanie rosyjskiej przestrzeni informacyjnej o sytuacji sił rosyjskich na tym obszarze.

understandingwar.org