wtorek, 30 stycznia 2024



Sąd w Hong Kongu nakazał wczoraj postawienie w stan likwidacji China Evergrande Group na wniosek zagranicznych wierzycieli. To mocno zadłużony deweloper, który symbolizuje kryzys rynku nieruchomości w ChRL, ale jest notowany na giełdzie w Hong Kongu. Decyzja sądu zapadła po tym, kiedy spółce nie udało się w weekend osiągnąć porozumienia z wierzycielami w sprawie restrukturyzacji długu przekraczającego 300 mld USD.

Według tego, co przekazują agencje, sędzia powołując się na „oczywisty brak postępów” i „niewypłacalność spółki”, uznał że sąd „powinien wydać nakaz likwidacji spółki i w związku z tym nakazuje jej likwidację”. W kolejnym postępowaniu firma konsultingowa Alvarez & Marsal została  wyznaczona na oficjalnego likwidatora. Jej przedstawiciele natychmiast wydali oświadczenie, w którym zapewniają, że ich „priorytetem jest, aby jak największa część [spółki] została zachowana, zrestrukturyzowana i nadal prowadziła działalność”.

Tak naprawdę sąd nie miał wyboru, ponieważ przedstawiciele spółki nie kontaktowali się z wierzycielami. Jej prawnicy argumentowali, że wynika to z zatrzymania w ChRL założyciela Evergrande Xu Jiayin – znanego również jako Hui Ka-yan. W sierpniu ubiegłego roku Evergrande złożyło również wniosek o ochronę przed upadłością w Nowym Jorku, starając się chronić swoje amerykańskie aktywa przed wierzycielami w ramach restrukturyzacji zagranicznej.

Obrót akcjami Evergrande w Hong Kongu został zawieszony podczas porannej sesji po spadku o ponad 20%. Obrót został również wstrzymany w przypadku dwóch innych jednostek zależnych notowanych na giełdzie w Hong Kongu: Evergrande Property Services Group i China Evergrande New Energy Vehicle Group, po tym jak spadły one odpowiednio o 3% i 18%.

Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, ponieważ na grupę składa się wiele spółek, mających różny poziom zadłużenia. Jak wyliczył portal „Nikkej Asia” Hengda Real Estate Group – główna lądowa spółka zależna Evergrande – stoi w obliczu 2.053 spraw dotyczących ponad 30 mln RMB każda, o łącznej wartości 490,06 mld RMB (68,3 mld USD). Cała Evergrande posiadała niespłacone długi w wysokości 316,39 mld RMB, a także zaległe rachunki handlowe w wysokości 205,53 mld RMB na koniec listopada, zgodnie z dokumentacją złożoną przez Evergrande pod koniec grudnia. Co więcej, niektóre sprawy dotyczą wierzytelności między spółkami grupy. Evergrande Property Services Group, spółka zależna dewelopera, poinformowała, że wszczęła postępowanie sądowe przeciwko wielu firmom, w tym samemu Evergrande, w celu odzyskania 11,4 mld RMB gwarancji zastawu certyfikatów depozytowych, zgodnie z wnioskiem złożonym w piątek wieczorem na giełdzie w Hongkongu.

Co to oznacza dla chińskiej gospodarki? Krótko mówiąc: nic. Sytuacja jest zła i wszyscy o tym wiedzą, więc nie ma szoku, jak w wypadku Lehamn Brotehers w 2008 roku. Wszyscy się tego spodziewali od zatrzymanie Xu Jiayin przez bezpiekę we września ubiegłego roku. Dlatego uważam, że nie wywoła to lawiny.

Moim zdaniem mylą się jednak także ci, którzy myślą, że jest to krok w kierunku uzdrowienia sytuacji na rynku nieruchomości w ChRL. Kryzys ma po pierwsze charakter strukturalny. Jest za dużo mieszkań i za mało klientów, a nawet w ogóle ludzi, aby w nich mieszkać.1 Po drugie ma też źródła pozaekonomiczne. Polityka władz najpierw wykreowała na rynku bańkę spekulacyjną, a potem zburzyła zaufanie do systemu. W efekcie teraz mieszkania kupują tylko ci, co muszą, a wszyscy inni chowają pieniądze do skarpety, albo je wywożą zagranicę.

zawielkimmurem.net


Rosyjskiej armii udało się przełamać ukraińską obronę na południu Awdijiwki, zdobywając kilka fortec obronnych, które były budowane od 2014 r. i przejmując całkowitą kontrolę nad pierwszą dzielnicą mieszkalną miasta. Rosyjska propaganda mówi o "spektakularnym zwycięstwie". Ukraińcy studzą emocje, choć przyznają się do błędów.

By zaskoczyć obrońców Awdijiwki, rosyjscy żołnierze spędzili tygodnie, kopiąc ponad kilometr tunelu przez nieużywaną rurę kanalizacyjną — nie na ziemi ani w powietrzu, ale pod ziemią.

