Linia frontu przechodzi obecnie od rzeki Doniec przez Biłohoriwkę (miasteczko nad Dońcem, kontrolowane przez Ukraińców), Zołotariwkę (wieś kontrolowana przez Rosjan), Werchniokamianskie (kontrolowane przez Ukraińców), Spirne (kontrolowana przez Ukraińców), Berestowe (okupowana przez Rosjan, Ukraińcy obsadzają pozycje na zachód od niej), Biłohoriwkę (wieś przy szosie T-13-02, obecnie częściowo zajęta przez Rosjan), Jakowliwkę (wieś zajęta przez Rosjan), w Sołedarze (Rosjanie kontrolują jedynie niewielki południowo-wschodni ułamek miejscowości), w Bachmuckim (Rosjanie kontrolują jedynie fragment wioski), Pidhorodne (wieś w całości kontrolowana przez Ukraińców, ziemia niczyja sięga od jej obrzeży do linii szosy T-13-02), Bachmut (miasto niemal w całości znajduje się w rękach ukraińskich. Rosjanie osiągnęli pewne sukcesy jedynie na wschodnich obrzeżach miasta wzdłuż ulicy Patrisa Lumumby, 10 grudnia potwierdziło się zdobycie przez nich fabryki mebli oraz zakładu produkującego ceramikę, a jeszcze wcześniej znowu opanowali wysypisko śmieci przy ulic Fedora Maksymenki), Iwanhrad (wieś jest prawdopodobnie niemal w całości w rękach rosyjskich), Opytne (jedynie południowe obrzeża są w rękach rosyjskich, ok. połowy w rękach ukraińskich), Kliszczyjiwkę (wieś w rękach Ukraińców, mają pod kontrolą ogniową przedpole, dzięki wzniesieniu za miejscowością), Andrijiwkę (wieś jest w rękach rosyjskich lub kontestowana), Zełenopilla (wieś zdobyta przez Rosjan), Kudiumiwkę (moim zdaniem wieś jest zdobyta przez Rosjan), Ozarianiwkę (również opanowana przez Rosjan), Drużbę (miasteczko w rękach ukraińskich), Piwniczne (miasteczko w rękach ukraińskich) i Szumy (wieś w rękach ukraińskich).
Charakterystyczne dla tego odcinka frontu jest to, że linia walk na północny-wschód od Bachmutu opiera się przez dłuższy czas wzdłuż szosy T-13-02, a na południe od miasta opierała się przez długi czas o szosę T-05-13, obecnie przebiega wzdłuż toru kolejowego oraz na kanale położonych na zachód od tej drogi.
Istotną rolę odgrywają wzgórza i wzniesienia, które starają się zdobyć i utrzymać obie strony konfliktu. Ważne miejscowości kontrolowane przez Ukraińców, takie jak Bachmut, Biłohoriwka (miasteczko nad Dońcem), Siwersk, Spirne, Sołedar, Krasna Hora czy Konstantyniwka, znajdują się jednak na terenie niżej położonym (niekiedy w dolinach) względem pozycji rosyjskich. Utrudnia to ze zrozumiałych powodów obronę, ale jej nie uniemożliwia, w dużej mierze dzięki współczesnym technologiom (drony, wywiad satelitarny).
Warto również przyjrzeć się siłom obu stron. Według DefMon3, popularnego na Twitterze obserwatora i analityka konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, Ukraińcy dysponują na odcinku bachmucko-siwerskim całością lub elementami następujących formacji szczebla brygady:
5.Brygadą Pancerną,
10.Brygadą Górską,
14.Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną,
17.Samodzielną Brygadą Pancerną,
24.Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną,
30.Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną,
46.Brygadą Areomobilną,
53.Samodzielną Brygadę Zmechanizowaną,
54.Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną,
57.Samodzielną Brygadą Zmotoryzowaną,
58.Samodzielną Brygadą Zmotoryzowaną
93.Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną,
4.Brygadą Szybkiego Reagowania Gwardii Narodowej,
101.Brygadą Obrony Terytorialnej,
104.Brygadą OT,
111.Brygadą OT,
115.Brygadą OT,
241.Brygadą OT,
26.Brygadą Artylerii,
44.Brygadą Artylerii.
