piątek, 11 marca 2022


Główną treść komunikatów Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy stanowi katastrofa humanitarna w miastach obleganych przez wojska rosyjskie, a także ich polityka względem tymczasowo okupowanej części Ukrainy (z naciskiem na działania propagandowe mające zniechęcić lokalną ludność do dalszego oporu) i barbarzyństwo najeźdźcy. W komunikatach po 15 dobach wojny brakuje zaś informacji o walkach (z wyjątkiem okolic Kijowa i taktycznych sukcesów ukraińskich w obwodzie czernihowskim), a sytuacja militarna określana jest za pomocą ogólników o odpieraniu ofensywy nieprzyjaciela, zadawaniu mu ciężkich strat i jego postępującej demoralizacji.

Na kierunku poleskim trwają walki po zewnętrznej i wewnętrznej stronie pierścienia oblężenia Kijowa. Dostęp do miasta możliwy jest od południa, drogą na Białą Cerkiew. Wojska rosyjskie nieznacznie poszerzyły stan posiadania w kierunku zachodnim, wypierając obrońców z kolejnych miejscowości wokół głównej trasy z Kijowa w kierunku zachodnim (M06). Po wewnętrznej stronie pierścienia agresor usiłuje wyprzeć jednostki ukraińskie z miejscowości na północno-zachodnich obrzeżach Kijowa. Na północ od granic stolicy obrońcy powstrzymali próbę przeprawienia się Rosjan przez rzekę Irpień w podkijowskiej miejscowości Moszczun (graniczącej z rejonem obołońskim Kijowa). Według wojskowej administracji obwodu kijowskiego poza punktowymi starciami sił regularnych we wszystkich rejonach obwodu miały się toczyć starcia z rosyjskimi grupami dywersyjno-rozpoznawczymi. W najbardziej zagrożonych ich działaniem rejonach fastowskim i obuchowskim (po obu stronach głównej drogi wylotowej z Kijowa na południe) sytuację oceniono jako stabilną.

Na kierunku siewierskim do najbardziej zaciętych walk ponownie doszło w rejonie browarskim. Siły rosyjskie miały nacierać na Browary od północy, gdzie zostały powstrzymane na linii Kalyta–Mokrec–Wełyka Dymerka, nie prowadziły natomiast działań zaczepnych w kierunku Boryspola. Lokalne sukcesy odniosły siły broniące Czernihowa, które powstrzymały próbę przerwania linii obrony na obrzeżach miasta i odzyskały kontrolę nad położoną na południowo-wschodnich jego obrzeżach m. Bakłanowa Murawijka. Rosjanie po raz kolejny bombardowali Czernihów, a także ostrzeliwali ciężką artylerią rakietową („Uragan”) położony 65 km na południowy wschód Nieżyn. W obu miastach wojska ukraińskie bronią się w okrążeniu.

Na kierunku słobodzkim obrońcy mieli powstrzymać próbę zablokowania Charkowa od północy (do walk o miasto agresor miał sprowadzić pułki sformowane z rezerwistów). Na kierunku donieckim w okrążeniu bronią się Mariupol i Siewierodonieck. Rosjanie stworzyli pierścień okrążenia Mikołajowa oparty na miejscowościach położonych od 15 do 30 km od centrum, także po obu stronach ujścia Bohu do Morza Czarnego. Z podstawy wyjściowej w obwodzie chersońskim i zajętej części obwodu zaporoskiego wojska agresora mają kontynuować natarcie na Krzywy Róg i Zaporoże.

Siły Zbrojne FR przeprowadziły uderzenia rakietowe na dotychczas nieatakowane rejony. W godzinach popołudniowych 10 marca miał zostać zniszczony międzynarodowy port lotniczy Łozuwatka w Krzywym Rogu, z kolei nad ranem 11 marca lotniska wojskowe w Łucku i Iwano-Frankiwsku. Rosyjskie rakiety spadły także na kombinat metalurgiczny w mieście Dniepr. Według informacji amerykańskiego Departamentu Obrony w ciągu 15 dni na cele na terytorium Ukrainy miało spaść ponad 775 rosyjskich rakiet balistycznych i skrzydlatych krótkiego i średniego zasięgu. Rośnie liczba wystrzeliwanych rakiet (w ciągu ostatniej doby Rosjanie mieli ich użyć 65), a wśród nich odsetek pocisków o większym zasięgu. Źródła ukraińskie informują z kolei o zwiększonych dostawach nowych rakiet (balistycznych do systemów Toczka-U i Iskander oraz niekierowanych pocisków rakietowych do wyrzutni Grad i Smiercz) transportem kołowym i kolejowym na Białoruś.

