piątek, 31 maja 2024



— Ta operacja według naszej informacji ma kryptonim "Przypływ". To rozwinięcie operacji, która na pierwszym etapie wojny hybrydowej z 2021 r. nosiła kryptonim "Śluza" — powiedział.

Zdaniem białoruskiego opozycjonisty destabilizacja sytuacji na granicy, ucieczka na Białoruś "szpiega Szmydta" oraz "werbowanie przez Białorusinów w Warszawie polskich obywateli w celu likwidacji jednego z liderów rosyjskiej opozycji to skoordynowane działania prowadzone przez służby specjalne Białorusi i Rosji".

— To jest część obowiązków Łukaszenki związanych z wojną, którą Rosja prowadzi z Ukrainą. Łukaszenka ma za zadanie destabilizować granicę i upokorzyć Polskę — powiedział Łatuszka.

Były ambasador Białorusi w Polsce powiedział też, że ze swoich źródeł miał informację o potencjalnych prowokacjach polegających na tym, że kilku oficerów białoruskiego GRU miałoby przedostać się na terytoria Polski i Litwy, by stamtąd zaatakować, nawet strzelając, białoruskich żołnierzy lub pograniczników. — Odpowiada za to szef grodzieńskiego oddziału KGB na Białorusi, który składa sprawozdania osobiście Łukaszence lub swojemu szefowi, generałowi Iwanowi Tertelowi, szefowi KGB Białorusi — powiedział.

Łatuszka podkreślił, że jako działacz białoruskiej opozycji odczuwa brak strategii Zachodu i konkretnych działań wobec Łukaszenki, przez co ten, w jego ocenie, czuje się bezkarny. — Dlatego ważne jest, by postawić zarzuty wszystkim osobom, które odpowiadają za kryzys migracyjny — powiedział i dodał, że należy także wydać nakaz aresztowania Łukaszenki za popełnione dotychczas zbrodnie wojenne.

PAP