środa, 31 marca 2021


Kryzys zdrowia publicznego COVID-19 to coś więcej niż walka z koronawirusem – trudno nie zgodzić się z taką opinią ekspertów zaprezentowaną przez zespół badaczy z CEPA. Jak wskazują w swoim raporcie poświęconemu problemowi dezinformacji, pandemia wywołała wojnę informacyjną, w której Stany Zjednoczone i ich sojusznicy tracą pozycję na rzecz przeciwników - zwłaszcza Rosji oraz Chin. 

W opracowaniu sporo miejsca poświecono zarówno na różnice w podejściach obu państw, ale również na wskazaniu punktów łączących obie koncepcje. Jeden z wniosków wcale nie jest zaskakujący – chińska dezinformacja nie może się równać z rosyjską.  

Eksperci CEPA podkreślają, że w czasach przed pandemicznych rosyjska działalność w obszarze informacyjnym skupiona była na podważaniu fundamentów liberalnego ładu demokratycznego poprzez delegitymizację Stanów Zjednoczonych jako wiarygodnego partnera, pogłębianie podziałów w sojuszu transatlantyckim oraz erozję społecznego poparcia dla wartości i instytucji.

Zgoła odmienne podejście przyjęło Państwo Środka, które – jak twierdzą badacze – było bardziej „subtelne, cierpliwe i niechętne ryzyku w przeciwieństwie do Rosji. Poza Chinami kontynentalnymi Partia rozpoczęła szerzenie dezinformacyjnych narracji od 2017 roku – jednak skierowana była ona na kierunku elit i budowaniu pozytywnego wizerunku tego państwa. Kluczowe wnioski z przeprowadzonych analiz wskazują, że Państwo Środka starało się naśladować rosyjską taktykę, po raz pierwszy szerząc dezinformację na całym świecie – brakowało im jednak umiejętności, którymi dysponuje Kreml w tym aspekcie. Rosyjskie podejście do problemu dezinformacji niewiele zmieniło w dotychczasowych działaniach – postawiono na odtworzenie poprzednich narracji.  

Chińska partia komunistyczna poprzez działania dezinformacyjne zwróciła się w stronę szerzenia destrukcyjnych i konspiracyjnych narracji w celu „stępienia ostrza” krytyki wymierzonego w Chiny ze względu na początkowe zaniedbania ukierunkowane na powstrzymanie COVID-19. Zwrócono również uwagę, że wcześniejsze podejście Państwa Środka do działań informacyjnych skupione było na budowaniu więzi gospodarczych i wpływów pośród elit politycznych – w przeciwieństwie do Rosji, która stawia na działania pośród szerokiej opinii publicznej.

(...)

„Po początkowym niepowodzeniu w powstrzymaniu wirusa Chiny szybko podjęły próbę zrzucenia winy z siebie za pomocą skoordynowanej globalnej kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przez media i dyplomatów na temat pochodzenia COVID-19” – wskazują eksperci. Jednocześnie w raporcie podkreślono, że podobnie jak Rosja, „Chiny wykorzystują pandemię dla swojej geopolitycznej przewagi”.

W początkowej fazie, media i urzędnicy państwowi pielęgnowali narracje mówiące o tym, że pochodzenie wirusa jest nieznane. Praktykowano również teorie, że patogen mógł być obecny już w 2019 roku w Stanach Zjednoczonych, a także oskarżano amerykańskie wojskowe laboratorium o jego produkcję. W kolejnym etapie skupiono się na podkreślaniu osiągnięć Chin przy zwalczaniu pandemii, krytykując jednocześnie podejście do problemu praktykowane przez kraje zachodnie, wskazując, że są one nieefektywne.

Państwo Środka, co opisują eksperci w swoim raporcie, wzmocniły historie o swoim międzynarodowym przywództwie poprzez podkreślanie współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) i wysyłaniu przesyłek pomocy medycznej do krajów dotkniętych kryzysem. „Narracja leżąca u podstaw tego była taka, że model rządzenia w Chinach jest bardziej skuteczny niż model zachodni” – wskazano w opracowaniu.  

