Prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka i urzędnicy Kremla stwierdzili, podczas obchodów 80. rocznicy przerwania oblężenia Leningradu, że Rosja jest w egzystencjalnym konflikcie geopolitycznym z rzekomym nowoczesnym ruchem nazistowskim, który wykracza poza Ukrainę. Putin wziął udział 27 stycznia w otwarciu pomnika ku czci sowieckich ofiar nazistowskiego ludobójstwa w obwodzie leningradzkim i skupił się głównie na utrzymujących się od dawna twierdzeniach, że Rosja walczy z „nazistami” na Ukrainie. Putin zapewnił także, że wybrane kraje przyjęły nazistowską ideologię i metody, i powiązał to twierdzenie z wieloma państwami europejskimi promującymi „rusofobię jako politykę państwa”. Putin oświadczył, że Rosja „zrobi wszystko, aby stłumić i ostatecznie wytępić nazizm” oraz przedstawił Rosję jako realizującą „aspiracje milionów ludzi… na całej planecie ku prawdziwej wolności, sprawiedliwości, pokoju i bezpieczeństwu”. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka również obecny na ceremonii, oświadczył, że Białoruś i Rosja „ponownie są w obliczu kwestii prawa do życia naszej cywilizacji i zachowania przodków… [i] wartości kulturowych.” Dyrektor Rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SVR) Siergiej Naryszkin stwierdził, że Rosja nie zatrzyma się w połowie swojej walki przeciwko obecnym zwolennikom nazizmu, a przewodniczący Dumy Państwowej Rosji Wiaczesław Wołodin wyraźnie stwierdził, że „ideologia faszystowska staje się normą… dla przywódców państw NATO”, a konkretnie oskarżył prezydenta USA Joe Bidena, premiera Kanady Justina Trudeau, premiera Wielkiej Brytanii Rishi'ego Sunaka, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Olafa Scholza, o sponsorowanie ludobójstwa na Ukrainie. Wołodin określił ten rzekomy rosnący ruch faszystowski jako „niebezpieczną ścieżkę, która może doprowadzić do nowej wojny światowej”.
Nazistowskie Niemcy oblegały Leningrad przez ponad dwa lata podczas drugiej wojny światowej, powodując śmierć około 1,5 miliona obywateli radzieckich. Putin urodził się w Leningradzie w 1952 roku, a jego dziadek został ciężko ranny podczas obrony miasta.
(...)
Putin wyraźnie oskarżył państwa bałtyckie o przyjęcie „nazizmu”, prawdopodobnie w ramach ciągłych wysiłków Kremla mających na celu ustalenie warunków informacyjnych na wypadek przyszłej rosyjskiej agresji przeciwko członkom NATO. Putin zarzucił, że państwa bałtyckie uznały tysiące żyjących tam ludzi za „podludzi”, „pozbawiają” ich „najbardziej podstawowych praw” i poddają „prześladowaniom”. Chociaż Putin nie podał konkretnych dowodów, stwierdził, że państwa bałtyckie „prześladują” Rosjan lub rosyjskojęzycznych obywateli - urzędnicy Kremla rutynowo oskarżają rządy bałtyckie o prowadzenie „neonazistowskiej” polityki, oraz o ucisk Rosjan i rosyjskojęzycznych. Kreml historycznie wykorzystywał swoją koncepcję „rodaków za granicą”, która w niejasny sposób obejmuje etnicznych Rosjan i osoby mówiące po rosyjsku z innych grup etnicznych, aby usprawiedliwić rosyjską agresję na sąsiednie państwa.
understandingwar.org