(...)

"Nie ma takich precedensów w literaturze wojskowej; ta operacja była studiowana przez wiele pokoleń sił specjalnych we wszystkich wojskowych instytucjach edukacyjnych na całym świecie. To spektakularne zwycięstwo i zupełnie nowy poziom sztuki operacyjnej" — przekonuje rosyjski bloger wojenny "Razwjedka" na Telegramie. Jego wpis datowany jest na 20 stycznia br.

Według niego rosyjski wywiad wojskowy pracował "niestrudzenie przez kilka tygodni, z minimalnymi przerwami na sen i jedzenie" w starej rurze zasilającej, "czasami w lodowatej, brudnej wodzie".

Niecałe dwa tygodnie temu mało kto w te doniesienia w ogóle wierzył, ale wkrótce potem rosyjscy żołnierze pojawili się w centrum południowej dzielnicy mieszkalnej Awdijiwki — 1,2 km na północ od linii frontu, którą ukraińscy żołnierze utrzymywali od 2014 r. Agresor zaatakował ukraińskie pozycje frontowe od tyłu, zdobywając je jedna po drugiej i zmuszając dziesiątki zaskoczonych żołnierzy do odwrotu.

BILD/onet.pl


Faktem jest, że w 2024 r. Stany Zjednoczone wkraczają z zadłużeniem 34 bln dol., które według prognoz biura budżetowego Kongresu z 2020 r. miały osiągnąć dopiero w roku fiskalnym 2029. Jesteśmy tam pięć lat wcześniej. Zeszłoroczne prognozy zakładają już, że dług publiczny USA osiągnie w 2053 roku równowartość 181 proc. amerykańskiego PKB, a więc poziomy, które w najbardziej rozwiniętych gospodarkach notowała wcześniej Japonia.

Już dziś roczne koszty odsetkowe w Stanach Zjednoczonych przekroczyły 1 bln dol., a w 2030 r. ma to być 3 bln dol., bo emisja nowych obligacji nie hamuje. W 2023 r. rząd federalny wydał 6,1 bln dol., zebrał 4,4 bln dol. w podatkach i musiał zapełnić 1,7 bilionową lukę między jednym a drugim.

„Mamy ogromny problem fiskalny wszędzie, w tym w USA. Mamy deficyt na poziomie 7 proc. PKB. Potrzebujemy rozsądku i skupienia się na tym jak doprowadzić do ładu politykę fiskalną” – mówił w Davos w wywiadzie dla CNBC Tim Adams, stojący na czele Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF).

Jego instytucja cyklicznie przygotowuje „Globalny Monitor Długu”. Najświeższe wydanie z listopada 2023 r. przynosi szokujące liczby. Ponad 307 bln dol. wyniosło w trzecim kwartale 2023 r. zadłużenie globalne ogółem i był to wzrost o prawie 25 proc. w ciągu pięciu lat. W ciągu wspomnianego trzeciego kwartału 2023 r. za dwie trzecie wzrostu zadłużenia odpowiadały rynki rozwinięte: USA, Japonia, Francja i Wielka Brytania. Jednak i rynki wschodzące: Chiny, Indie, Brazylia i Meksyk zanotowały pokaźny wzrost.

Być może w tej dysproporcji tkwi zresztą problem. Bogate kraje mogą zadłużać się więcej i taniej, a słone rachunki przychodzą przecież ostatnio wszystkim. W czasach przedcovidowych i przed wojną w Ukrainie nie było to tak odczuwalne, bo stopy procentowe były niskie, co sprzyjało wzrostowi gospodarczemu i z łatwością można było rolować kolejne emisje obligacji. Dziś, gdy globalne warunki finansowe zaostrzyły się nie jest to takie proste.

(...)

I choć na lata 2024–2025 przypada nasilenie zobowiązań państw wobec wierzycieli zagranicznych, to powinien być to jednocześnie czas łagodzenia globalnych warunków finansowych. Udało nam się globalnie opanować inflację, uda się pewnie przesunąć w czasie problem zadłużenia.

„Jestem przekonany, że o ile nie nastąpi jakiś straszny szok, to zobaczymy inflację, która dość pewnie wróci do celu i się spodziewam, że doprowadzi to do obniżenia stóp procentowych w 2024 r.” – mówił Martin Wolf podczas wspomnianej dyskusji.

„Kwestia zadłużenia jest oczywiście bardzo silnie powiązana z tym, co dzieje się ze stopami procentowymi i wzrostem, więc jeśli jesteś umiarkowanie optymistycznie nastawiony do wzrostu i tak optymistycznie jak ja do stóp procentowych, to może duże problemy z długiem mogą okazać się możliwe do opanowania” – podsumował Wolf.

obserwatorfinansowy.pl