Z mniejszych formacji odnotował obecność przynajmniej elementów:
Legionu Międzynarodowego,
5.Samodzielnego Pułku Szturmowego,
Legionu Gruzińskiego,
Batalionu im. Szejka Mansura.
Są to dość pokaźne siły. Spora część tych formacji znajduje się w odwodzie i może być wykorzystana w przypadku wystąpienia sytuacji krytycznej. Uwagę zwraca również to, że na odcinku bachmucko-siwerskim znajdują się dwie z pięciu brygad pancernych SZU i sześć brygad zmechanizowanych. Część oddziałów ściągnięto z odcinka chersońskiego, gdzie brały udział w jesiennej ofensywie w kierunku Dniepru, m.in. 5. i 17. Brygady Pancerne, 46. Brygadę Areomobilną i 241. Brygadę OT.
Z kolei po stronie rosyjskiej zdaniem DefMon3 walczą na tym odcinku głównie:
150.Dywizja Strzelecka SZ FR,
31.Samodzielna Gwardyjska Brygada Desantowa SZ FR,
57.Brygada Strzelców Zmotoryzowanych SZ FR,
61.Brygada Piechoty Morskiej SZ FR,
74.Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych SZ FR,
2.Gwardyjska Brygada Strzelców Zmotoryzowanych („Ługańska Republika Ludowa"),
3.Gwardyjska Brygada Strzelców Zmotoryzowanych („Doniecka Republika Ludowa"),
4.Gwardyjska Brygada Strzelców Zmotoryzowanych („ŁRL"),
7.Gwardyjska Brygada Strzelców Zmotoryzowanych („ŁRL"),
elementy lub całość 24. Samodzielnej Brygady Specjalnego Przeznaczenia GRU,
jednostki sformowane w ramach Prywatnej Kompanii Wojskowej „Wagner",
6.Samodzielny Kozacki Pułk Strzelców Zmotoryzowanych („ŁRL"),
208.Pułk Strzelców Zmotoryzowanych („ŁRL"),
30.Brygada Artylerii,
305.Brygada Artylerii,
kilka samodzielnych batalionów BARS (numery porządkowe 7, 17, 19, resztki 6),
2.Samodzielny Batalion Pancerny „Diesel" („DRL"),
3.Batalion Zmotoryzowany (zmechanizowany, tzw. mobiki z SZ FR lub „DRL")
14.Batalion Obrony Terytorialnej „Widmo" („ŁRL"),
nowo sformowany z „mobików" batalion piechoty lekkiej z „DRL" nr 1321,
nowo sformowane z „mobików" bataliony piechoty lekkiej z „ŁRL" (numery porządkowe: 2428, 2720),
bataliony piechoty lekkiej o nieustalonej przynależności (numery porządkowe: 2430, 2612, 2614, 2740),
kadyrowcy z batalionu „Achmat".
Znaczna część jednostek rosyjskich walczących na odcinku bachmucko-siwerskim to oddziały złożone z tzw. „milicji ludowych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej". De facto są to formacje kolaboracyjne, którymi kierują głównie oficerowie SZ FR, rosyjscy wojskowi stanowią również obsługę bardziej skomplikowanych systemów uzbrojenia. Tak zwani „separatyści" pełnią głównie rolę „mięsa armatniego". Są to jednostki, które cechuje dość niska skuteczność na polu walki. W dużej mierze przez gorsze szkolenie, wyposażenie, materiał ludzki (od lata mobilizuje się w pseudorepublikach na zasadzie „kto popadnie"), ale również poważne straty poniesione w poprzednich miesiącach inwazji.
Zróżnicowana jest wartość bojowa oddziałów SZ FR. Na odcinku bachmucko-siwerskim Ukraińcy mogą spotkać jednostki uważane za elitarne (przynajmniej jak na standardy rosyjskie), jak i uzupełnione nowo mobilizowanymi obywatelami Federacji Rosyjskiej. Najgroźniejsze będą, rzecz jasna, te pierwsze.
