sobota, 27 kwietnia 2024


Aby zrozumieć, o co chodzi w aresztowaniu Iwanowa, The Moscow Times porozmawiał z dwoma źródłami w rosyjskim rządzie i z jedną osobą zbliżoną do Kremla. Wszyscy zgodzili się z nami porozmawiać wyłącznie z zachowaniem pełnej anonimowości. I wszyscy powiedzieli nam to samo: posłanie wiceministra za kratki świadczy o erozji wpływów Siergieja Szojgu, wieloletniego zausznika Putina i o wzroście znaczenia ludzi związanych ze służbami.

— Przede wszystkim aresztowanie Iwanowa to redystrybucja "korytka". Iwanow nadzorował nie tylko budowy, ale także kontrakty wojskowe, czyli najsmaczniejsze i największe kąski. To oznacza, że jest to bardzo poważny cios polityczny dla całej frakcji ministra Szojgu — mówi The Moscow Times jeden z urzędników państwowych.

(...)

Dla służb bezpieczeństwa, a także dla rosyjskich elit nie było jednak tajemnicą, że Iwanow bardzo lubił wystawne i luksusowe życie (które polubiła także jego rodzina).

— Rzeczywiste nadużycia w zakresie dysponowania majątkiem armii były liczne. Ale za to powinni aresztować [Iwanowa] wiele lat temu — mówi The Moscow Times źródło zbliżone do Ministerstwa Obrony.

Nasze źródło wskazuje jednocześnie, że aresztowanie — które miało miejsce zaledwie kilka tygodni przed uroczystym rozpoczęciem przez Putina piątej kadencję i początkiem formowania nowego rządu — "dużo mówi o przyczynach politycznych i nie najsilniejszej pozycji Szojgu".

Nasi informatorzy zgadzają się co do tego, że aresztowanie Iwanowa nie będzie miało wpływu na zdolność rosyjskiej armii do kontynuowania inwazji na Ukrainę, ponieważ Iwanow "nie miał nic wspólnego ze sprawami wojskowymi". — Najprawdopodobniej nie przeszkodzi to nawet Siergiejowi Szojgu w utrzymaniu stanowiska w nowym rządzie. Ale jego pozycja zostanie zauważalnie osłabiona — mówi nam jeden z urzędników.

— Ogólnie rzecz biorąc, to, co się stało, leży również w interesie Putina. On nigdy nie pozwala żadnej grupie stać się zbyt silną. A [samo aresztowanie] zostanie przedstawione opinii publicznej jako walka z korupcją — dodaje kolejny informator.

Jak mówi nam Andriej Sołdatow z think tanku Center for European Policy Analysis, aresztowanie Iwanowa prawdopodobnie oznacza, że FSB zbiera również brudy na cały resort obrony i jego szefa. — Iwanow będzie teraz zeznawał przeciwko wszystkim. Ale uwaga: zazwyczaj jest to sposób kontroli, a nie represji. W ten sposób kremlowski reżim dba o utrzymanie porządku wśród podwładnych — mówi nam ekspert.

onet.pl

Wszystko wskazuje jednak na to, że wspaniała historia Spirydona Putina jest efektem kreacji kremlowskich propagandzistów. Przeszłość prezydenckiego przodka usiłował zbadać Witold Szabłowski. "W Petersburgu rozmawiałem z wieloletnim, legendarnym dyrektorem restauracji Astoria. On powiedział mi wprost, że o dziadku prezydenta nigdy nie słyszał. Ale później, na wszelki wypadek, poprosił, żeby nie podawać jego nazwiska" — pisał dziennikarz w książce pt. "Rosja od kuchni".

O dziadku prezydenta nie chciał rozmawiać również dyrektor zabytkowego pałacu w Gorkach Moskiewskich, gdzie Spirydon miał gotować dla Włodzimierza Lenina. Urzędnik usiłował przekonać polskiego dziennikarza, że jego podwładni wciąż szukają dokumentów, które potwierdzą istnienie słynnego kucharza. Gdy Szabłowski zauważył, że przecież Lenin miał inną kucharkę, dyrektor stwierdził jedynie: skoro prezydent powiedział, że jego dziadek tu pracował, to pracował.

Bezskuteczne poszukując informacji o dziadku rosyjskiego przywódcy, polski dziennikarz "zrozumiał, że nie znajdzie żadnych dowodów na to, że Spirydon Putin gotował w Astorii i że Rasputin podarował mu złotą monetę".

"Podobnie jak nie ma dowodów, że gotował dla Lenina albo dla Stalina. Spirydon Putin przez całe życie gotował w sanatoriach, w tym w sanatorium dla członków partii – i tyle. I owszem, mogli być wśród nich i Nikita Chruszczow, następca Stalina, i Wiaczesław Mołotow, bo tak powiedział w wywiadzie wujek Władimira Putina, Aleksander. I może raz albo dwa został poproszony, żeby ugotować coś na bankiet, na którym gościem był Stalin" — konkluduje w swojej książce Witold Szabłowski.

onet.pl