Zarówno Rosja, jak i Chiny dążą do wzmocnienia swojej pozycji, lecz Moskwa robi to poprzez próbę osłabienia pozycji Zachodu, z kolei Pekin promując prochińską narrację. Państwo Środka stawiało na rozpowszechnianie fake newsów w mediach zagranicznych, tymczasem Rosja oddziaływała za pośrednictwem mediów społecznościowych oraz własnych mediów. 

Eksperci wskazują, że rosyjskie działania informacyjne nastawione były na konfrontacje w przeciwieństwie do chińskich, które były „bardziej podstępne”. Co podkreślają również badacze CEPA, Kreml był skłonny żyć z konsekwencjami ingerencji w wybory i szerzenia dezinformacji. Chiny działały ostrożniej, mając nadzieję, że budowanie wpływów w mniej jawny i destrukcyjny sposób przyniesie przyszłe korzyści.

Państwo Środka skupiło się na tłumieniu negatywnych informacji – w przeciwieństwie do działań informacyjnych Kremla. Operacje te polegały na wykorzystaniu cenzorów, jak i poprzez wzrost obecności chińskich mediów poza granicami kraju, finansowanie think tanków i uniwersytetów.

Eksperci podkreślają, że niektóre „metanarracje” były podobne – jako przykład wskazano, że oba kraje krytykowały demokracje jako skorumpowane i nieudolne, chwaląc własne globalne przywództwo oraz zwracając uwagę na brak przywództwa zachodniego. Oba państwa postawiły również na podważenie liberalnych norm i instytucji demokratycznych, osłabianie spójności między demokratycznymi sojusznikami oraz partnerami, zmniejszanie globalnych wpływów Stanów Zjednoczonych, a także wspieranie ich własnych interesów.

cyberdefence24.pl

W ciągu kilku kolejnych dekad gospodarka Korei Południowej doświadczyła głębokiej transformacji, która przy bardzo mocnym wsparciu państwa, wydała na świat wielkie konglomeraty biznesowe. Dziś stanowią one nie tylko motor napędowy kraju, ale także jedne z największych firm w swoich branżach na świecie. Mowa tu czebolach, południowokoreańskich grupach biznesowych zarządzanych przez wąskie grono rodziny założycielskiej oraz jej zaufanych współpracowników i przyjaciół, o wysokim stopniu dywersyfikacji i znaczącym udziale w PKB kraju (Kang, 1996: 11). 

Dane nie pozostawiają wątpliwości co to tego, jak duże jest dziś ich znaczenie dla gospodarki tego kraju. Według raportu Korea CXO Institute w 2019 r. przychód 64 największych czeboli odpowiadał aż za 84,3% PKB Korei Południowej (C. K. Song, 2020). Południowokoreańska gospodarka charakteryzuje się więc wysoką koncentracją siły i wpływów.

Jednakże stopni koncentracji jest jeszcze co najmniej kilka, o czym pisał także badacz zagadnienia rozwoju czeboli Myung Hun Kang. Jak trafnie zauważył, drugim przejawem koncentracji jest przewaga największych konglomeratów nad pozostałymi. Jak pokazują zestawienie Global Fortune 500 oraz dane Banku Światowego, cztery największe czebole Samsung, Hyundai, SK Holdings oraz LG odpowiadały łącznie w 2018 roku za prawie 30% PKB kraju (Fortune, World Bank Open Data, 2020). To właśnie te konglomeraty mają decydujący wpływ na krajową gospodarkę. 

Dodatkowo wewnątrz tych grup ponownie mamy do czynienia z kolejnymi stopniami koncentracji. Choć konglomeraty te składają się z wielu spółek działających na znacznie różniących się od siebie rynkach, to kluczowe role pełnią w nich te największe, odpowiedzialne za najbardziej dochodową część biznesu, jak np. spółki zajmujące się produkcją szeroko pojętego sprzętu elektronicznego oraz półprzewodników w Samsungu (M. H. Kang, 1996: 188). 