Aktywnie wykorzystywani na froncie są najemnicy z Prywatnej Kompanii Wojskowej „Wagner", której finansowym właścicielem jest oligarcha Jewgenij Prygożin. Jak donosiliśmy na łamach Defence24, wagnerowcy dzielą się na dwie kategorie: dobrze wyszkolone i doświadczone kadry, a także „mięso armatnie". Ostatnia z wymienionych kategorii najemników składa się obecnie w przeważającej mierze, a być może i w całości, z osób zwerbowanych w rosyjskich więzieniach (nazywanych koloniami karnymi). Są szkoleni zaledwie przez 3 tygodnie i na polu walki nie pozostawia się im zbyt wiele swobody działania, otrzymują proste rozkazy, ponoszą najczęściej bardzo duże straty. Wagnerowcy wykorzystywani są jako oddziały szturmowe, mający przełamać ukraińskie linie obrony.
Nie można pominąć tego, że na tyłach Rosjanie rozbudowują pozycje obronne. Zdaniem DefMon3 główna linia umocnień ciągnie się od Wowczojarwiki do Wrubiwki, następnie przez Łypowe, Trypilla, Wyskrywę do Wozdwyżenki. Druga linia ma być krótsza: od Nowoiwaniwki, przez Komyszuwachę, Ołeksandropilla, Drużbę do Wyskrywy. Odnotować należy, że Rosjanie wykopali okopy na wschód od okupowanych wsi Wołodymyriwka i Pokrowskie, a także pod samym Bachmutem. O ile umocnienia bliżej linii frontu nie dziwią z uwagi na pewną stagnację i niewielkie zmiany, to znacznie ciekawszy może być powód stworzenia na głębszym zapleczu, niemal pod samą Popasną. Może to oznaczać, że Rosjanie chcą się zabezpieczyć na wypadek utraty inicjatywy i kontrofensywy Ukraińców.
Moim zdaniem w najbliższych dniach Bachmutowi nie grozi całkowite zdobycie przez Rosjan, ale z uwagi na dynamikę sytuacji nie można wykluczyć zajęcia wschodniej części miasta w najbliższym czasie. Ciężko ocenić jak potoczą się wypadki do końca tego roku. Wymienię czynniki, które będą wpływać na działania wojenne oraz sprzyjać lub szkodzić obu stronom.
A. Pogoda i pora roku:
W zależności od temperatury walki toczą się w mrozie lub wilgoci. Wiele oddziałów rosyjskich na odcinku bachmucko-siwerskim jest słabo wyposażona oraz zaopatrywana w ciepłą strawę. Spowoduje to wzrost strat niebojowych (odmrożenia, hipotermia) i następnie spadek morale. Ostatecznie skutkiem będzie również znaczące obniżenie wartości bojowej, zwłaszcza w przypadku oddziałów znajdujących się na pierwszej linii. Rosjanom nie sprzyja również to, że zajęli zdewastowany teren. Zniszczenia były wynikiem głównie „artyleryjskiego walca ogniowego", który wbrew obiegowej opinii nie był aż tak skuteczny. Spowodował jednak ogromne zniszczenia terenu zabudowanego, który już nie będzie wykorzystany jako schronienia na czas mrozów. Istotnym czynnikiem jest również błoto, które utrudnia działania zaczepne. Trzeba podkreślić, że tyczy się to obu stron. Ponadto fatalne warunki w okopach wpływają na wzrost liczby chorych, w tym częstsze przypadki występowania tzw. stopy okopowej.
B. Siły obu stron:
Wydaje się, że Ukraińcy i Rosjanie dysponują podobnym potencjałem na odcinku siwersko-bachmuckim (poza artylerią, o czym potem). W przypadku strony ukraińskiej jest to sytuacja korzystna. Dla agresora już nie. Bez dysponowania przewagą liczebną Rosjanom ciężkie będzie przełamać pozycje przeciwnika i utrzymać zdobyty teren.
