Pierwsze porozumienie nuklearne z Iranem zostało zawarte w 2015 roku. Umożliwiło prowadzenie inwestycji w tym kraju i sprowadzanie z niego surowców energetycznych, które są istotne szczególnie w trakcie trwania obecnego kryzysu energetycznego. Pierwsza umowa została zerwana przez Donalda Trumpa w 2018 roku, w konsekwencji czego wróciły obecnie obowiązujące sankcje wobec Iranu, które blokują jego możliwości eksportowe dotyczące w szczególności ropy. Iran nie zacznie eksportować gazu na większą skalę, dopóki nie zostanie ustanowione odpowiednie porozumienie zdejmujące obecne sankcje, jest ono jednak odległe w realizacji.
W przypadku podpisania porozumienia Iran potrzebowałby 12 miesięcy na zwiększenie swojej produkcji ropy. Przewidywane zwiększenie możliwości produkcyjnych spowodowałoby wytworzenie o ponad milion baryłek ropy dziennie więcej niż obecnie. Wzrost potencjału wytwórczego szacowany jest na przejście z produkcji z 2,7 mln do 3,7 mln baryłek ropy dziennie. Eksport potrzebowałby kilku miesięcy aby dostosować się do nowych warunków i zacząć w pełni funkcjonować.
Bez sankcji Iran posiada możliwość eksportu około 2 mln baryłek ropy dziennie. Ponadto, prognozy Golden Sachs informują, że kraj ten może obniżyć przewidywaną cenę za baryłkę ropy o 15 amerykańskich dolarów. W dodatku zwiększył on eksport swoich baryłek ropy w czerwcu i lipcu. Może go jeszcze powiększyć oferując zniżki na rosyjską ropę dla swojego głównego nabywcy – Chin. Iran pomimo sankcji USA zwiększa swój eksport i nieustannie rywalizuje z Rosją w dostawach do Państwa Środka, które nie są obłożone sankcjami.
Wzrost cen ropy, spowodowany kryzysem energetycznym, zdjął z Teheranu presję na podpisanie porozumienia nuklearnego. Przy deficycie ropy na świecie, Iran znalazł się w komfortowej sytuacji. Jednakże, jeżeli porozumienie doszłoby do skutku, kraj ten mógłby eksportować ropę nie tylko do Chin, ale także do Korei Południowej i krajów europejskich, co byłoby dla niego szansą na szybkie wzbogacenie się i rozwój. Przewaga cenowa rosyjskiej ropy zniknęła w skutek spadającego popytu na nią w Europie w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę. Chiny importując irańską i rosyjską ropę zwiększają konkurencyjność swojej gospodarki względem Zachodu, który płaci za ropę z Bliskiego Wschodu, Afryki i USA. Chiny utrzymują stałe relacje handlowe z Rosją i Iranem zacieśniając wspólną współpracę, będąc jednocześnie przeciwko sankcjom nałożonym przez Waszyngton, które uderzyły w irański eksport ropy i tym samym przychody tego kraju.
Iran może liczyć na zyski po podpisaniu porozumienia nuklearnego. Jego ropa może zaś ułatwić przechodzenie kryzysu wielu europejskim krajom. Fundacja Obrony Demokracji dokonała wyliczeń możliwych zysków, które może osiągnąć Iran po podpisaniu nowego układu.
Dopóki jednak porozumienie nuklearne nie pozostanie podpisane, do tego czasu eksporterzy ropy z Bliskiego Wschodu, Afryki i USA będą zarabiać w Europie i generować znaczne zyski. Z chińskiej perspektywy jest to również korzystne, ponieważ zachodnie gospodarki rezygnujące z rosyjskiej i irańskiej ropy pomagają Chinom kupować ją w niższej cenie poprawiając tym samym ich sytuację gospodarczą, która ostatnio pogorszyła się, na co wskazują ostatnio opublikowane dane na temat mniejszego wzrostu gospodarczego Państwa Środka od oczekiwań. Ewentualne podpisanie porozumienia nuklearnego z Iranem mogłoby spowodować sprzedaż irańskiej ropy głównie na rynek europejski, co pozwoliłoby na większy eksport rosyjskiego gazu na rynek chiński.
Według grupy Goldman Sachs, utrzymująca się sytuacja jest korzystna dla obu stron negocjujących stron. Jedynie dla importerów gazu aktualna sytuacja nie jest niesprzyjająca. Kraje Unii Europejskiej importują 1,2 miliona baryłek ropy dziennie, co odpowiada dwóm trzecim importu rosyjskiego gazu sprzed czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Dostawy te z powodu nałożonych sankcji zmniejszą się do grudnia. Wtedy poszukiwany będzie nowy dostawca gazu, którym może stać się Iran, pomagając zapełnić lukę. Kraj ten jest gotowy na zwiększenie swojego importu i posiada przygotowane 100 milionów baryłek ropy gotowych do natychmiastowego eksportu. Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzegła, że cały proces może potrwać dłużej niż oczekiwano bo irańskie tankowce potrzebują odpowiednich certyfikatów i muszą zostać ubezpieczone.
Premier Izraela stanowczo sprzeciwił się temu porozumieniu. Jak wiemy Izrael jest sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie i jego zdanie musi zostać wzięte pod uwagę przez amerykańskich rządzących. Nie chce on aby z Iranu zdjęto ekonomiczne sankcje i prawdopodobnie będzie chciał przedłużać proces negocjacji.
Natomiast rosyjski emisariusz Mikhail Ulyanov w trakcie negocjacji dotyczących nuklearnego porozumienia przedstawił zdanie strony rosyjskiej i poinformował o jej optymizmie związanym z inicjatywą wprowadzenia ustaleń w życie. Ulyanov stwierdził, że rezultaty negocjacji zależą od USA i ich reakcji na irańskie sugestie. Powrót do dostaw irańskiej ropy może zapewnić lukę w rosyjskich dostawach.
Chiny natomiast, mimo wyrażenia przyzwolenia na porozumienie, są neutralne i jak zazwyczaj starają się nie ingerować w politykę międzynarodową, która bezpośrednio ich nie dotyczy. Już wcześniej chciały one zezwolić irańskim tankowcom na korzystanie z chińskich portów bez względu na to czy były one odpowiednio ubezpieczone i posiadały wymagane certyfikaty, czy nie.
Indie wyraziły chęć do zwiększenia importu rosyjskiego gazu i jak najszybsze przyznanie rosyjskim tankowcom odpowiednich uprawnień.
Również Korea Południowa i Japonia, które są zależne i potrzebują znacznych ilości gazu, optymistycznie zapatrują się na przyszłe dostawy irańskiego gazu.
Oficjalne władze Iranu są skłonne do podpisania nuklearnego porozumienia, jednakże w kraju panuje silna opozycja wobec tej możliwości. Jest ona wywołana głównie za sprawą ajatollaha Aliego Chameineigo, który twierdzi że umowa ze USA oznacza poddanie się i rezygnację z walki. Zdanie religijnego przywódcy wiele znaczy w Iranie i często mówi się, że ma on największą władzę w kraju.
biznesalert.pl