wtorek, 8 października 2024



7 października pod Użhorodem w obwodzie zakarpackim odbyły się słowacko-ukraińskie konsultacje międzyrządowe. W trakcie spotkania dokonano przeglądu stanu realizacji projektów spisanych w tzw. mapie drogowej przyjętej na podobnym posiedzeniu w kwietniu br. Premier Robert Fico zapewnił Ukrainę, że „bezwarunkowo” wspiera jej aspiracje dotyczące członkostwa w Unii Europejskiej, choć zaznaczył dystans do realizacji podobnych ambicji w odniesieniu do NATO. Poziom dialogu politycznego pomiędzy oboma państwami określił jako „najlepszy w historii”, zapowiedział też dalsze wsparcie dla Kijowa, w tym natury wojskowej (choć nie „śmiercionośnej”). Premier Denys Szmyhal podziękował za ten gest i zaakcentował koncepcję „nowego pragmatyzmu” w relacjach dwustronnych, opartą na kontynuacji dialogu i szukaniu synergii działań mimo różnic w istotnych kwestiach (...). Kolejne posiedzenie w tym formacie odbędzie się na Słowacji, zapowiedziano je na styczeń lub luty 2025 r.

Dzień wcześniej Fico, przemawiając na obchodach 80. rocznicy bitwy o Przełęcz Dukielską, zapowiedział, że „jeśli w 2025 r. zostanie stworzona taka możliwość dla przedstawicieli rządów”, to chciałby wziąć udział w moskiewskich obchodach 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Miałby to być wyraz szacunku i wdzięczności wobec Armii Czerwonej za wyzwolenie kraju, gdyż „wolność przyszła na Słowację ze wschodu”. Tego samego dnia udzielił wywiadu, w którym oświadczył, że dopóty, dopóki będzie premierem, będzie przekonywał posłów swojej partii, aby „nigdy nie zgodzili się na członkostwo Ukrainy w NATO, gdyż oznaczałoby to początek III wojny światowej”.

(...)

Prorosyjskie wypowiedzi Ficy stanowią element strategii nakierowanej na utrzymanie elektoratu w warunkach relatywnie dużych sympatii do Rosji (...). Jak dotąd taktyka ta przynosi efekty – partia premiera, lewicowo-narodowy Smer, od wiosny 2023 r. niezmiennie prowadzi w sondażach. Jej wyborców cechuje ponadprzeciętna – nawet w skali słowackiej – sympatia dla działań Kremla: 35% z nich życzy wygranej w trwającej wojnie Rosji, a tylko 5% – Ukrainie (badanie agencji Ipsos z maja). Przemawiają do nich zatem deklaracje o sceptycyzmie wobec członkostwa Ukrainy w NATO. Są one zarazem dla Słowacji relatywnie mało kosztowne, gdyż w Sojuszu nie ma obecnie konsensusu w tej sprawie. Zgoda USA i Niemiec na wejście Ukrainy do NATO skutkowałaby zapewne dostosowaniem się rządu w Bratysławie do woli większości.

osw.waw.pl


W ciągu tygodnia od wyparcia oddziałów ukraińskich z Wuhłedaru Rosjanie nie podjęli próby rozwinięcia powodzenia i wyprowadzenia silnego uderzenia na wycofującego się przeciwnika. Rozwój sytuacji pod tym miastem przypomina zatem ostatnią fazę bitwy o Awdijiwkę z lutego br., kiedy to – po czterech miesiącach ciężkich walk i opanowaniu głównego węzła oporu Ukraińców – Rosjanie musieli skupić się na uzupełnieniu strat i przegrupowaniu swoich sił, a co za tym idzie dali przeciwnikowi czas na przygotowanie obrony na kolejnych rubieżach. Według dostępnych informacji oddziały osłonowe ukraińskiej 72 Brygady Zmechanizowanej opuściły Wuhłedar w nocy z 30 września na 1 października. Poniesione przez stronę ukraińską w czasie manewru odwrotowego straty były dotkliwe – to przynajmniej kilkudziesięciu poległych lub zaginionych bez wieści; dodatkowo co najmniej pięciu żołnierzy ukraińskich miało zostać rozstrzelanych przez Rosjan w Wuhłedarze zaraz po tym, jak trafili do niewoli.

Rosjanie kontynuują operację zaczepną w Donbasie, koncentrując swój wysiłek w kierunku miast Pokrowsk i Kurachowe. Najcięższe walki trwają w okolicach wsi Hostre i Maksymiljaniwka (od 5 do 10 km na wschód od Kurachowego) oraz w rejonie Sełydowego i Hirnyka. Niekorzystny dla Ukraińców obrót przybiera sytuacja na północ i południe od Sełydowego. Od kilku tygodni celem agresora jest oskrzydlenie tego miasta za pomocą szturmów małych grup piechoty, przesuwających się powoli poza obszarem zwartej zabudowy. Na południe od niego Rosjanie zajęli osadę Cukuryne i zostali zatrzymani na linii kolejowej. Węzeł oporu w Sełydowem jest aktualnie najpoważniejszą przeszkodą w ruchu Rosjan w kierunku zachodnim i kluczowym elementem systemu obrony ukraińskiej między Pokrowskiem a Kurachowem.