C. Problem amunicji:
Choć Rosjanie posiadają przewagę w liczbie haubic nie oznacza, że są w stanie wykorzystać w pełni swój potencjał. Podczas, gdy wiosną i latem artyleria rosyjska wystrzeliwała dziennie średnio 50-60 tys. pocisków, to w listopadzie było to już jedynie ok. 20 tys. pocisków dziennie. Należy przy tym podkreślić, że zaangażowanie oraz intensywność ognia artylerii SZ FR na innych odcinkach wskazuje na to, że jedynie część tego „potencjału ogniowego" jest wykorzystywana na odcinku bachmucko-siwerskim. Tymczasem artyleria była jednym z niewielu atutów Rosjan, który sprzyjał utrzymywaniu inicjatywy oraz mozolnym, ale jednak, postępom terenowym. Jeżeli jednak Ukraińcy nie wzmocnią swego ognia artyleryjskiego na tym odcinku, to agresor będzie mógł to wykorzystać i stopniowo obracać kolejne części miasta w ruinę.
D. Rola piechoty:
SZU dysponują lepszymi pod niemal każdym względem oddziałami piechoty lekkiej. Ukraińcy dość sprawnie wykorzystywali tego typu formacje od samego początku inwazji, a dzięki wyposażeniu z Zachodu stoją one na wyższym poziomie względem piechoty rosyjskiej. Wymienić tutaj należy nie tylko broń strzelecką czy wyrzutnie przeciwpancerne, ale również noktowizory i urządzenia termowizyjne lepszej jakości (wyższej generacji) niż odpowiedniki wykorzystywane przez nieprzyjaciela. Należy jednak dodać, że oddziały wagnerowców i powietrzno-desantowe wyróżniają się na tym tle po stronie rosyjskiej.
E. Straty osobowe:
Rosjanie okupują swe niewielkie postępy bardzo dużymi stratami w ludziach. Upór w dążeniu do celu może imponować, ale taktyka stosowana przez agresora jest po prostu niezwykle kosztowna i bezwzględna. Średnio w skali tygodnia Rosjanie posuwają się naprzód od kilkudziesięciu do maksymalnie kilkuset metrów. Średnio na miesiąc dokonują postępów o 1-2 km. Straty w końcu wpłyną na znaczący spadek wartości bojowej oddziałów i uniemożliwią odniesienie sukcesu. Należy przy tym dodać, że prawdopodobnie Ukraińcom udało się znacząco osłabić Prywatną Kompanię Wojskową „Wagner" poprzez ostrzelanie hotelu w Kadijiwce (noc z 10 na 11 grudnia), który służył wagnerowcom jako koszary. Rzecz w tym, że mogli tam zginąć i zostać okaleczeni przedstawiciele „kadr". Z drugiej strony pamiętajmy też o tym, że dowództwo ukraińskie nie traktuje swych podwładnych w ten sam bezwzględny sposób co agresor - i może to być powodem potencjalnej decyzji o oddaniu części lub całości miasta. Ukraińcy mogą uznać, że odwrót będzie lepszym wyjściem niż śmierć tysięcy żołnierzy, którzy jeszcze będą mogli się przydać.
F. Częste zmiany koncepcji zdobycia Bachmutu:
Można odnieść wrażenie, że agresor nie ma jasnego planu zdobycia miasta, który będzie konsekwentnie realizować. Obecnie działania zaczepne Rosjan przypominają serię chaotycznych ataków wzdłuż całego odcinka. Wcześniej wydawało się, że strona rosyjska będzie chciała uniknąć wikłania się w kolejne kosztowne boje miejskie (jak w Mariupolu, Siewierodoniecku czy Łymanie). Najpierw Rosjanie przeprowadzali natarcia na południe i północ od miasta, chcąc je osaczyć, a nawet otoczyć. Postępy były niewielkie, a linia frontu na długo zatrzymała się na linii szos T-13-02 i T-05-13. Dlatego co jakiś czas Rosjanie zaczęli przeprowadzać bezpośrednie szturmy na Bachmut, przeplatając je z ataki to na północ, to na południe od miasta. Można odnieść wrażenie, że agresorowi udziela się brak wizji tego, jak można rozegrać tę bitwę. Próbuje naciskać na obronę ukraińską raz w jednym, raz w drugim, a potem trzecim miejscu. W ten sposób osiąga on niewielkie rezultaty, a wizja bitwy miejskiej staje się coraz bardziej realna.
