środa, 9 czerwca 2021


Jeszcze w 2013 roku niemieckie ministerstwo zdrowia określiło jako swój priorytet kształtowanie globalnej strategii polityk zdrowotnych w ścisłej współpracy z WHO. Ten priorytet po wybuchu epidemii Ebola był realizowany konsekwentnie przez kanclerz Angelę Merkel, która wykorzystała do tego niemiecką prezydencję krajów G-7 (2015) i G-20 (2017). W zgodzie z tą strategią w 2017 roku, pod auspicjami Niemiec, ministrowie zdrowia krajów G-20 przeprowadzili międzynarodowe ćwiczenia symulacyjne, przygotowujące na ewentualność wybuchu pandemii. Ta symulacja została przeprowadzona w ścisłej współpracy z Bankiem Światowym i Światową Organizacją Zdrowia (WHO), które dla Niemiec pozostawały kluczowymi międzynarodowymi instytucjami, mającymi zapewnić szybkie reagowanie na wypadek pandemii. Przy tej okazji ministrowie podpisali deklarację Wspólnie dla zdrowszej przyszłości (Gemeinsam für eine gesündere Zukunft. Berliner Erklärung der G20 Gesundheitsminister), w której czytamy: „Uznajemy znaczenie przeprowadzania regularnych ćwiczeń symulacyjnych na wszystkich poziomach. Takie ćwiczenia symulacyjne stanowią wyjątkową okazję do przetestowania zdolności, polityk i porozumień, przygotowania i wzmocnienia skoordynowanej globalnej reakcji oraz promowania odpowiedzialności i przejrzystości”. Symbolicznym momentem, kiedy Niemcy ukazały swoje globalne aspiracje w zakresie ochrony zdrowia i jednocześnie rzuciły wyzwanie USA była oficjalna krytyka administracji Trumpa, który zagroził wycofaniem się z WHO.

Jeśli chodzi o politykę wewnętrzną poszczególnych krajów, wydaje się, że USA dysponowały najpełniejszymi informacjami wywiadowczymi. Administracje kolejnych prezydentów USA były systematycznie informowane przez służby nie tylko o możliwości wystąpienia globalnej pandemii, ale o tym, że może ona wystąpić w najbliższej przyszłości i że spowodować ją może wirus z Chin. Pod koniec 2016 r. Rada Bezpieczeństwa Narodowego przygotowała dla Prezydenta Obamy tajną instrukcję na wypadek pandemii pt. Playbook for early Response to high-consequence emerging infectious disease Obamy, razem z administracją Donalda Trumpa, przeprowadziły wspólne symulacje oraz analizowały różne scenariusze na wypadek wystąpienia pandemii. Przed wybuchem pandemii COVID-19 kilku urzędników administracji Trumpa wskazywało na konieczność przygotowania się do ewentualności pandemii.

Mimo tego typu ostrzeżeń prezydent Trump rozpoczął ograniczanie finansowania głównej agencji rządowej zajmującej się epidemiami – CDC, podlegającej Departamentowi Zdrowia i Opieki Społecznej. Nie oznaczało to jednak, że państwo amerykańskie nie przygotowywało się na ewentualność wybuchu pandemii. Np. od stycznia do sierpnia 2019 r. Departament Zdrowia pracował nad symulacją pandemii pod nazwą Purpurowa zaraza (Crimson Contagion) z udziałem kluczowych amerykańskich instytucji, od Pentagonu przez Czerwony Krzyż po Departament Bezpieczeństwa Narodowego. Według scenariusza tej gry pandemiczna grypa, która objawiała się m.in. suchym kaszlem, rozpoczęła się w Chinach, gdzie zarażonych zostało 35 turystów, którzy następnie przemieścili się do Australii, Kuwejtu, Malezji i Tajlandii. Z ognisk w tych czterech krajach wirus ogarnął cały świat.

