czwartek, 15 lutego 2024


Obserwator Finansowy: Jaka jest kondycja niemieckiego rolnictwa? Czy dochody tamtejszych rolników spadają? Według raportu Bundesregierung na temat polityki rolnej z 2023 r., w ciągu ostatniej dekady w Niemczech upadało średnio dziesięć gospodarstw rolnych dziennie…

Stephan von Cramon-Taubadel: Proces zmiany strukturalnej w niemieckim rolnictwie trwa od wielu dekad. To jest potężna, złożona przemiana. Po II wojnie światowej na terenie RFN istniało około 2 mln gospodarstw rolnych, dziś jest ich około 250 tys. Co roku ich liczba spada o około 3 proc. Dzieje się to bez względu na to, co robi rząd. Ten może być zielony, czerwony, jakikolwiek, a zmiana i tak postępuje.

Głównymi siłami napędzającymi to zjawisko są czynniki demograficzne oraz technologiczne. Niemałą rolę ogrywają także ogólna majętność społeczeństwa oraz zarobki w innych branżach. Powiedźmy sobie szczerze, że generalnie w rolnictwie nie zarabia się jakoś świetnie, a przy tym to jest dość skomplikowany biznes wymagający poświęceń.

Prognozy niektórych niemieckich banków rolnych zakładają, że tempo spadku liczby gospodarstw przyspieszy. Do 2040 r. w Niemczech ma ich zostać około 100 tys.

Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, że istnieje takie zjawisko? Ale z punktu widzenia gospodarki jako całości, to zjawisko ma głęboki sens, jest w pewnym sensie usprawiedliwione.

obserwatorfinansowy.pl

W okolicy Bachmutu batalion Pereswiet znalazł się we wrześniu 2023 r. (wcześniej jednostka walczyła w okolicach Doniecka).

— Wymyślają zadania na bieżąco — twierdzi Jewgienij Nikołajenko. — Pędziliśmy na Ukraińców, ale tam nie docieraliśmy, bo powstrzymywała nas ich artyleria — i nie było się gdzie schować. Szliśmy na ślepo z karabinami maszynowymi, ale nawet ich nie potrzebowaliśmy: bo po prostu tam nie docieraliśmy.

W ostatnich miesiącach Pereswiet próbował zdobyć fortyfikację wznoszącą się na zachód od Kliszczijiwki, tzw. Łysią Górę. Wioska jest kontrolowana przez Siły Zbrojne Ukrainy, ale wojska rosyjska w grudniu 2023 r. zdobyły wschodnia część wzniesienia. Od tego czasu trwają tam ciężkie walki — ten odcinek frontu jest często nazywany "najgorętszym miejscem" na całym kierunku.

Jewgienij Nikołajenko opisuje to miejsce w następujący sposób: — To pole o szerokości około półtora kilometra, gdzie widać cię ze wszystkich stron — a dookoła kratery po pociskach. Jak na Księżycu. Ukraińcy miażdżą tam [pociskami], atakują pociskami z góry, rozsypują na ziemi mnóstwo "sztuczek" — "płatków" i "żarówek" (petarda ze specjalnym wypełnieniem, jak się na nią nadepnie, urywa nogę). Biegasz między nimi jak wiewiórka.

Po tym dodaje: — Co 10 sekund dochodzi tam do ostrzału z użyciem broni kasetowej, do tego w grę wchodzą moździerze. Przy tym wszystkim musisz siedzieć na otwartym polu — wszystko dlatego, że przełożeni już wcześniej donieśli, że Pereswiet zdobył tam przyczółek. Mówiliśmy: "nigdy wcześniej tam nie byliśmy! A oni na to: "no to teraz tam będziecie". I wysłali nas.

Według Nikołajenki straty w 3 Korpusie Armijnym, w skład którego wchodzi Pereswiet, mogą sięgać 80 proc. stanu osobowego. Oznacza to, że można mówić o tysiącach zabitych (Meduzie nie udało się niezależnie potwierdzić tej informacji).

— 3 Korpus to w ogóle ludobójstwo. Tylko na "Łysej Górze" zginęło ponad tysiąc naszych ludzi. Wszędzie tam leżą kawałki ich szczątków, nikt ich nie zbiera. Niektóre zwłoki są już wysuszone jak mumie. Są też jednak świeższe trupy. Stare leżą na nowych. Nikt ich k**wa nie potrzebuje — mówi Nikołajenko.

— Od września [2023 r.] nie wolno ich zabierać. Gdy ktoś próbuje, krzyczą: "nie zwracaj na nie uwagi, idź dalej!". Nie wstyd wam, k**wa, za siebie? Dlaczego zbieracie tam kupę trupów? Zabierzcie je, k**wa! Do cholery, tam leży człowiek. Jest już wysuszony, pod jego ubraniem znajdują się same kości. Trup z zegarkiem na ręku — dodaje. — Przychodzisz tu po to, by umrzeć. By dołączyć do kolekcji.

onet.pl