G. Walory terenu zabudowanego:
Wiele wskazuje na to, że Rosjanie choć częściowo uwikłają się w walki miejskie o Bachmut. Można spodziewać się co najmniej próby dojścia do rzeki Bachmutki, która dzieli miasto na część zachodnią i wschodnią. Choć we wschodniej części przeważa zabudowa domów jednorodzinnych, to jednak i w takim terenie Rosjanom będzie ciężko prowadzić boje, zwłaszcza, że większość sił rzuconych do walki nadal będą stanowić wagnerowcy – tylko, że czym innym jest wysyłanie słabo wyszkolonych kryminalistów w otwartym terenie, a czym inny prowadzenie ataku w terenie zabudowanym. W tym wypadku Rosjanie mogą wykorzystać artylerię i lotnictwo do burzenia kolejnych kwartałów miasta, a wbrew obiegowej opinii obrona ruin nie jest wcale łatwym zadaniem. Zwłaszcza, gdy zagrożenie stanowią nie tylko kule przeciwnika, ale również mogące spaść na obrońców kawałki gruzu.
H. Wysokość zajętego terenu:
Choć można odnieść wrażenie, że na froncie na północny-wschód od Bachmutu postępy Rosjan są nieznaczące, a ich sytuacja kiepska, to w rzeczywistości w ostatnich dniach odnieśli pewne niewielkie sukcesy. Wiele zależy jednak od tego czy i jak je wykorzystają. Rzecz w tym, że agresor kontroluje wyższe pozycje położone wzdłuż szosy T-13-02, szczególnie po zdobyciu Berestowego, Biłohoriwki i Jakowliwki. Z kolei na południe od Bachmutu Rosjanie kontrolują wyższy teren jedynie pod Kurdiumiwką i Ozarianiwką, bo na odcinku bliżej miasta Ukraińcy nadal zajmują wyższe pozycje. Niezbyt korzystne jest również to, że sam Bachmut jest położony w dolinie rzeki Bachmutka. Wyższy teren sprzyjać będzie obserwacji pozycji przeciwnika, a także przeprowadzaniu natarć. Czynnik ten nie jest oczywiście w dzisiejszych czasach najbardziej decydującym o wyniku starć, ale z pewnością poprawi sytuację strony rosyjskiej.
I. Przewaga artyleryjska:
Rosjanie dysponują na odcinku bachmucko-siwerskim większą liczbą haubic, wyrzutni rakietowych (np. BM-21 Grad) i moździerzy. Nawet przy pojawiających się problemach z dostępem do amunicji to nadal dość istotny atut w ich rękach. Należy również podkreślić, że Rosjanie zaczęli się uczyć. Zamiast nadal stosować nadmiernie kosztowny i niezbyt efektywny „artyleryjski walec ogniowy", większą uwagę zwracają na rozpoznanie (przy użyciu dronów) i ostrzały punktowe (choć mało celne uderzenia nadal mają miejsce). Można powiedzieć, że agresor w porę dostosowuje swoją taktykę do zmieniających się okoliczności.
J. Rosjanie też się uczą:
Wiedza i doświadczenie to czynniki, których nie da się objąć i wyrazić prostą matematyką. Umiejętność nauki na własnych i cudzych błędach, a także kopiowanie rozwiązań od przeciwnika potrafią znacząco wpłynąć na wyniki bitew, a nawet całych wojen. Pewnym problemem Ukraińców jest to, że ich wróg też się uczy. Powoli, niezbyt zgrabnie, ale jednak. Wyżej zasygnalizowani poświęcenie przez Rosjan większej uwagi rozpoznaniu przy użyciu dronów w kontekście wskazywania celów dla artylerii, a stosują je oni również do bezpośrednich ataków (np. zrzucanie granatów i innych ładunków na okopy) oraz zwiększania własnej świadomości sytuacyjnej na polu walki. Zwrócenie uwagi na znaczenie piechoty na polu walki również jest kolejnym wnioskiem agresora. Należy przy tym zaznaczyć, że najszybciej zmiany implementowane są w szeregach wagnerowców, a nie SZ FR czy milicjach kolaborantów, które stanowią większość jednostek na tym odcinku. Nie mniej w kontekście nauki i wyciągania wniosków należy zwrócić uwagę, że Ukraińcy również stale to czynią. Nie należy więc deprecjonować ich reakcji na zmiany w taktyce przeciwnika.
