Siły rosyjskie kontynuują natarcie na Lisiczańsk i Bachmut. Według coraz bardziej ograniczonych informacji przekazywanych przez stronę ukraińską wciąż trwają walki w okolicach Werchniokamjanki (m.in. o zlokalizowaną tam rafinerię lisiczańską). Obrońcy mieli powstrzymać przeciwnika w rejonie miejscowości Kłynowe i Nowołuhanśke (m.in. odeprzeć szturm w pobliżu Elektrociepłowni Wuhłehirśkej) oraz Berestowe i Spirne na drodze Lisiczańsk–Bachmut. Najeźdźcy mieli też zostać odepchnięci w okolicach Pawliwki na zachód od Doniecka oraz Dementijiwki na północ od Charkowa. Artyleria i lotnictwo agresora nieprzerwanie atakują pozycje i zaplecze wojsk ukraińskich wzdłuż całej linii styczności, a także w przygranicznych obszarach obwodu sumskiego. Przeprowadziły również uderzenia rakietowe na Mikołajów oraz w rejonie Odessy i miasta Dniepr. Kolejną dobę celem ostrzału i bombardowań ukraińskich była Wyspa Wężowa. 30 czerwca strona rosyjska potwierdziła, że nocą doszło do wycofania rozmieszczonego tam garnizonu.
Norweski minister obrony Bjørn Arild Gram poinformował o zamiarze przekazania Ukrainie trzech wieloprowadnicowych wyrzutni pocisków rakietowych M270 (wcześniej mają one jednak zostać zmodernizowane w Wielkiej Brytanii) oraz 5 tys. granatów. Z kolei władze Czech podjęły decyzję o dostarczeniu Kijowowi dronów rozpoznawczych korygujących ogień artylerii. W nowym brytyjskim pakiecie wsparcia o wartości 1,2 mld dolarów mają się znaleźć zestawy przeciwlotnicze, bezzałogowe statki powietrzne, sprzęt walki radioelektronicznej oraz „tysiące sztuk” wyposażenia osobistego żołnierzy.
Rosjanie kontynuują działania przyspieszające aneksję zajętych terytoriów. Status i zasady pracy funkcjonariuszy kolaboranckich organów ścigania w obwodzie chersońskim będą regulowane zgodnie z aktami prawnymi – w tym kodeksem karnym – Federacji Rosyjskiej. W Melitopolu najeźdźcy zmuszają mieszkańców do wymiany paszportów na rosyjskie oraz tablic rejestracyjnych z ukraińskich na oznaczone „TWR” (Tauryda). W przypadku odmowy grożą wstrzymaniem wypłat świadczeń socjalnych lub wynagrodzenia. Administracja okupacyjna Mariupola stosuje nowe metody zbierania danych na temat osób pozostających w mieście. W tym celu zainicjowano przyjmowanie wniosków o otrzymanie odszkodowania za mienie zniszczone podczas działań wojennych. Dokument zawiera obowiązkową deklarację, że nieruchomość została uszkodzona w wyniku ostrzelania przez Siły Zbrojne Ukrainy. Konieczne jest również podanie personaliów wszystkich właścicieli lokali mieszkalnych oraz osób w nich zameldowanych, a także wskazanie miejsca ich aktualnego zamieszkania. Jeżeli składający wniosek stwierdzi, że ma krewnego, który wyjechał na terytorium kontrolowane przez Ukrainę lub za granicę (z wyłączeniem Białorusi i Rosji), to nakłania się go do nawiązania kontaktu z nim i uzależnia od tego wypłatę rekompensaty. Procedura ma cechy operacji rosyjskich służb specjalnych służącej pozyskaniu nowych informatorów.
Władze okupacyjne doniosły o wznowieniu funkcjonowania portu w Berdiańsku, który opuścił pierwszy statek z ładunkiem 7 tys. ton zboża. Celu podróży jednostki nie sprecyzowano – miała się ona udać do jednego z „zaprzyjaźnionych krajów”. Bezpieczeństwo rejsu zapewniają okręty Floty Czarnomorskiej z bazy marynarki wojennej w Noworosyjsku. Na zajętym przez Rosjan terytorium zgromadzono podobno 1,5 mln ton zboża, z czego większość ma zostać „wyeksportowana”.
