sobota, 17 czerwca 2023


A jaka jest teraz taktyka Rosjan? Co komplikuje ruchy ukraińskich wojsk?

Weźmy za przykład odcinek zaporoski. Wróg zdołał zbudować wielopoziomową obronę. Ukraińskie siły zbrojne przełamały pierwszą linię. Wróg zbudował cały szereg przeszkód: pola minowe i betonowe bariery. Rosjanie przygotowywali to wszystko przez rok w miejscach możliwej ukraińskiej kontrofensywy.

Drugim sprawą, która obecnie komplikuje działania ukraińskiej armii, jest pogoda. Deszcze uniemożliwiają pełne wykorzystanie ciężkiego sprzętu.

I oczywiście brak samolotów szturmowych. Niestety. Rosjanie stosują taktykę "elastycznej" obrony. Oznacza to, że wróg pozwala ukraińskim grupom szturmowym wejść na określony obszar, porzucając tym samym ochronę obrony powietrznej armii, a następnie atakuje nasze wojsko samolotami i artylerią. Gdybyśmy mieli lotnictwo i osłonę powietrzną, wyniki byłyby znacznie lepsze.

Co sądzi pan o doniesieniach, że ukraińskie wojsko ponosi obecnie ciężkie straty?

To zdecydowanie rosyjska propaganda, ich bajki. Wyjaśnię to na przykładach. Monitorowaliśmy pojawianie się tych informacji w rosyjskich mediach. O godz. 00.16 rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że zniszczono 1,5 tys. ukraińskich żołnierzy i 28 czołgów. O godz. 14 przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej ogłosił, że zginęło 2 tys. osób, a 32 czołgi zostały zniszczone. Dwie godziny później Szojgu (minister obrony Rosji — red.) ogłosił, że w ciągu trzech dni zniszczono 3715 żołnierzy i 52 czołgi. Zażartowałem wówczas, że informacje te nie dotarły jeszcze do rosyjskiego dyktatora. On oczywiście będzie miał nowe dane. I miałem rację. Putin powiedział, że liczba zniszczonych pojazdów opancerzonych wyniosła 160. To połowa czołgów, które zostały przekazane Ukrainie przez naszych partnerów.

(...)

Jeśli obecnie "sondujemy" obronę przeciwnika, to czy dobrze rozumiem, że w następnym etapie przypuścimy poważny atak na niektóre odcinki frontu?

Tak. Uderzymy w słabe punkty. Jest główne uderzenie i uderzenia pomocnicze mające na celu odwrócenie uwagi armii okupacyjnej. Wszystko, co się teraz dzieje, to dobra taktyka. Rozciągamy armię okupacyjną i jej rezerwy operacyjne.

Sami Rosjanie zdają sobie sprawę z niedoborów amunicji. Intensywne walki na całej linii frontu wyczerpują okupanta i zmuszają wroga do przerzucania rezerw z jednego obszaru na drugi.

Ponadto Ukraina jednocześnie uderza w bazy okupanta na tyłach. W tym celu wykorzystywane są Storm Shadow (brytyjskie pociski manewrujące przekazane Ukrainie — red.). Jest to odległość około 100 km, gdzie skoncentrowane są główne rezerwy okupanta: ciężki sprzęt pancerny i personel. Wiele mostów zostało wysadzonych, co znacznie komplikuje zaopatrzenie okupantów.

Istnieje coś takiego jak planowanie kaskadowe. Jeden etap, drugi etap, trzeci etap. To właśnie widzieliśmy podczas deokupacji obwodu chersońskiego. Najpierw niszczona jest logistyka okupanta. Następnie, na drugim etapie, rozmieszczane są wojska. Na trzecim etapie rozpoczyna się deokupacja.

(...)

Czy nie odnosi pan wrażenia, że przygotowują Krym do kapitulacji? Wysadzając elektrownię wodną w Kachowce, uniemożliwili dopływ wody na półwysep. Jeśli wysadzą Titana, spowodują poważne szkody dla środowiska, w tym tego na Krymie.

Zgadzam się, ale wybuch w Kachowce został przygotowany z wyprzedzeniem. Obecnie zawartość wody w krymskich zbiornikach wynosi 80 proc. To jest rekordowy wynik. Woda była pompowana z wyprzedzeniem. Okupanci przygotowują się, mają wystarczającą ilość wody na co najmniej rok. Jednak poważnie rozważają możliwość utraty Krymu.

Półwysep jest zależny logistycznie. Wystarczy, że ukraińskie siły zbrojne zniszczą most krymski i przejmą kontrolę nad dwoma głównymi szlakami zaopatrzeniowymi, a całe rosyjskie wojsko stanie w obliczu problemów z brakiem paliwa do sprzętu, żywności i amunicji. Wtedy będą mogli albo popłynąć do Noworosyjska na dmuchanych materacach i łodziach, albo się poddać. Doskonale zdają sobie sprawę, że taki scenariusz jest więcej niż realny. I jest już oczywiste, że wybiorą drogę spalonej ziemi.

(...)

Jak mogą potoczyć się wydarzenia po kontrofensywie?

Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace powiedział, że ta kontrofensywa nie będzie ostatnią. Nie ma on wątpliwości co do sukcesu ukraińskiej ofensywy, ale wojna będzie kontynuowana w przyszłym roku. To trzeźwe spojrzenie na sytuację. Nie żyjmy w różowych okularach.

onet.pl