(...)

Minister obrony FR Siergiej Szojgu oświadczył, że napływają zgłoszenia od ochotników zagranicznych, którzy chcąc walczyć z wojskami ukraińskimi. Ponad 16 tys. ofert ma pochodzić z krajów Bliskiego Wschodu. Dodał, że wielu z tych „wolontariuszy” pomagało w walce z ISIS. Zapowiedziano, że armia rosyjska przychyli się pozytywnie do składanych wniosków.

W obwodzie chersońskim wojska okupacyjne natrafiają na opór ludności i brak postaw kolaboracyjnych, usiłują zatem wprowadzić reżim administracyjno-policyjny poprzez stworzenie systemu komendantur wojskowych mających utrzymać „porządek” w zajętych miejscowościach.

Rząd Ukrainy poinformował, że 11 marca będzie działało 12 korytarzy humanitarnych z miejscowości znajdujących się w strefie bezpośrednich walk w kierunku Kijowa, Zaporoża i Żytomierza. Przedstawiciel sił zbrojnych FR stwierdził, że żądania Kijowa dotyczącego oczyszczenia korytarza humanitarnego z Mariupola do Zaporoża nie da się zrealizować, ponieważ kierunek ten jest pod kontrolą ukraińską, a drogi zaminowano.

Media ukraińskie, opierając się na nieoficjalnych źródłach w MSZ, opublikowały listę rosyjskich żądań wobec władz w Kijowie. Zawiera ona sześć punktów: deklaracja o nieprzystąpieniu do NATO; neutralny (pozablokowy) status Ukrainy, którego gwarantem będzie Rosja; przywrócenie rosyjskiemu statusu języka państwowego; uznanie Krymu jako terytorium rosyjskiego; uznanie niepodległości tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych; demilitaryzacja Ukrainy, zakładająca wyrzeczenie się posiadania broni ofensywnej. Moskwa żąda również, aby Kijów zdelegalizował partie polityczne i organizacje publicznych reprezentujące poglądy „nacjonalistyczne” i „neonazistowskie” oraz unieważnił ustawy gloryfikujące nacjonalistów.

Od początku agresji do Polski przyjechało 1,42 mln obywateli Ukrainy. 10 marca do godz. 15.00 granicę przekroczyło 52,1 tys. osób, o 30% mniej niż dzień wcześniej (74 tys.). Coraz większy problem dla Ukrainy stanowią uchodźcy wewnętrzni, których liczbę można szacować co najmniej na kilka milionów. Według informacji mera Kijowa Witalija Kliczki ze stolicy wyjechało ponad 1,5 mld osób, a z Charkowa – ponad 600 tys. Ostrzały Iwano-Frankiwska i Łucka w ciągu ostatniej nocy, a także przerwanie dostaw wody do otoczonego Czernihowa zwiększą liczbę uchodźców.

Senat USA podjął decyzję o wydzieleniu 13,6 mld dolarów pomocy w związku z wojną na Ukrainie. Około połowy tej sumy ma zostać przeznaczone bezpośrednio na wsparcie Kijowa (pomoc wojskowa oraz humanitarna), reszta na wydatki Pentagonu związane ze zwiększeniem liczby amerykańskich żołnierzy w krajach wschodniej flanki NATO. 10 marca Międzynarodowy Fundusz Walutowy przekazał Ukrainie 1,4 mld dolarów pomocy w ramach Rapid Financing Instrument. Konflikt już spowodował wstrzymanie działalności 50% ukraińskich przedsiębiorstw, a pozostałe działają „na granicy swoich możliwości”. W ciągu dwóch tygodni działań wojennych zniszczono lub uszkodzono 63 szpitale i ponad 200 szkół.

Państwowy operator elektrowni atomowych Enerhoatom poinformował 11 marca o całkowitym wstrzymaniu zakupów paliwa jądrowego z Rosji i zastąpieniu go produkcją koncernu Westinghouse. Na obecnym etapie ma to jednak charakter w dużej mierze symboliczny, gdyż kraj posiada zapasy paliwa wystarczające na ponad dwa lata. Ponadto Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę o nacjonalizacji (bez prawa do odszkodowania) aktywów należących do Federacji Rosyjskiej oraz jej rezydentów na terytorium Ukrainy. Wśród ważniejszych przedsiębiorstw, które mogą zostać skonfiskowane, są Alfabank (szósty pod względem wielkości bank w kraju) i Kyjiwstar (największy operator komórkowy, 26 mln abonentów).

