niedziela, 28 maja 2023


Dyskusje na temat doniesień o rosyjskich stratach w Bachmucie nasyciły prowojenną przestrzeń informacyjną i zagłuszają wszelkie pozostałe pozytywne efekty informacyjne wynikające ze zdobycia miasta. Finansista Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, stwierdził podczas wywiadu z rosyjskim strategiem politycznym Konstantinem Dołgowem 23 maja, że ​​Wagner stracił 10.000 rekrutów skazańców i 10.000 pełnoetatowych zawodowych bojowników Wagnera zabitych w akcji w trakcie bitwy o Bachmut. Prigożyn wyraźnie zauważył, że Wagner zwerbował 50.000 więźniów, z których 20 procent (10.000) zginęło w walce za Bachmut. Rosyjscy blogerzy natychmiast podchwycili zgłoszone straty, odwracając w ten sposób ogólną rosyjską rozmowę od dyskusji o znaczeniu schwytania Bachmutu w kierunku wzmocnienia spekulacji dotyczących zgłoszonych strat. Nacjonalistyczna frakcja prowojenna, której przykładem są poglądy byłego rosyjskiego oficera Igora Girkina, który odniósł się do ogromnej skali zgłoszonych strat i spekulował, że rzeczywiste straty mogą być znacznie większe. Rosyjski polityk Wiktor Alksnis po prostu zauważył, że Armia Radziecka straciła znacznie mniej żołnierzy (15.051) w ciągu dziewięciu lat w Afganistanie. Girkin stwierdził, że wierzy, że rzeczywiste straty Wagnera mogą być ponad 1,5 razy wyższe niż twierdzenia Prigożyna i zwrócił uwagę, że z 50.000 rekrutów, których Wagner otrzymał z więzień, 10.000 zginęło w akcji, a 26.000 podobno otrzymało ułaskawienie i wróciło do Rosji, pozostawiając 14.000 rekrutów więziennych nieuwzględnionych. Girkin zasugerował, że duża część z tych 14.000 niewyjaśnionych rekrutów więziennych mogła również zginąć w akcji i twierdził, że Wagner prawdopodobnie przyniósł śmierć w akcji ponad 40.000 swoich bojowników.

Ogólna odpowiedź rosyjskiej przestrzeni informacyjnej na przejęcie Bachmutu skupiła się na przypisywaniu odpowiedzialności za jego przejęcie i spekulowaniu na temat związanych z tym kosztów operacji, pozbawiając w ten sposób rosyjskie Ministerstwo Obrony tlenu niezbędnego do pozytywnego sformułowania zajęcia miasta. Jak donosiło ISW 22 maja, frakcje w prowojennej przestrzeni informacyjnej natychmiast zaczęły spierać się o to, czy Wagner, a może to regularne rosyjskie jednostki i dowódcy powinni otrzymywać medale i odznaczenia za operacje w Bachmucie. Podobnie twierdzenia Prigożyna o stratach Wagnera w Bachmucie stały się wyraźnym punktem napięcia w przestrzeni informacyjnej i zdefiniowały dominujący dyskurs na temat całej rosyjskiej kampanii w Bachmucie. Przesuwając rozmowę w kierunku rzekomych strat Wagnera, Prigożynowi w dużej mierze udało się jeszcze bardziej pozbawić rosyjskie MON możliwości ogłoszenia zwycięstwa informacyjnego nad Bakhmutem, i prawdopodobnie będzie nadal definiował i prowadził rozmowy na temat Bakhmutu w przyszłości, ale kosztem podkreślania ogromnych strat jego własnych sił, które ucierpiały z powodu znikomego zysku prowadzonych operacji.

(...)

Kreml kontynuuje starania, aby przedstawiać Rosję jako posiadającą znaczące partnerstwa dyplomatyczne. Prezydent Rosji Władimir Putin przemawiał do uczestników 11 Międzynarodowego Spotkania Wysokich Przedstawicieli ds. Bezpieczeństwa w Moskwie 24 maja w celu przedstawienia szablonowej retoryki oskarżającej Zachód o generowanie globalnej niestabilności i wzywającej państwa Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej do utworzenia wielobiegunowego ładu światowego. Putin uczestniczył później w Eurazjatyckim Forum Ekonomicznym w Moskwie wraz z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, prezydentem Kazachstanu Kassymem-Żomartem Tokajewem, prezydentem Kirgistanu Sadyrem Japarowem i wicepremierem Armenii Mherem Grigorjanem. Putin spotkał się także z Miloradem Dodikiem, prezydentem Republiki Serbskiej (serbskiej jednostki politycznej w Bośni i Hercegowinie), a Dodik demonstracyjnie poparł rosyjską narrację o wojnie na Ukrainie, stwierdzając, że Rosja została zmuszona do rozpoczęcia „specjalnej operacji wojskowej” i że wojna jest starciem z Zachodem. Kreml wcześniej wykorzystywał współpracę energetyczną i wojskową z Republiką Serbską do prób rozszerzenia rosyjskich wpływów na Bałkanach, chociaż wpływy rosyjskie w innym ważnym państwie-partnerze w regionie, Serbii, wydają się słabnąć. Kreml wykorzystywał wcześniejsze międzynarodowe fora i spotkania z głowami państw do przedstawiania Rosji jako silnego partnerstwa międzynarodowego i opowiadania się za utworzeniem potencjalnej koalicji antyzachodniej. Putin przede wszystkim próbował i nie udało mu się zapewnić dwustronnego partnerstwa bez ograniczeń z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem pod koniec marca, i sprzymierzyć Chin z Rosją w przewidywanym przez Putina konflikcie geopolitycznym z Zachodem.

understandingwar.org

Akcje dywersyjne na terenie Rosji, takie jak zbrojny rajd w obwodzie biełgorodzkim nie mają potencjału, by znaleźć w Rosji aktywne poparcie; Rosjanie pozostają bierni, choć znów zobaczyli, że państwo ich nie broni – powiedział ekspert Iwan Preobrażeński.

– Rosjanie nie są gotowi poprzeć walki zbrojnej z putinizmem – powiedział politolog i ekspert mediów niezależnych, mieszkający poza Rosją.

Wyraził przekonanie, że większość Rosjan przy tym nie popiera wojny przeciwko Ukrainie.

– Jeśli przedstawić opór zbrojny jako walkę z rosyjską klasą rządzącą, to jej akceptacja jest możliwa, ale bierna, a nie aktywna – dodał.

Z tego powodu – jego zdaniem – akcje tego rodzaju “nie mają perspektyw – poza celami militarnymi armii ukraińskiej – w tym sensie, że nie mogą zmienić radykalnie sytuacji w Rosji”.

Podczas trwających dobę incydentów w obwodzie biełgorodzkim Rosjanie znowu zobaczyli postawę państwa, które – jak mówi Preobrażeński – “nie chroni” ludzi i “tym bardziej nie uważa ich za obywateli mających jakieś prawa”. Ekspert uważa, że jednym ze skutków operacji może być tworzenie przez mieszkańców pogranicza oddziałów samoobrony, najprawdopodobniej jednak armia rosyjska wprowadzi do strefy przygranicznej regularne oddziały albo wojskowych zmobilizowanych na front.

PAP