wtorek, 22 sierpnia 2023


Areną najcięższych walk na froncie zaporoskim jest północna część Wyżyny Nadazowskiej pomiędzy rzekami Konką i Tokmaczką. Obszar ten charakteryzuje się licznymi dolinami i wąwozami, które w znacznym stopniu ograniczają ruch wojsk. Z uwagi na przebieg linii frontu przed 4 czerwca 2023 r. i ukształtowanie terenu Ukraińcy mogli rozpocząć ofensywę w kierunku Tokmaku na wąskim odcinku o szerokości ok. 20 km. Każdy wariant działania w jego ramach zakładał natarcie z podstawy wyjściowej leżącej w jednej z dolin, które znajdowały się pod obserwacją i kontrolą ogniową rosyjskich pozycji położonych na sąsiednich wzgórzach. Dodatkowo korytarze terenowe biegnące w dolinach, umożliwiające posuwanie się oddziałów szturmowych, zostały przez Rosjan szczelnie zaminowane. Ten układ dawał im wiele atutów i był najważniejszym czynnikiem wpływającym na powolne poruszanie się Ukraińców przez pierwsze dwa miesiące ofensywy. Należy podkreślić, że Rosjanie umiejętnie wybrali pozycje i dobrze przygotowali obronę pod względem inżynieryjnym.

Trwające aktualnie starcia w okolicach wsi Robotyne, Nowoprokopiwka i Werbowe będą miały kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu kampanii na południu Ukrainy. Walki te toczą się o opanowanie linii wzgórz wznoszących się na wysokość 140–160 m n.p.m. i górujących nad całą okolicą. Na południe od nich teren opada – oddalony od Robotynego o ok. 20 km Tokmak leży na wysokości 40–50 m n.p.m. W przypadku opanowania linii wzgórz przed Ukraińcami otworzą się możliwości rozwinięcia powodzenia i wyprowadzenia natarcia większymi siłami na szerszym odcinku frontu.

osw.waw.pl

Polityk PiS: – Siłą Kury były media liberalno-lewicowe i opozycja. Bo to oni narzucili przekaz, że dzięki Kurskiemu PiS wygrywa wybory. Szczerze? To są bzdury. On oczywiście utwardzał pewną część elektoratu, ale też z drugiej strony tym radykalnym przekazem zbudował Konfederację. Naprawdę można osiągać te same efekty, nie robiąc z TVP symbolu szmiry. Poza tym, gdyby nie coroczne dotacje z budżetu, to tam z pieniędzmi naprawdę byłoby cienko. Telewizja wypuściła obligacje i inne papiery dłużne, które w kolejnych latach będą kosztowały setki milionów złotych. No ale jak się robi koncerty za kilka milionów, które powinny kosztować co najwyżej kilkaset tysięcy, to taki jest efekt. Programy, w których gaże przekraczają kilkukrotnie ceny rynkowe, to jest kolejny element.

Pracownik TVP: – Normalnie zbicie podestu pod plenerowe studio dla programu śniadaniowego powinno kosztować pięć, dziesięć tysięcy złotych. Sam widziałem fakturę za tę usługę na czterdzieści pięć tysięcy. Zrobiła to oczywiście firma zewnętrzna. Inny przykład. W pewnym momencie na Woronicza zbuntowali się kierowcy, którzy powiedzieli, że z firmy wylewa się morze pieniędzy, a oni jeżdżą za te same stawki od lat. Tak się zaparli, że TVP musiała wynająć firmę zewnętrzną do wożenia ekip. Koszt? Osiemset złotych za dzień. Panie, to chore jest. Pamiętam też, że u nas na antenie był kiedyś materiał o tym, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała na roaming telefoniczny czterdzieści pięć tysięcy złotych, które wydzwoniła w trakcie delegacji zagranicznych. A niedługo potem się okazało, że jeden z orłów propagandy u nas wydał na telefon za granicą ponad sto tysięcy złotych.

onet.pl