Nadal utrzymuje się wysokie morale społeczeństwa. Według badań ośrodka Rejtynh z 8–9 marca 92% respondentów uważa, że Ukraina odeprze atak, a 57% – że będzie w stanie wygrać wojnę z Rosją w najbliższych tygodniach. Ponad 80% ankietowanych stwierdziło, że pomaga w obronie kraju, a 10% przystąpiło do obrony terytorialnej.

(...)

Uderzenia rakietowe na kolejne lotniska ponownie stawiają pod znakiem zapytania cel rosyjskiej operacji militarnej i charakter wykorzystania w niej potencjału Sił Zbrojnych FR. Z wojskowego punktu widzenia ukraińskie lotniska powinny zostać zniszczone w pierwszych godzinach operacji, tym bardziej że – jak wykazały ostatnie tygodnie – Rosja ma po temu siły. Dowództwo ograniczyło jednak zakres niszczenia podstawowych celów militarnych, świadomie przyczyniając się do większych strat własnych (lotnictwo ukraińskie mogło zostać wyeliminowane już w pierwszej dobie walk). Środki rażenia – w tym rakiety kierowane – wykorzystywało natomiast do uderzeń na cele cywilne.

osw.waw.pl

Jednak, jak twierdzi Ignatius, po rozmowach z Bennettem stanowiska obu państw uległy nieznacznej zmianie.

"Polityk zaznajomiony ze szczegółami sprawy przekazał mi, że Putin wycofał się ze swojego początkowego żądania »demilitaryzacji« i »denazyfikacji« Ukrainy. Zamiast neutralizować Ukrainę poprzez całkowite rozbrojenie, Putin może zaakceptować neutralny status, taki jakim cieszy się Austria. Jeśli chodzi o »denazyfikację«, Putin zaznaczył, że może zaakceptować kontynuację obecnego rządu kierowanego przez Zełenskiego, zamiast żądać zmiany reżimu" – informuje Ignatius.

Ta zmiana była widoczna już w propozycji, którą wysunął w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitri Pieskow. "W miejsce początkowych nalegań Rosji, by NATO na stałe wykluczyło możliwość członkostwa Ukrainy, Pieskow zaproponował, by Ukraina zmieniła swoją konstytucję i odrzuciła wszelkie dążenia do wejścia do jakiegokolwiek bloku. Zażądał również, aby Ukraina uznała, że Krym jest terytorium rosyjskim [oraz że Donieck i Ługańsk] są niezależnymi państwami" – pisze Ignatius.

Podobną zmianę zauważa również po stronie ukraińskiej. "Jeśli chodzi o NATO, to już dawno ochłonąłem w tej kwestii, gdy zrozumieliśmy, że NATO nie jest przygotowane na przyjęcie Ukrainy" – stwierdził ostatnio Zełenski. W dodatku przyznał, że możliwy jest "kompromis" w sprawie Donbasu i Ługańska, dwóch separatystycznych regionów Ukrainy, które Rosja nielegalnie uznała za niepodległe państwa.

"Ludzie, którzy mnie wybrali, nie są gotowi się poddać. Nie jesteśmy gotowi na ultimatum. Ale możemy dyskutować z Rosją o przyszłości Krymu i Donbasu" – powiedział ostatnio Zełenski w rozmowie z ABC News.

Jak informuje Ignatius, po tej wypowiedzi Bennett zadzwonił do Zełenskiego, żeby upewnić się, że prezydent Ukrainy miał na myśli to, co powiedział. Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi Bennett zadzwonił do Putina, aby przekazać mu tę wiadomość.

Wątek izraelskiego zaangażowania w mediacje między Rosją a Ukrainą nie jest jednak pełny bez zaznaczenia roli Niemiec w całej sprawie. Zdaniem Ignatiusa to właśnie Olaf Scholz podczas swojego pobytu w Izraelu – 2 marca – namówił Bennetta, aby podjął się negocjacji między stronami wojny. To właśnie dlatego, po sobotniej wizycie w Moskwie Bennett poleciał bezpośrednio do Berlina, aby poinformować Niemców o przebiegu rozmów.

onet.pl

Cyryl jednak był jakąś nadzieją? 10 lat temu był w Polsce z wizytą, potem spotkał się też z papieżem Franciszkiem.