Wynik walk o miasto może być różny. Moim zdaniem w grę wchodzą trzy warianty rozwoju wydarzeń:
A. Nie można wykluczyć tego, że Rosjanie osiągną pewnie niewielkie sukcesy po czym stracą siły i ich natarcie ugrzęźnie. Wpływ na to mogą mieć również działania zaczepne SZU na innych odcinkach. W takiej sytuacji można będzie śmiało stwierdzić, że bitwa o Bachmut zakończyła się dla Rosjan kosztowną porażką.
B. Może się wydarzyć, że strona rosyjska skupi się na zajęciu miasta po rzekę Bachmutkę i następnie ogłosi propagandowo „zwycięstwo". Ryzyko dla Rosjan będzie jednak takie, że zapewne i w tym wariancie poniosą oni ciężkie straty, które mogą nie pozwolić na utrzymanie zdobytego terenu. Kreml wykorzysta jednak sukcesy by odbudować morale armii i narodu po dotychczasowych porażkach. Moim zdaniem jest to na razie najbardziej prawdopodobny wariant.
C. Wariant trzeci polegałby na skoncentrowaniu bardzo dużych sił rosyjskich na północny-wschód od Bachmutu i uderzenie w kierunku linii szosy T-05-13 (odcinka biegnącego od Siwerska, przez Krasną Horę do samego Bachmutu). Przy dobrym rozegraniu natarcia Rosjanie mogliby dużym kosztem zdobyć niżej położone miejscowości i zmusić Ukraińców do odwrotu. Gdyby agresor zbliżyłby się do linii szos N-32 (w cyrylicy "H-32") i M-03 to mógłby rozpocząć ich ostrzał co utrudniłoby, choć nie uniemożliwiło, zaopatrywanie Bachmutu. W końcu, wobec oskrzydlenia Ukraińcy mogliby wycofać się z miasta.
Upadek Bachmutu w jego najbardziej korzystnej dla Rosjan formie będzie oznaczać znaczące przesunięcie linii frontu na zachód. Kolejną linią obrony w takim wypadku będą od południa wzniesienia i tereny zabudowane od Piwnicznego i Torecka na zachód do wschodnich przedmieść Konstantyniwki (niekorzystnie położonej w dolinie), następnie linia będzie sięgać do przedmieść Czasiw Jaru (bardzo korzystnie położonego na wzniesieniu górującym na Bachmutem) i stąd na północ aż do rzeki Doniec. Od miasteczka Czasiw Jar do rzeki też ciągnie się wysoki teren, dogodny do obrony, ale po przełamaniu tej linii Rosjanie staną u wrót Słowiańska i Kramatorska. Wykorzystają wtedy wyższy teren do obserwacji i ostrzału obu miast. Skutkiem klęski pod Bachmutem może być również odwrót wojsk ukraińskich spod Kreminnej i Krasnoriczeska. Nie można wykluczyć, że Ukraińcy będą zmuszeni do odwrotu spod Swatowego. Wtedy linia frontu oprze się zapewne na linii rzeki Żerebeć.
Jak widać skutki utraty Bachmutu mogą się okazać dla Ukraińców bardzo ciężkie i mogą nawet pogrzebać część sukcesów odniesionych na odcinku słobożańskim. Dlatego na chwilę obecną Sztab Generalny SZU woli „dmuchać na zimne", czyli zanim na horyzoncie pojawi się widmo porażki. Wysłało w ten rejon dodatkowe oddziały, aby rotować wyczerpane walką formacje i by trzymać bliżej obwody. Rosjanie jednak również nie porzucają celu zdobycia Bachmutu i należy przyjąć, że będą naciskać jeszcze mocniej na samo miasto i jak i pozycje ukraińskie w okolicy.
defence24.pl