(...)

Historia rozwoju czeboli nierozerwalnie związana jest z postacią autorytarnego prezydenta Parka Chung Hee, który rządził Koreą Południową w latach 1961-1979. Polityk ten doszedł do władzy w wyniku przewrotu wojskowego, a jego twarda ręka w zarządzaniu państwem znalazła swoje odzwierciedlenie w sposobie kreowania odradzającej się gospodarki. To właśnie w wyniku jego wizji w kraju tym miały powstać wielkie krajowe przedsiębiorstwa, których rolą była realizacja planów gospodarczych rządzących. Polityk ten wyraźnie inspirował się historią rozwoju Japonii. Dorastał on bowiem w okresie okupacji, a obserwacja industrializacji i rozwoju wojskowego Japończyków wywarły na nim ogromne wrażenie, stanowiły bowiem przykład skutecznej organizacji. Park ukończył japońską akademię wojskową i służył w jej armii w trakcie II wojny światowej. Zdobyte doświadczenie i wiedza posłużyły mu do zbudowania konglomeratów biznesowych na wzór Zaibatsu, czyli organizacji gospodarczych powstałych w Japonii w drugiej połowie XIX wieku. (E. M. Graham, 2003: 14-15).

W realizacji planu prezydenta Parka Chung Hee kluczową rolę odegrać miały istniejące już na rynku duże koreańskie przedsiębiorstwa. Polityk ten postanowił zmusić wybranych biznesmenów do bliskiej współpracy, a ci mieli służyć dyktatorowi jako narzędzia w realizacji ambitnych planów rozwojowych jego autorstwa. 

Swoistym otwarciem nowego porządku była decyzja o aresztowaniu trzynastu znaczących krajowych biznesmenów, którą podjął dwa tygodnie po przejęciu władzy w 1961 r. Rozszerzone śledztwo objęło kolejnych stu dwudziestu przedsiębiorców, których oskarżono o szeroki zakres przewinień o charakterze korupcyjnym (S. Hoggard, B. K. Kim i C. Moon, 1990: 15). Była to jasna demonstracja siły, mająca pokazać zakończenie pewnego porządku politycznego w kraju. Współpraca z nowym rządem i posłuszeństwo wobec niego stały się kluczowymi warunkami prowadzenia biznesu.

(...)

Wybrane przez prezydenta przedsiębiorstwa oprócz ambitnej misji otrzymały także szeroki pakiet wsparcia, który odegrał decydującą rolę w budowie ich potęgi. Pierwszym filarem ich siły była możliwość realizacji inwestycji w określonych branżach, w pełni kontrolowanych wówczas przez rząd. Operowanie na konkretnych rynkach wymagało licencji, a w przypadku największych państwowych inwestycji, decyzje o wyborze wykonawcy nierzadko podejmowane były bezpośrednio przez prezydenta kraju. Zlecenia rządowe w latach 60. były w Korei Południowej głównym źródłem wzrostu gospodarczego (M. H. Kang, 1996: 42). Poprzez wprowadzenie wymogu posiadania licencji, rynki, na których operowały czebole charakteryzowały się niską konkurencyjnością i wysokimi barierami wejścia. Były to doskonałe warunki rozwoju dla uprzywilejowanych firm.

Kolejnym niezwykle istotnym aspektem siły czeboli stał się dostęp do kapitału, który w danym czasie był praktycznie niemożliwy do zdobycia bez wsparcia rządowego. Korea Południowa należała wówczas do najbiedniejszych państw świata, a podstawowym źródłem finansowania stały się środki zagraniczne. Te z kolei trafiały najpierw do dopiero co znacjonalizowanych banków, które decydowały o tym, jakim firmom udzielić kredytów. Środki finansowe miały trafiać do wybranych przez prezydenta firm i branż. Co więcej, czebole mogły liczyć na korzystne warunki kredytu oraz subsydia w przypadku kluczowych inwestycji. Tym sposobem państwo napędzało rozwój poszczególnych gałęzi gospodarki oraz kontrolowało wykonawców strategicznych projektów (A. H. Amsden, 1992: 73).