Szef Komitetu Śledczego FR Aleksandr Bastrykin zaproponował utworzenie „międzynarodowego trybunału ds. zbrodni reżimu kijowskiego w Donbasie i na Ukrainie”. W jego skład mogliby wejść przedstawiciele krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Dodał, że nie ma czasu do stracenia, ponieważ państwa zachodnie aktywnie pracują nad powołaniem trybunału przeciwko Rosji, mającego osądzić uczestników „wojskowej operacji specjalnej”.
Oceniając przebieg konfliktu z Ukrainą, Władimir Putin oznajmił, że wojska rosyjskie osiągają wyznaczone cele, i że nie warto mówić o terminie zakończenia „operacji specjalnej”. Ponownie oskarżył też Zachód o podżeganie Kijowa do prowadzenia agresywnej polityki wobec Moskwy i próbę utworzenia trwałego przyczółku destabilizacji w pobliżu rosyjskich granic.
29 czerwca Ukraina podpisała z UE umowę o liberalizacji przepisów z zakresu transportu drogowego. Dokument, który wszedł w życie następnego dnia, przewiduje m.in. zniesienie obowiązku posiadania przez przewoźników zezwoleń zarówno w przewozach dwustronnych, jak i tranzytowych. Powinno to usprawnić wymianę towarową, co ma dla Ukrainy szczególne znaczenie w kontekście utrzymującej się od początku agresji blokady morskiej. Umowę zawarto na jeden rok z możliwością jej prolongowania.
(...)
Komentarz
Wycofanie garnizonu agresora z Wyspy Wężowej należy uznać za bezpośredni skutek ostrzału i bombardowań prowadzonych w ostatnich tygodniach przez siły ukraińskie z rejonu Odessy. Rosjanie nie byli w stanie wyeliminować wyrzutni rakiet rozmieszczonych na terenach nadbrzeżnych (Kijów starał się zdezawuować działania wroga, informując o bezcelowym bombardowaniu plaż), a tym bardziej umocnić się na wyspie w warunkach konsekwentnego ostrzału (okopanie się utrudnia skalisty grunt, wyspa ma także stosunkowo niedużą powierzchnię – 0,205 km²). Wycofanie nie oznacza oddania Wyspy Wężowej przeciwnikowi – stanowi ona dla Rosji istotną wartość z punktu widzenia działań w zachodniej części Morza Czarnego oraz rozpoznania i kontroli (w ramach strefy A2/AD) sytuacji w krajach południowo-wschodniej flanki NATO. Z analogicznych powodów – oddalenia potencjalnego zagrożenia od Odessy i nadczarnomorskich państw NATO – armia ukraińska przy wsparciu zachodnim stara się odzyskać wyspę. W przypadku jej zajęcia garnizon będzie się jednak borykał z tymi samymi problemami – ciągłym ostrzałem i bombardowaniami ze strony wroga. Należy przyjąć, że w obecnych okolicznościach żadna ze stron nie jest w stanie utrzymać się na wyspie, a jej przyszłość – ponowne zajęcie przez Rosjan lub powrót pod zwierzchnictwo ukraińskie – zależy od tego, czy Moskwa zamierza zrealizować pierwotny plan opanowania rejonu Odessy.
Komentarz Putina na temat przebiegu agresji świadczy o tym, że Kreml nie zamierza zakończyć działań bojowych po opanowaniu granic administracyjnych obwodów wchodzących w skład Donbasu i przyłączeniu zajętych terytoriów obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Moskwa, uważająca Ukrainę za przyczółek aktywności militarnej USA i NATO, będzie przedłużać konflikt zbrojny w nadziei na wyczerpanie zdolności militarnych armii przeciwnika. Kontynuowanie wojny „na wycieńczenie” ma zmusić władze w Kijowie do przerwania ognia i przyjęcia niekorzystnych warunków zawarcia pokoju – uznania zdobyczy terytorialnych Rosji, zagwarantowania realizacji jej interesów politycznych i gospodarczych na Ukrainie oraz demilitaryzacji, rozumianej jako osłabienie współpracy wojskowej z Zachodem i redukcja sił zbrojnych.
(...)
osw.waw.pl