Czym jest (a właściwie był) "Rosyjski pierścień" wokół Turcji? Otóż to nieformalna koncepcja Rosyjska powstrzymująca wpływy Turcji na sąsiedni kraje i jej izolację. Relacje Turcji i Rosji to nie wrogowie, ani sojusznicy. To rywale o regionalne wpływy.
W latach 90 powstała pewna regionalna pustka, którą Turcja wykorzystała to promocji siebie jako siły regionu, min. zdobywając sojusznika w postaci Azerbejdżanu. Jednak mimo upadku ZSRR, jego sukcesor Federacja Rosyjska za cel postawiła sobie za cel odzyskanie wpływów w krajach postsowieckich i dalej. W tym celu w 1992 roku podpisała Układ Taszkiencki, będący zalążkiem OBWE (organizacji nazywanej dziś Rosyjskim NATO). Jednym z krajów który wzięła pod swoją protekcję była Armenia za pomocą której Rosja zamierzała odzyskiwać wypływy w regionie Kaukazu. Tak rozpoczęła się Turecko-Rosyjska rywalizacja o Kaukaz, przypominającą tą toczoną w ubiegłych wiekach, z tym że teraz Turcy wspomagali Azerbejdżanów, a Rosjanie Ormian.
Oczywiście oba państwa nigdy nie były ze sobą otwarcie wrogie, ale w sekretach gabinetów to Putin chciał "przekonać" Ankarę, że to Moskwa ma pierwszeństwo w ich relacjach. Tak w 2008 roku zaatakował Gruzję, i choć powody tej wojny nie miały nic wspólnego z rywalizacją Turecko-Rosyjską, to jednak skutkiem było wzmocnienie Rosji na Kaukazie i kontrola nad dwoma pseudo republikami. Turcja patrzyła na to zupełnie inaczej niż my, i widziała w tym swoje własne problemy.
Prawdziwym zwrotem jednak była ostatnia dekada. 2014 - Rosjanie przejmują Krym uzyskując bezpośrednią dominację na Morzu Czarnym. I znowu pośrednim skutkiem jest spadek znaczenia Turcji. 2015 - Rosja interweniuje w Syrii - południowego sąsiada Rosji. Armia Assada odnosi zwycięstwa a kraj się stabilizuje stając się sojusznikiem Rosji. Mimo że interwencja miała zwiększyć Rosyjską projekcję na Bliskim Wschodzie, tym razem Rosji udaje się praktycznie okrążyć Turcję.
Bardzo cichy proces którego Europa nie obserwowała, a obserwowali ją Turkowie i ich elity. Szczególnie niebezpieczne przez Rosję było posiadanie południowego sąsiada Turcji. Z tej perspektywy operacja "Źródło Pokoju" w 2019 roku w Syrii, nie była tylko turecką operacją przeciwko Kurdom, ale także odstraszająca pełną dominację w Syrii Rosji.
Oczywiście punktem zwrotnym była Rosyjska inwazja na Ukrainę w 2022 roku. Ale zanim do niej przejdziemy wróćmy do Armenii. W 2018 roku odbywa się tam Ormiańska Rewolucja, która pozbawia władzy prorosyjski klan Karabaski w Erewaniu, a władzę tam przejmuje obecny premier - Nikol Paszynian. Oczywiście nie sprawia to że Armenia przestaje być sojusznikiem Rosji, ale z pewnością bardziej liberalny Paszynian nie był Rosji na rękę.
Tak dochodzimy do 24 lutego 2022 - inwazja która zmienia wszystko i nic. Gospodarczo Turcja potrzebuje Rosji, stąd Turecki brak sankcji, relacje trwają nadal, a oburzenie zachodu na Turcję rośnie. Jednak pełnoskalowa wojna z Ukrainą osłabia Rosję. Wykorzystują to Azerbejdżanowie atakując Armenię w Górskim Karabachu 20 listopada 2022, zmuszając Armenię do pełnego wycofania się z Karabachu (tak zwana druga wojna Karabaska). Oczywiście Rosja zaangażowana w tym samym czasie w Chersoniu i Kursku nie może pomóc swojemu sojusznikowi. Baku "kończy robotę" w tak zwanej 3 wojnie Karabaskiej we wrześniu 2023. Armenia z liberalnym Paszynianem kwestionuje Rosyjski sojusz w ramach OBWE, i oddala się od Moskwy, a Rosyjski kontyngent ucieka w popłochu. Zaznaczam że gdyby klan Karabaski nadal rządził w Armenii, takie konsekwencje nie były by możliwe. Dziś Paszynian jednoznacznie mówi że nie widzi już Rosji jako sojusznika, a Moskwa, ku uciesze Turcji traci swoje wpływy.
No i tym sposobem dochodzimy do ostatnich wydarzeń w Syrii i spektakularnego upadku Baszara Assada, w którym rebelianci Syryjscy wspierani przez Turcję (HTS i sojusznicy) a także bezpośrednio kontrolowani przez nią (Narodowa Armia Syryjska) obalają sojusznika Rosji. Oczywiście wątek Syryjski wymagałby osobnego omówienia, bo to co napisałem to naprawdę wielkie uproszczenie, dodając fakt że prawdopodobnie początkowo sam atak rebeliantów przez Turcję wspierany nie był, to jednoznacznym faktem jest upadek Rosyjskich wpływów w Syrii, na rzecz mniej lub bardziej przychylnych Ankarze.
x.com/RHSzydlowski