poniedziałek, 25 listopada 2024



Niedawno Leonid Gozman, którego widzowie rosyjskiego YouTube znają jako analityka politycznego, ogłosił zawieszenie działalności publicznej. Kariera publiczna Gozmana rozpoczęła się znacznie wcześniej, w czasach offline: najpierw jako doradca znanego polityka Jegora Gajdara, potem jako doradca premiera Czernomyrdina, jako szef Związku Sił Prawicowych oraz jako dyrektor wykonawczy w koncernie Rosnano. Następnie opuścił oficjalną politykę na rzecz opozycji pozasystemowej, przez wiele lat pracował w mediach, wspierał Ukrainę, wyemigrował, został "zagranicznym agentem", był ścigany karnie i skazany zaocznie. Wydawało się, że nic nie powstrzyma Gozmana i spędzi on dosłownie całe swoje życie pracując przeciwko kremlowskiej władzy.

Ale 3 października 2024 r. żona polityka, 72-letnia Marina Jegorowa, została zatrzymana w Moskwie, dokąd przyjechała poprowadzić wykłady z psychologii. Została zatrzymana na najbardziej egzotycznych możliwych podstawach: rzekomo za przemyt dóbr kultury. Nie chodzi oczywiście o skarby Ludwika XIV, ale o zestaw rodzinnych sreber — widelce i łyżki — które Leonid Gozman postanowił zabrać ze sobą za granicę. Widelce te mają rzekomo wartość kulturową, a żona polityka przebywa obecnie w areszcie domowym za przemyt w ramach zorganizowanej grupy.

onet.pl


Co ustalono: W rozmowie z "Financial Times" jemeńscy rekruci powiedzieli, że wybrali się do Rosji, ponieważ obiecano im dobrze płatną pracę oraz obywatelstwo. W podróży miała pomagać firma powiązana z Huti. Na miejscu okazywało się jednak, że przymusowo byli wcielani do rosyjskiej armii i wysyłani na linię frontu. Według dziennika Rosja chce uniknąć pełnej mobilizacji w kraju, dlatego wysyła na wojnę najemników z innych krajów - wśród nich mają być także mieszkańcy Nepalu czy Indii. 

Komentarze ws. Huti: Tymczasem wysłannik USA ds. Jemenu Tim Lenderking potwierdził, że Rosja dąży do współpracy z Huti. - Wiemy, że w Sanie jest rosyjski personel, który pomaga pogłębiać ten dialog - przekazał. Tematem rozmów ma być m.in. broń, którą Moskwa może przekazywać Huti, a to "umożliwiłoby im lepsze namierzanie statków na Morzu Czerwonym i być może poza nim". Maged Almadhaji, szef Centrum Studiów Strategicznych w Sanie przekazał, że "Rosja interesuje się każdą grupą na Morzu Czerwonym lub na Bliskim Wschodzie, która jest wroga wobec USA". 

gazeta.pl