niedziela, 19 marca 2023


Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) uznała w sobotę udział Federacji Rosyjskiej w atakach terrorystycznych na terytorium Ukrainy. Za ataki terrorystyczne ONZ uznała zbombardowanie teatru dramatycznego w Mariupolu i dworca kolejowego w Kramatorsku.

Według informacji władz miasta w zbombardowanym teatrze zginęło ponad 300 osób cywilnych, w większości matek z dziećmi. W ubiegłym tygodniu prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że trudno jest określić liczbę ofiar tej zbrodni. Ukraińskie media informują o ponad tysiącu ofiar.

Za atak terrorystyczny komisja uznała też atak rakietowy armii rosyjskie na stację kolejową w Kramatorsku 8 kwietnia 2022 r. – kiedy to Rosjanie zabili 59 osób, a 92 zostały ranne.

Ponadto komisja potwierdziła rosyjski atak na centrum handlowe w Krzemieńczuku 27 czerwca 2022 r., w którym zginęło 21 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych - czytamy w komunikacie komisji.

onet.pl

Południowe zgrupowanie rosyjskich sił okupacyjnych doświadcza krytycznych braków kadrowych i sprzętu bojowego, gdyż rosyjskie dowództwo wysyła wszystkie posiłki do Bachmutu i innych „gorących” rejonów, twierdzi ukraiński ekspert wojskowy Ołeksandr Kowalenko.

Według eksperta niezbędne uzupełnienia przestały napływać na południowy odcinek frontu Chersoń-Zaporoże od początku 2023 r. Już wtedy wiele jednostek rosyjskich miało tam 70 proc. stanu cywilnego i 30-50 proc. stanu wojennego.

„Wraz ze wzrostem intensywności walk w rejonie Bachmutu, a także w Wuhłedarze, Marjince, Awdijiwce oraz nasyceniu obwodu ługańskiego siłami i środkami do ofensywy na Łyman i Kupiańsk, bezpieczeństwo południa kilkakrotnie się pogorszyło i obecnie straciło minimum zdolności bojowych” - tłumaczył Kowalenko w wypowiedzi dla agencji prasowej UNIAN.

Ekspert zaznaczył, że jednostki wojsk rosyjskich na południu nie otrzymują rekompensaty bieżących straty w sprzęcie, a często nie mogą uzupełnić amunicji. Wiele tamtejszych jednostek uzbrojonych jest głównie w broń piechoty, a problem braku ciężkiego sprzętu z każdym dniem się pogłębia.

„Można sobie tylko wyobrazić, co stanie się z zaopatrzeniem jednostek i ogólnie z całym południem, jeśli rozwój wydarzeń tam kilkukrotnie się zintensyfikuje, a zapotrzebowanie na wsparcie materialne i techniczne wzrośnie 3-4 razy lub więcej” — dodał Kowalenko.

onet.pl