czwartek, 19 grudnia 2024



Trzeciego grudnia ChRL wprowadziła zakaz eksportu krytycznych minerałów do Stanów Zjednoczonych. Decyzja została oparta na obawach o bezpieczeństwo narodowe i zasadniczo zakazano eksportu galu, germanu, antymonu i materiałów supertwardych.

Wczoraj SCMP opublikowało ciekawe dane, powołując się na raport Govini (sam raport nie jest w domenie publicznej). Według analizy Govini ponad 1000 amerykańskich systemów produkcji broni jest w jakimś stopniu uzależnionych od importu krytycznych minerałów z Chin. W „ponad 20.000 pojedynczych części używanych przez Pentagon i amerykańską straż przybrzeżną jest objętych zakazem (…). Zgodnie z analizą, 6.335 dotkniętych części broni wymaga antymonu, 11.351 wymaga galu, podczas gdy german jest używany w 12.777.” Chińskie embargo dotknie różne sektory, jak i różne poziomy łańcuchów dostaw, „od pocisków i kabli, po broń jądrową, gogle noktowizyjne (…).”

Jak to wpłynie na amerykańskie zdolności? Oficjalna narracja Pentagonu brzmi od lat, że zapasy krytycznych minerałów starczą na minimum 12 miesięcy produkcji.1 Równocześnie przygotowywane co najmniej od dekady plany ewentualnościowe na właśnie taki ruch ze strony Pekinu, przewidują, że na uruchomienie łańcuchów dostaw, niezwiązanych z ChRL, potrzeba około pół roku.

Zobaczymy, jak będzie. Wygląda, że Pekin postanowił sprawdzić, czy to prawda. 

zawielkimmurem.net


- W tej chwili stosunki polsko-węgierskie są na najniższym poziomie, ponieważ liberalna polska koalicja tęczowa nie potrafi oddzielić polityki partyjnej od polityki państwowej. Tymczasem Polska i Węgry mają strategiczne interesy, w których powinniśmy się raczej wspierać, a nie osłabiać - powiedział Orban. Następnie otrzymał pytanie, czy Węgry przyjmą polskich uchodźców politycznych.

Na to Orban odpowiedział: Udzielamy schronienia każdemu, kto jest prześladowany politycznie w swoim kraju.

wp.pl


Trwają ostatnie przygotowania do przemówienia Władimira Putina. "Dzień wcześniej wszyscy akredytowani przedstawiciele mediów przeszli test PCR na obecność Covid-19, ARVI i grypy. Na wydarzenie można przystąpić wyłącznie z wynikiem negatywnym. Dziennikarze otrzymali od organizatorów tradycyjny zestaw upominkowy: teczkę z logo 80. rocznicy Zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, kalendarz, długopis i notatnik" - podaje agencja RIA.

(...)

Władimir Putin wszedł do studia.

Pierwsze pytanie do Władimira Putina brzmi: "jak Rosji udaje się utrzymać na powierzchni i kontynuować swój rozwój w warunkach, w których świat oszalał".

- Nudzimy się, gdy jest zbyt spokojnie - ironizował Putin. Potem przeszedł do wyników gospodarczych Federacji Rosyjskiej, twierdząc, że "w ciągu dwóch lat rosyjska gospodarka urosła o około osiem procent".

(...)

- Wzrost gospodarczy to w dużej mierze efekt wzmocnienia suwerenności - przekonywał Putin. Dodał, że ponieważ część producentów opuściła rynek rosyjski, rodzimi przedsiębiorcy "zaczęli samodzielnie wytwarzać te towary". - Jest to szczególnie ważne dla naszego kraju, bo jeśli stracimy suwerenność, stracimy państwowość - dodał.

(...)

Prezydenta zapytano, jak ocenia przebieg "specjalnej operacji wojskowej", jak Rosjanie nazywają inwazję na Ukrainę, i "czy zwycięstwo jest coraz bliżej". Putin odpowiedział, że regularnie spotyka się z żołnierzami z pierwszej linii frontu. Dodał, że otrzymał sztandar 155. Brygady Morskiej Floty Pacyfiku i jest za to wdzięczny, a potem poprosił o rozwinięcie tego transparentu na korytarzu.

- Sytuacja w Północnym Okręgu Wojskowym zmienia się dramatycznie. Postęp następuje na całej linii frontu. Rosyjscy bojownicy odzyskują kilometry kwadratowe terytorium. Codziennie - przekonywał Putin, życząc wszystkim walczącym na pierwszej linii frontu powodzenia, zwycięstwa i powrotu do domu.

(...)