W Niemczech mieliśmy odwrotną sytuację. O ile USA ograniczały swoje globalne aspiracje, ale jednocześnie realizowały symulacje przygotowujące na pandemię z Chin, o tyle zgłaszane przez Niemcy globalne ambicje nie przekładały się na polityki państwowe. Rząd Angeli Merkel nie potrafił przydzielić odpowiedzialności za zarządzanie kryzysowe na wypadek globalnej pandemii jednemu ośrodkowi decyzyjnemu. W konsekwencji między poszczególnymi ministerstwami – Ministerstwem Zdrowia, Ministerstwem Rozwoju i Ministerstwem Edukacji – toczyła się podjazdowa walka o wpływy. Realizowano takie inicjatywy, jak Global Health Hub Germany lub Global AMR Research and Development Hub, ale brakowało koordynacji ich działań. Nie istniała żadna instytucja, która mogłaby rozstrzygać kompetencyjne spory i sprawnie wdrożyć politykę wobec pandemii. Nie zrealizowano więc kolejnych zapowiadanych gier i symulacji na wypadek wystąpienia pandemii.

Michał Łuczewski - Wirus społeczny

Na tym wspólnym dla Polski, Niemiec i USA tle chciałbym teraz wskazać pewne fundamentalne różnice.

Jan Kubik, najwybitniejszy polski badacz ruchów społecznych, w swoich analizach korzystał z rozróżnienia na trzy typy performansów kulturowych. Typ pierwszy to rytuały potwierdzające i legitymizujące władzę państwa (rituals of confirmation). Te rytuały są podważane przez rytuały delegitymizujące, które przybierają dwie formy. Z jednej strony, to rytuały rebelii (rituals of rebellion), akceptowane przez rządzących jako konieczny zawór bezpieczeństwa, kanalizujący niezadowolenie i niepokój poddanych, którzy burzą się co pewien określony czas przeciw zastanemu porządkowi, by za chwilę znów go zaakceptować. Tego typu rytuały przypominają karnawał, kiedy następuje odwrócenie porządku społecznego, aby po jego zakończeniu, wszystko powróciło do normy. Z drugiej strony, mamy ceremonialne rewolucje (ceremonial revolutions), które symbolicznie podważają zastany porządek społeczny, proponując nowe symbole i nowe rytuały, które mają zastąpić dotychczasowe rytuały legitymizujące. Dla uproszczenia i przez analogię z rytuałami rebelii rewolucje ceremonialne (czy też odświętne) będę określał jako rytuały rewolucji. W porównaniu do rytuałów rebelii, rytuały rewolucji mają znacznie bardziej „kondensacyjny” charakter. Silniejsze będą w nich uproszczenia poznawcze, kompresja czasoprzestrzenna, moralny agonizm i udramatyzowanie wydarzeń.

W każdym z trzech przypadków państwo korzystało z rytuałów legitymizujących (publiczne performanse w postaci wystąpień urzędników, polityków i lekarzy, lockdownów, akcji szczepień etc.), które przypominały dawne liturgie państwa. Różnica polegała na tym, że w Niemczech mieliśmy do czynienia z paradoksalnymi rytuałami rebelii. Ich paradoksalność polegała na tym, że aktorzy społeczni oskarżali państwo o rewolucyjność i chcieli przywrócić dawny porządek, zmieniony przez państwo. To była rebelia przeciw rewolucji państwa. Natomiast Polska i USA były świadkami rytuałów rewolucji, które miały obalić i zastąpić dotychczasowy system polityczno-społeczny. Podczas gdy w Niemczech protestujący chcieli zmienić politykę państwa, w dwóch pozostałych przypadkach protestujący chcieli zmienić samo państwo. Pierwszy typ mobilizacji – rebelie – łączy się z porządkiem nowoczesności, a drugi typ – rewolucje – z późną nowoczesnością.

Michał Łuczewski - Wirus społeczny