W 2012 r. był w Polsce i była to dość ważna wizyta - właściwie pierwsza taka zachodnia oficjalna wizyta Patriarchy Moskiewskiego w Polsce, czy wręcz na Zachodzie. Przyjechał na zaproszenie katolickiego Episkopatu Polski. Przygotowania do niej trwały bardzo długo.

Z jakim przekazem przyjechał Cyryl?

Chodziło o poważne rzeczy takie jak pojednanie wobec win z przeszłości - o Katyń i potraktowanie jeńców rosyjskich po wojnie bolszewickiej. W dokumentach była też jednak łyżka dziegciu, że oto oba Kościoły będą się wspierać i walczyć przeciwko - jednym tchem - eutanazji, aborcji, terroryzmowi, ludobójstwu, homoseksualności, zniszczeniu wartości tradycyjnej rodziny.

W polskim Kościele to się podobało, a Cyrylowi taka wymowa wizyty była bardzo potrzebna.

Bo?

On ma dwa skrzydła swojej Cerkwi, a znacznie silniejsze jest to skrajnie konserwatywne. Ma też trochę postępowej rosyjskiej inteligencji, która takim związkom z Zachodem przyklaśnie. Z tego spotkania w Polsce niestety też niewiele wynikło. Ale była jedna ważna konsekwencja: Cyryl potem spotkał się z Franciszkiem. W bezprecedensowych okolicznościach - na lotnisku w Hawanie. Chodziło zapewne o to, aby nie wytworzyć żadnych okoliczności sakralnych. Inaczej "ortodoksi" mogliby Cyryla oskarżyć o to, że się modlił z - ich zdaniem - heretykiem Franciszkiem.

To jest to "konserwatywne" skrzydło wiernych rosyjskiej Cerkwi?

Tak, to rzesza ludzi pogrążonych w zabobonie, doszukujących się znaków "na niebie i ziemi", wcale nie tylko białobrodych starców, ale i licznych przedstawicieli różnych elit, ludzi przekonanych, że zło jest na szatańskim Zachodzie. Według mojego rozeznania, jest to też znaczna część elity intelektualnej i artystycznej Rosji. Bodźcem ich postawy antyzachodniej wydaje się być resentyment, uraza bycia niezrozumianymi, pouczanymi z Zachodu. Cerkiew, dodatkowo ożywia banalne, puste merytorycznie "mądrości" historyczne, historiozoficzne.

Czyli?

Dla przykładu: w pierwszych dniach wojny w Moskwie w jakimś centrum duchownej formacji prawosławnej sfilmowano spotkanie o wojnie w Ukrainie. Brodaci mnisi mówili, że wszystko jest jasne: najpierw Żydzi odpadli, bo nie przyjęli Jezusa, potem odpadli Grecy przyjmując unię z katolikami, a katolicy oczywiście odpadli jako heretycy, a kto został przy prawdziwej wierze? Tylko święta Ruś i teraz cały świat mobilizuje swoje siły, aby na tę świętą Ruś uderzyć, "ale my się temu zgniłemu Zachodowi nie damy".

To aktualnie jest niestety masywny obraz współczesnej mentalności w Cerkwii moskiewskiej. Jeśli przedtem Cyryl musiał jakoś to skrzydło - ten ciemnogród - usatysfakcjonować, to wraz z wybuchem wojny z taką ideologią w tle, staje się to współudziałem w zbrodni.

Co tak w istocie łączy Cyryla i Putina?

Wbrew temu, co się potocznie w Polsce sądzi, uważam, że niewiele więcej niż banalna sprawa: oto niestety każdy Kościół lubi wpływy, moc, swoje przywileje i ma skłonność do podlizywania dowolnej władzy, by je uzyskać. Kościoły też lubią bogactwo i luksusy.

A Cyryl jest milionerem? Handlował ponoć papierosami.

Oczywiście, na pewno jest bardzo bogatym człowiekiem. Ale sądzę, że nie o prywatne majątki tu chodzi. Te łatwo ocenić moralnie. Zło korupcji ukrywa się głębiej. Chodzi o bogactwo instytucji Kościoła czy Cerkwi. Wtedy bez wstydu już mówi się o słusznie pozłacanych świątyniach, odbudowywaniu historycznych cerkwi i budowaniu wciąż nowych.