Każdy z członków FKI otrzymał rolę objęcia swoim biznesem  konkretnych gałęzi gospodarki, tak aby ograniczyć konkurencję pomiędzy nimi. Poza obszarami, w których już posiadały wiedzę i doświadczenie, często przypisywano im zupełnie nowe projekty, wymagające wkroczenia na nowe obszary biznesu. Tym sposobem czebole rozszerzały swój zakres działania i dominowały nad rosnącą ilością rynków (M. Kightley, 2013: 112).

Takie warunki operowania pozwalały konglomeratom na osiąganie znaczących rozmiarów. To natomiast stało się źródłem dwóch niezwykle istotnych przewag rynkowych. Pierwszą z nich był efekt skali. Im więcej dane firmy produkowały, tym mniejsze stawały się ich średnie koszty operacyjne. Rosnąca rentowność pozwalała czebolom na gromadzenie coraz większej ilości kapitału, dzięki któremu mogły rozwijać się coraz szybciej i stopniowo uniezależniały się od państwa.

Drugim ważnym atutem wynikającym z ich wielkości, było zaufanie i prestiż, którymi mogły cieszyć się jako duże i rozpoznawalne firmy. Miało to szczególne znaczenie w przypadku licencji i kontraktów na mniejszą skalę, przy których decyzje o wyborze firmy podejmowali lokalni urzędnicy. Wybór mniejszych i mniej znanych firm często wydawał się im obarczony znacznie większym ryzykiem. Miało to szczególne znaczenie w czasie, w którym koreańska gospodarka na wielu przestrzeniach była jeszcze słabo rozwinięta, a skuteczna ocena kompetencji i doświadczenia potencjalnych wykonawców była utrudniona (M. Kuk, 1988: 43).

Od początku lat 60. liderzy koreańskich konglomeratów rodzinnych bezpośrednio współpracowali z najważniejszymi politykami. Państwo utorowało drogę przed czebolami, aby te stały się motorem napędowym południowokoreańskiej gospodarki. Obie strony były zależne od siebie, tworząc korupcjogenny “ekosystem” polityczno-gospodarczy.

Z czasem więź pomiędzy czebolami a rządem stawała się coraz słabsza, a przede wszystkim zdecydowanie mniej formalna. Na początku lat 80. koreański rząd rozpoczął kampanię liberalizacji gospodarczej, która wiązała się ze znaczącym ograniczeniem jego aktywności interwencyjnych oraz obniżeniem ceł i otwarciem się rynku na zagranicznych konkurentów. Działania te miały stymulować rodzimy biznes do rozwoju dzięki zdrowej konkurencji. Koreański rząd wyrażał coraz większe zaufanie do zasad światowego wolnego rynku, na których krajowa gospodarka miała się odtąd coraz mocniej opierać. Zmiany te były jednak wprowadzane stopniowo, tak aby dać czas czebolom na przygotowanie się do nowych warunków gospodarczych. Stopniowość tego procesu obrazuje wprowadzony w 1984 roku program obniżania ceł, który trwał aż jedenaście lat ( Kong i Koh, 2010: 137-138).

W okresie tym czebole stawały się coraz bardziej niezależne od rządzących, a zmianie uległ także układ sił. Czebole zdobyły kapitał i możliwości nacisku ekonomicznego, które pozwoliły im na nowy format relacji z państwem, opierający się na nieformalnych i nie zawsze legalnych relacjach z politykami. Konglomeraty w coraz większym stopniu odpowiadały za wkład w rozwój technologii w kraju, a jednocześnie rósł także ich udział w PKB kraju (D.H. Lee 2002: 60; A. H. Amsden, 1992: 116. za S. K. Kim, 1987). Były coraz mniej zależne od pomocy państwa, a państwo – coraz bardziej polegało na nich.

instytutboyma.org