Padło pytanie o system rakietowy Oresznik. Prezydent powiedział, że jest to "system nowy, oparty na rozwiązaniach rosyjskich".

Putin powiedział, że jeśli USA dostarczą Ukrainie systemy obrony powietrznej THAAD, Moskwa poprosi „naszych chłopaków”, aby dowiedzieli się, co nowego jest w tym systemie.

Na pytanie "dlaczego rosyjska rakieta nazywa się Oresznik?", prezydent odpowiedział: szczerze mówiąc, nie wiem.

Putin zaproponował "eksperyment". - Niech Zachód i Ukraina wyznaczą obszar w Kijowie, skoncentrują tam wszystkie swoje systemy obrony powietrznej, my uderzymy tam Oresznikiem, a oni spróbują go przechwycić i zobaczymy, co się stanie. Nie ma szans na łatwe zestrzelenie lub zniszczenie Oresznika - podkreślił dyktator.

(...)

Stwierdził, że "wszystkie kraje NATO są w stanie wojny z Rosją", ale gotowość bojowa armii rosyjskiej jest na najwyższym poziomie na świecie.

- Żadna inna armia na świecie nie ma tego, co my. Rosja urosła w siłę i stała się prawdziwie suwerennym krajem. Nie będziemy patrzeć na opinie innych - mówił prezydent.

(...)

Odpowiadając na pytanie o słabość Rosji, Putin zacytował Marka Twaina: pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone. Na sali rozległ się śmiech.

(...)

Na pytanie od jednego z amerykańskich dziennikarzy o gotowość do kompromisów z Kijowem, Putin odrzekł: polityka jest sztuką kompromisu, a Rosja zawsze była gotowa do negocjacji.

Przypomniał, że ​​"pod koniec 2022 roku osiągnięto już porozumienia z Kijowem, ale Boris Johnson, człowiek z dziwną fryzurą, zabronił Ukrainie zawarcia pokoju".

(...)

Pytania z Chin brzmiały: "Jak ocenia pan rozwój stosunków Moskwy i Pekinu? Jaka jest rola interakcji Rosji i Chin w utrzymaniu porządku na świecie?"

Putin zauważył, że w ostatniej dekadzie poziom stosunków między obydwoma krajami osiągnął poziom, jakiego nigdy wcześniej nie widziano. - Wszystko, co Rosja i Chiny robią względem siebie, opiera się na całkowitym zaufaniu - powiedział.

- Rosja i Chiny to kraje najbardziej dotknięte II wojną światową. Byliśmy razem wtedy i jesteśmy razem teraz. Jest to główny czynnik stabilności w sprawach światowych - podkreślał Putin.

(...)

Na pytanie o to, na jakich warunkach rozpoczną się negocjacje z Kijowem, Władimir Putin odpowiedział, że "zgodnie z prawem Zełenski nie jest już prezydentem, a obecnie zgodnie z ukraińską konstytucją legalną władzę pełni jedynie Rada Najwyższa". - Dopóki Ukraina będzie miała nielegalnego prezydenta, wszystkie inne władze staną się wspólnikami jego zbrodni - powiedział dyktator.

Putin po raz kolejny przypomniał, że "Moskwa nigdy nie odmówiła negocjacji". - Będziemy rozmawiać ze wszystkimi, ale podpiszemy układ tylko z tymi, których uznamy za uprawnionych - podkreślił.

(...)

Jeden z rosyjskich dziennikarzy, nawiązując do śmierci generała Kiriłłowa, zapytał Putina o to, dlaczego Rosja „nie chroni wystarczająco swoich bohaterów?”

Putin mówił o spotkaniach z "bohaterami broniącymi Rosji w strefie Północnego Okręgu Wojskowego". - Nawet żołnierzom z poważnymi obrażeniami "błyszczą oczy". Takich ludzi potrzebuje kraj. Ranni żołnierze chcą i mogą dalej służyć - powiedział.

(...)

Padło pytanie o to, czy można stworzyć system informowania rodzin wojskowych o ich losach?

Putin nazwał kwestię informowania rodzin żołnierzy, którzy są uznawani za zaginionych lub trafili do niewoli, bardzo delikatnym zagadnieniem. Nie odpowiedział wprost na pytanie, ale wezwał do przyspieszenia decyzji w sprawie wypłat dla rodzin żołnierzy wziętych do niewoli.

(...)