Trwają również walki miejskie w Torećku i okolicach Nju-Jorku. Pomimo dużej aktywności rosyjskich grup szturmowych Ukraińcom udaje się w tym rejonie utrzymywać sytuację pod kontrolą. W stabilizacji tego odcinka frontu pomogło m.in. przeniesienie tutaj przed kilkoma tygodniami 12 Brygady Gwardii Narodowej „Azow”. Na początku września zmieniono także dowódcę grupy taktyczno-operacyjnej „Ługańsk”, odpowiadającej za odcinek rozciągający się od Dońca pod Siewierskiem do okolic Nju-Jorku. Aktualnie funkcję tę pełni Mychajło Drapatyj, uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych generałów ukraińskich młodego pokolenia.

(...)

3 października grupa kilkudziesięciu żołnierzy 187 batalionu Obrony Terytorialnej (OT) ze składu 123 Brygady OT wzięła udział w mityngu w Wozniesieńsku (obwód mikołajowski), dokąd przedostała się po odmowie wykonania rozkazu i samowolnym opuszczeniu pozycji pod Wuhłedarem. Protestujący skarżyli się na brak odpowiedniego uzbrojenia i wyszkolenia, niepozwalający im na podjęcie walki na kierunku natarcia znacznie silniejszego przeciwnika. Zbiorowa dezercja nie spotkała się z żadnym stanowczym przeciwdziałaniem ze strony władz wojskowych. Nie jest to pierwszy przypadek tego typu – wiele analogicznych dezercji i publicznych skarg miało miejsce wiosną i latem 2022 r., kiedy to skierowano na front słabo wyszkolone i wyposażone oddziały rezerwowe i Obrony Terytorialnej.

Wydarzenia w 123 Brygadzie OT należy w pierwszej kolejności rozpatrywać jako syndrom głębokiego kryzysu tej części Sił Zbrojnych Ukrainy. Bataliony OT są powszechnie wykorzystywane w oderwaniu od macierzystych brygad i przydzielane czasowo do innych oddziałów. Przeważnie mają charakter lekkiej piechoty pozbawionej broni pancernej, artylerii czy nawet ciężkiej broni piechoty oraz środków transportu. Istotnym czynnikiem obniżającym wartość bojową oddziałów OT jest często niski poziom kadry oficerskiej, zwłaszcza w dowództwach batalionów i brygad. Problemy te sprawiają, że coraz częściej na Ukrainie dyskutuje się o potrzebie likwidacji OT i wcieleniu jej żołnierzy do oddziałów Wojsk Lądowych.

osw.waw.pl


Według "Financial Times" głównym katalizatorem spadków miały być niespełnione oczekiwania rynku. Zheng Shanjie, przewodniczący Chińskiej Narodowej Komisji Rozwoju i Reform (NDRC), na konferencji prasowej po spotkaniu chińskich urzędników nie ogłosił we wtorek wyczekiwanych przez inwestorów kolejnych środków fiskalnych mających na celu wesprzeć wzrost gospodarczy. 

Zamiast ogłosić dalsze potężne wydatki, na które liczyli inwestorzy, Zheng Shanjie powiedział dziennikarzom, że ma pełne zaufanie, “że gospodarka osiągnie swój oficjalny cel wzrostu PKB na cały rok wynoszący około 5 procent". 

"Tak się dzieje, gdy karmisz potwora. Każdego dnia musisz zwiększać ilość jedzenia lub zwraca się przeciwko tobie" - skomentował dla "Financial Times" główny ekonomista Azji i Pacyfiku w Natixis Alicia García-Herrero.

Podczas konferencji prasowej w Pekinie Zheng Shanjie powiedział, że ultradługie specjalne obligacje skarbowe o łącznej wartości 1 biliona juanów zostały w pełni rozmieszczone w celu finansowania lokalnych projektów. Obiecał, że władzę wrócą do ich emisji w 2025 roku. 

Przewodniczący NDRC ujawni też, że rząd centralny przedstawi do końca miesiąca plan inwestycyjny o wartości 100 mld juanów (14 mld dolarów) na przyszły rok. Zheng zobowiązał się też do większego wsparcia konsumpcji i krajowego popytu oraz wzmocnienia wsparcia dla ubogich Chińczyków i studentów. Nie padły przy tym jednak żadne kwoty.

bankier.pl