poniedziałek, 17 kwietnia 2023


Z pewnością z tego rodzaju linią interpretacyjną mamy do czynienia w ostatnim raporcie na temat sytuacji wojennej, przygotowanym przez ekspertów Mińskiego Dialogu, półoficjalnego białoruskiego think tanku, uznawanego za jedno z narzędzi wykorzystywanych przez tamtejszy MSZ. W ostatnim, opublikowanym na początku kwietnia raporcie tej organizacji znajdujemy opis aktualnej polityki wojskowej Mińska. Do tej pory, Białoruś, utrzymywała siły wojskowe na granicach z państwami NATO – Polską i Litwą oraz Łotwą w sile po jednej brygadzie zmechanizowanej na każdym z tych kierunków. Ale teraz pojawia się problem umocnienia granicy z Ukrainą. Powód jest oczywisty, zdaniem analityków, którzy przygotowywali dokument, w Mińsku obawiają się zarówno wzrostu liczebności sił zbrojnych Polski, Bałtów jak i ewolucji polityki Kijowa. Do wojny uznawano, że nie ma potrzeby utrzymywać sił na granicy z Ukrainą, relacje były bowiem przyjazne, teraz to się zasadniczo zmieniło. Bardzo ostrożne szacunki wskazują, że po to aby umocnić liczącą sobie ponad tysiąc kilometrów granicę (dokładnie 1084 km) Mińsk potrzebowałby co najmniej 4 brygady zmechanizowane. Tylko, że nie ma na to ani pieniędzy, ani też potencjał demograficzny kraju nie pozwala na tak znacząca rozbudowę stałej armii. Co prawda przystąpiono do budowy rakietowego pułku przeciwlotniczego w Łunińcu w obwodzie brzeskim, w odległości 50 km od granicy z Ukrainą. W materiale tym wyraźnie sformułowana jest teza, iż Mińsk czuje się zaniepokojony rozwojem sytuacji regionalnej, a w związku z faktem, że ma ograniczone zasoby, skłania to reżim do pogłębiania integracji wojskowej z Rosją, ale także o czym Yauheni Preiherman, jeden ze współautorów tego opracowania pisze w innej publikacji, zwrócenia się o rozciągnięcie przez Rosję parasola jądrowego nad Białorusią. Wśród białoruskich komentatorów można też spotkać się z poglądem, że „gwarancje bezpieczeństwa” o uzyskaniu których niedawno publicznie wspominał Łukaszenka dotyczą zarówno kwestii wojskowych jak i politycznych, co w tym wypadku miałoby oznaczać utrzymanie reżimu. Wracając jednak do kwestii narracji na temat ostatnich posunięć to komunikat, którego adresatem jest w tym wypadku Zachód, jest czytelny – jeśli wojna na Ukrainie będzie trwała, jeśli wzmacniana będzie wschodnia flanka NATO, to w rezultacie nastąpi przyspieszenie ruchu Mińska w stronę Rosji. Z pewnością wśród białoruskich polityków, zwłaszcza przedstawicieli resortów siłowych, są zwolennicy tego rodzaju kierunku. Wiktar Chrenin, białoruski minister obrony deklarował niedawno rozpoczęcie prac związanych z dyslokacją na Białoruś rosyjskiej strategicznej, a nie taktycznej, broni jądrowej, co mogłoby być kolejnym krokiem eskalacyjnym, jednocześnie dawać dalej idące gwarancje bezpieczeństwa ze strony Rosji.

wpolityce.pl

Związki Hemetiego z wagnerowcami sięgają jednak jeszcze czasów Baszira. W listopadzie 2017 r. Baszir został przyjęty na Kremlu przez Putina, a wkrótce potem w Sudanie pojawił się Prigożyn z wagnerowcam, którzy mieli pomóc sudańskiemu dyktatorowi w tłumieniu protestów. Jednocześnie Prigożyn założył spółkę Meroe Gold, która zajęła się eksploatacją złota w Darfurze, oczywiście w porozumieniu z Hemetim. Układ ten przetrwał obalenie Baszira i trwa do dziś, a Hemeti przebywał w Moskwie w dniu, w którym Rosja zaczęła inwazję na Ukrainę. Rosja wywozi z Sudanu 30 ton złota rocznie, co obecnie ma dla niej fundamentalne znaczenie z punktu widzenia tworzenia odporności na sankcje. Chodzi przede wszystkim o stabilizację waluty, zabezpieczenia pożyczek oraz lokaty kapitałów oligarchów objętych sankcjami. Innym aspektem jest to, że Zjednoczone Emiraty Arabskie od początku wojny w Ukrainie, odgrywają kluczową rolę w pomaganiu Rosji w omijaniu sankcji. Związki władcy ZEA Mohammada bin Zajeda z Rosją sięgają jeszcze czasów gdy był on następcą tronu i według niektórych relacji to on namówił w 2015 r. swojego saudyjskiego kolegę Muhammada bin Salmana do zbliżenia z Rosją i stworzenia formatu OPEC+. Z kolei Dubaj zaczął być ostatnio nazywany Dubajgradem ze względu na liczbę Rosjan i rosyjskich firm, ściągających do tego miasta, a także rosyjskiego kapitału uciekającego do tamtejszych instytucji finansowych w celu ucieczki przed sankcjami. Dubaj odgrywa też strategiczną dla Rosji rolę w procederze legalizacji i spieniężania rabowanego w Sudanie złota.

defence24.pl