„Nie walczyliśmy tam” – powiedział Putin, wyjaśniając, że siły rządowe i jednostki proirańskie wycofały się bez walki przez Syrię. Następnie Rosja ewakuowała 4 tys. irańskich bojowników do Teheranu z bazy Khmeimim. Putin stwierdził również, że Rosja osiągnęła swoje cele w Syrii, dlatego wycofano wojska: „Osiągnęliśmy nasz cel w Syrii i zapobiegliśmy powstaniu kalifatu islamskiego. Terroryści nie doszli tam do władzy”.

onet.pl


Ukraińscy żołnierze zdradzili niedawno dziennikowi "The Washington Post", że żołnierze z Korei Północnej mają nie tylko problemy z barierą językową, lecz także z obeznaniem, jeśli chodzi o sprzęt. Flagowym przykładem są tutaj drony, których wojska Kim Dzong Una w ogóle nie znają i nie traktują jako zagrożenia.

Jak twierdzą Ukraińcy, żołnierze Kima na froncie mają poruszać się falami przez pole bitwy. Z relacji wynika, że nie ukrywają się też przed dronami. "Byliśmy bardzo zaskoczeni; nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego: 40 do 50 osób biegnących przez pole" — powiedział jeden z żołnierzy ukraińskich w rozmowie z "The Washington Post". "Drony, artyleria i inna broń uderzyły w nich, ponieważ poruszali się w otwartym terenie. Możesz sobie wyobrazić rezultat" — dodał.

Przez tę nieznajomość technologii oddziały koreańskie ponoszą coraz większe straty — zamiast trafiać jednego żołnierza pociskiem z drona, czasami ginie ich trzech. "Po raz pierwszy poczułem się, jakbym grał w grę komputerową na łatwym trybie" — przyznał kolejny operator drona, Artem, w rozmowie z dziennikiem.

onet.pl


DW: Dagestan też nie jest bardzo duży. Ale jak to wygląda z Jakucją? Niektórzy uważają, że Chiny mogą być nią zainteresowane. Nawet jeśli inni eksperci twierdzą, że Chińczycy nie są imperialistami.

Roland Freudenstein, niemiecki politolog: Teraz już wchodzimy w głębiny geopolityki. Moi rosyjscy koledzy i inni Rosjanie, z którymi rozmawiam, mówią mi, że dzisiejsza relacja z Chinami nie jest zdrowym partnerstwem, bo panują w niej kulturowa arogancja oraz obawy militarne i ekonomiczne.

Arogancja z czyjej strony?

- Z obu. Ta cudowna przyjaźń między Xi Jinpingiem a Putinem jest w rzeczywistości ukrytą, totalną wrogością kulturową i pogardą. Pogardą dla Rosji po stronie chińskiej. Po stronie rosyjskiej raczej strachem przed degradacją do roli junior partnera.

gazeta.pl


Kilka dni temu Duma ostatecznie przyjęła ustawę zabraniającą przyjmowania do rosyjskich szkół dzieci imigrantów, które nie znają języka rosyjskiego. Najpierw będą musiały udać się na odpowiednie kursy językowe i posiadać certyfikat znajomości rosyjskiego. Poza tym do szkół nie zostaną też przyjęte dzieci imigrantów, które w Rosji znajdują się nielegalnie. Przed tym rosyjski parlament przyjął szereg ustaw znacząco zaostrzających kary dla osób sprowadzających nielegalnych imigrantów do Rosji (do 15 lat więzienia), skomplikuje się też droga do legalizacji pobytu.

Z kolei od lutego przyszłego roku policjanci w Rosji będą mogli wydalać migrantów z kraju już bez decyzji sądu. Zgodnie z nowymi przepisami, zatwierdzonymi przez Władimira Putina, obcokrajowiec może zostać deportowany nawet za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. A to oznacza, że życie wielu imigrantów znajdzie się całkowicie w rękach skorumpowanej rosyjskiej policji.

(...)

Część rosyjskich regionów już wprowadziła listę zawodów, których nie wolno wykonywać imigrantom. Nie mogą m.in. pracować przy produkcji żywności, napojów, szkołach, służbach socjalnych, transporcie publicznym, a nawet taksówkach. Podobne ograniczenia już działają w m.in. Chanty-Mansyjskim Okręgu Autonomicznym (tam miejscowi domagali się od władz całkowitego zakazu wjazdu dla imigrantów),  Republice Ałtaju, Kraju Nadmorskim, obwodach irkuckim, królewieckim, nowosybirskim czy woroneskim. Od 1 marca ograniczenia wprowadza też obwód omski.

rp.pl


15 grudnia w Cieśninie Kerczeńskiej zatonęły dwa rosyjskie tankowce Wolgoneft-212 i Wolgoneft-239 po tym jak ich kadłuby przełamały się na pół. Wyciek ropy skaził wybrzeże Kraju Krasnodarskiego w Rosji. Już następnej doby, w nocy z poniedziałku na wtorek na Morzu Azowskim kolejny zbiornikowiec Wołgonieft 109 uległ awarii, a we wtorek wieczorem sygnały SOS wysyłał z okolicy Wysp Kurylskich rosyjski tankowiec "Merkury".