Ten mariaż Kościołów i władz jest powszechny i zadawniony. W przypadku Cerkwi i władzy państwowej w Rosji ostatnio zaczął się niby niewinnie, bo trwa od czasu poprawy stosunków kościelno-państwowych w czasie II wojny światowej. Cerkiew, jak wszędzie indziej, poszerza swe przywileje, zarabia i korzysta, więc teraz się boi, żeby nic nie stracić. Taki bogacz nie pójdzie za Chrystusem, szczególnie w czasie próby.

Agent Kremla?

Cyryl obecnie jest jak agent wpływu. Od zawsze chciał robić karierę, jeździć po świecie, być przyjmowanym, cieszyć się prestiżem i odgrywać jakąś rolę. Chciałby, ale szczególnie ostatnie dni pokazały, że jest tylko atrapą lidera, a wokół niego jest pewnie dużo agentów i podstawionych przez Kreml ludzi. Cyryl zna nieźle Zachód, bo jeszcze w czasach Leonida Breżniewa tam jeździł, bywał w Watykanie. A jak ktoś w Związku Sowieckim jeździło na Zachód, to tylko za zgodą służb.

W materiałach KGB funkcjonuje jako agent "Michajłow".

Oczywiste jest to, że miał kontakty ze służbami sowieckimi i rosyjskimi, bo bez tego nigdzie by nie pojechał. Należał do sprawdzonych ludzi reżimu. Obecnie z tego może wynikać co najwyżej to, że są na niego jakieś haki. Ale gdyby miał silniejszy charakter, to w obecnym czasie próby mógłby zrobić coś dobrego. Niestety coraz bardziej się pogrąża.

Jaka zatem jest obecna relacja Cyryla z reżimem Putina?

Otóż teraz to bardziej Putin Cyryla, bo gdyby nagle patriarcha moskiewski zrobił jakiś spektakularny gest sprzeciwu wobec wojny w Ukrainie, to Putin miałby kłopot. Putin mógłby Cyrylowi narobić problemów, a nawet - choć to byłoby trudne - doprowadzić do odwołania go przez Synod.

Ale to byłby dalszy kłopot Kremla. Musimy bowiem zdać sobie sprawę, że reżim Kremla, jak każdy system totalitarny potrzebuje wzniosłej symboliki i silnych form niosących ideologię. Jest ona w Rosji obecnie silnie tradycyjno-narodowa. Ponieważ ideologia sowiecka została rozmontowana, czego Putin jawnie żałuje, pozostaje jedynie medialna siła "prawosławia" z jego - przecież naprawdę pięknymi - złoceniami, muzyką, brodami.

Jaki gest mógłby Cyryl jednak wykonać? Skoro wojna idzie nie po myśli Kremla, to może się w którymś momencie odważy.

Niektórzy duchowni Cerkwi jednak protestują przeciwko wojnie. Znany przypadek tuż pod bokiem Cyryla, to taka mała cerkiewka pod miastem Kostroma, gdzie proboszcz o. Jan Burdin, i wikariusz o. Jerzy Edelstein (zwracam uwagę na te inteligenckie nazwiska), w kazaniu do wiernych w niedzielę 6 marca, a także na stronie internetowej parafii, stwierdzili, że: "my chrześcijanie, nie możemy stać z boku, gdy brat zabija brata. Nie powtarzajmy zbrodni tych, którzy z zadowoleniem przyjęli działania Hitlera 1 września 1939 r. Nie możemy wstydliwie zasłaniać oczu i nazywać czarnego białym, złego dobrem, powtarzając, że Abel prawdopodobnie też prowokował swojego brata. Krew mieszkańców Ukrainy pozostanie na rękach nie tylko rządzących Federacją Rosyjską i żołnierzy, którzy wykonują ich rozkazy. Ich krew będzie na rękach nas wszystkich, którzy spróbowali tę wojnę przemilczeć" (cyt. za Aleteia.org). To fantastyczny tekst.

Ledwo skończyła się msza, a już czekała suka sił bezpieczeństwa. Ks. Jan Burdin został aresztowany i grozi mu 15 lat, bo tyle zakłada nowy dekret Putina za słowa prawdy o wojnie w Ukrainie.

gazeta.pl