Czarna seria trawa. - To kolejne dowody na to, jakie zagrożenie stanowią stare, wyeksploatowane i często niespełniające norm zbiornikowce wykorzystywane przez Rosję do transportu ropy - tłumaczy w rozmowie z money.pl dr Damian Szacawa, adiunkt w Instytucie Stosunków Międzynarodowych UMCS oraz starszy analityk w Zespole Bałtyckim Instytutu Europy Środkowej w Lublinie. - Gdyby do takiego incydentu doszło na Bałtyku, mielibyśmy do czynienia z katastrofą o zasięgu międzynarodowym - podkreśla.

(...)

Jak podkreśla ekspert, Rosja robi wszystko, aby obejść nałożone na nią sankcje. Wykorzystuje do tego statki tanich armatorów, zarejestrowanych na Bermudach, w Hongkongu, Liberii, Wyspach Marshalla, a nawet pod banderami greckimi, cypryjskimi czy maltańskimi.

- Jak pokazują dane Kijowskiej Szkoły Ekonomii, "flota cienia" transportuje obecnie więcej ropy niż kiedykolwiek. W czerwcu 2024 r. Rosja przewiozła za jej pomocą ok. 4,1 mln baryłek dziennie. To dwa razy więcej, niż w czerwcu 2023 r. Samo wzmożenie ruchu podnosi ryzyko awarii. Jeśli do tego dochodzi fakt, że Moskwa nie ma otwartego dostępu do sprawdzonych armatorów i musi posiłkować się statkami z cienia, możemy założyć, że do podobnych zdarzeń będzie dochodzić znacznie częściej - wyjaśnia dr Szacawa.

Dodatkowo 80 proc. rosyjskiego surowca i produktów ropopochodnych przechodzi przez wody należące do państw UE i G7. I aż 60 proc. morskiego eksportu rosyjskiej ropy naftowej to transport właśnie przez Morze Bałtyckie. Obrazują to choćby dane śledzące ruch statków publikowane przez firmę Kpler udostępniane przez portal MarineTrafic.

Eksperci i ekolodzy podkreślają, jak wrażliwym akwenem jest Morze Bałtyckie.

- Morze Bałtyckie jest traktowane w sposób wyjątkowy, ponieważ przez lata były stosowane rozwiązania mające chronić ten obszar (np. w kontekście zawartości siarki w paliwach wykorzystywanych do przemieszczania się statków – paliwo bunkrowe). Ważnym elementem tych zagrożeń jest również załoga, do której często należą mało doświadczeni pracownicy z państw Azji i Pacyfiku załoganci - przypomina Michał Paszkowski z IES.

(...)

Bałtyk jest morzem chronionym, który ma status szczególnego nadzoru. Statki, które na niego wpływają, powinny spełniać ścisłe rygory. Wśród nich choćby emisji spalin, czy bardzo konkretne warunki techniczne, jak np. podwójne kadłuby, które chroniłby przed wyciekiem w razie kolizji i zwiększały bezpieczeństwo - wskazał dr Szacawa.

Jak zaznacza, statki rosyjskiej "flota cienia" są jak pływające bomby.

(...)

15. pakiet sankcji zakłada wpisanie ok. 52 statków na czarną listę. To stosunkowo niewielka liczba, biorąc pod uwagę, że wielkość "floty cienia" jest szacowana na ok. 1400-1500 statków. Zgodnie z założeniami będą dokonywane inspekcje podejrzanych statków, czy posiadają właściwe dokumenty i ubezpieczenie. Jeśli nie, kolejne jednostki będą wpisywane na listę statków z zakazem ponownego wpłynięcia na Bałtyk - przypomina dr Szacawa.

Jak podkreśla ekspert, UE ma narzędzia i podstawy prawne wynikające z interpretacji przepisów morskich, konwencji i międzynarodowych umów, aby prewencyjnie eliminować statki stanowiące zagrożenie. Jednak Bruksela musi stworzyć do tego konkretne wytyczne, jak egzekwować polityczne deklaracje. - Ważna będzie tu rola Danii i Szwecji, które kontrolują cieśniny, przez które statki wypływają z Bałtyku.

Tankowce wożące rosyjską ropę muszą pokonać jedną z czterech duńskich cieśnin: Wielki Bełt, Mały Bełt, Sund i Bełt Fehmarn. To właśnie tam mogłaby być sprawowana kontrola podejrzanych jednostek.

money.pl