poniedziałek, 17 lipca 2023


W chwili obecnej struktura SZ FR na Ukrainie, a zatem i na terenie całej Rosji, jest bardzo skomplikowana, bowiem obejmuje następujące zasoby ludzkie:

Jednostki kadrowe SZ FR: Pułki, brygady i dywizje kadrowe, w których służą żołnierze kontraktowi oraz mobilizowani.

Jednostki ochotnicze: Bataliony i brygady rozwijane na bazie oddziałów ochotniczych, związane ze środowiskami resortów siłowych, środowiskami kombatantów i weteranów, pseudokibiców itp.

Jednostki byłych separatystów (oficjalnie już w składzie SZ FR): Pułki i brygady byłych tzw. separatystów, które powoli zasilane są mobilizowanymi z innych części Rosji, a więc formalnie i realnie tracą swój odrębny charakter.

Jednostki kompanii prywatnych (Patriot, Redut, Konwój itd., dawniej też Grupa Wagnera): Formacje te związane są z resortami siłowymi bądź administracją samorządową lub kompaniami przemysłowymi, z rozmaitym źródłem rekrutacji (weterani resortów siłowych, jak Wagner i Redut, więźniowie kolonii karnych vide Wagner, zatrudniani przez gubernatora Krymu, jak Konwój, albo związani z Gazpromem, jak bataliony Potok czy Fakieł).

Rezerwa BARS: Przedwojenny system utworzony dla ochotników, utrzymany w chwili obecnej, popularny np. w środowiskach kozackich czy kombatanckich.

Bataliony regionalne, tzw. imienne: Formowane dziesiątkami jeszcze jesienią ubiegłego roku na bazie ochotników, częściowo rozwinięte w jednostki bojowe, częściowo pozostające na papierze. Proces ten jest kontynuowany na małą skalę, a obecnie część tych batalionów od dłuższego czasu funkcjonuje na froncie.

Jednostki mobilizowane (wojska terytorialne): Nowo formowane bataliony i pułki określane mianem mobilizowanej rezerwy (MR) lub Wojsk Terytorialnych (WT), określane zazwyczaj jako motostriełkowyje (strzelców zmotoryzowanych, czyli zmotoryzowane/zmechanizowane na BMP lub BTR), mające jednakże charakter jednostek strzeleckich (piechoty), z ograniczonym sprzętem ciężkim i transportem.

Jednostki czeczeńskie: Jednostki czeczeńskie, tzw. Kadyrowcy, inaczej różnego rodzaju pułki i bataliony Achmat, są formacją o niejasnym statusie podporządkowania operacyjnego, a na rozkaz Kadyrowa w strefę operacji specjalnej wysyłano regularnie duże kontyngenty „ochotników", za to w Czeczenii nie przeprowadzono masowej mobilizacji. O tym, że jest to swoista armia w armii, z pewną odrębnością polityczną, może świadczyć np. casus słownego (medialnego) konfliktu o zasługach wojennych między wyższymi dowódcami polowymi Wagnera a właśnie Kadyrowcami, a także decyzje polityczno-propagandowe ponad potrzebami operacyjnymi i z niejasną rolą SG SZ FR, np. przerzucenie batalionu Achmat-Zapad do obwodu biełgorodzkiego.

Żołnierze służby zasadniczej: Poborowi są wciąż powoływani do wojska, tymczasem poza I fazą tzw. operacji specjalnej formalnie i masowo w niej nie uczestniczą, chociaż niebezpiecznie jest również na pograniczu, gdzie notowano już zabitych poborowych powoływanych do wojska. Przerzucanie żołnierzy służby zasadniczej nad granicę budzi społeczny sprzeciw, jednakże formalnie poborowi nie uczestniczą w tzw. operacji specjalnej na Ukrainie, ale służbą, formalnie zgodnie z prawem, na terenie FR.

Bataliony samoobrony (opołczenia – pospolitego ruszenia): Inkursje "rosyjskich" grup specjalnych do obwodu biełgorodzkiego w maju/czerwcu znowu przywołały problem formowania batalionów lokalnej samoobrony w rejonach nadgranicznych. Wcześniej w Obwodzie Biełgorodzkim sformowano kilka batalionów samoobrony, jednakże nie miały one prawa do noszenia broni. Obecnie trwa proces zgrywania batalionów samoobrony biełgorodzkiej (pułku?). Prawdopodobnie problem ich uzbrojenia zostanie uregulowany prawnie, a wówczas mogą powstać bataliony samoobrony, co się dzieje również w obwodach briańskim i kurskim. W obwodzie biełgorodzkim zachęca się np. do wstępowania w szeregi batalionu rezerwowego Kobra-2.

Więźniowie kolonii karnych: Werbunek ochotników w koloniach karnych zapoczątkowała Grupa Wagnera, jednakże szybko preceder ten został zablokowany i przejęty przez MO FR. Tysiące "zeków" podpisujących kontrakty z Wagnerem i walczących zaledwie 6 miesięcy otrzymywało amnestię. W chwili obecnej werbunek w koloniach karnych na relatywnie dużą skalę prowadzi regularna armia. Więźniowie podpisują kontrakty z MO FR i tworzą frontowe oddziały, tzw. Sztorm-Z, które przydzielane są do jednostek kadrowych. Przykładowo, na kierunku zaporoskim oddział Sztorm-Z znalazł się w w składzie 71 PZmech, broniącego się na kierunku ukraińskiej kontrofensywy, przy czym opozycyjne media donoszą, że rekrutuje się nawet więźniów z wysokimi karami, np. za zabójstwo. Co więcej, mają oni nawet stopnie dowódcze. W omawianym przypadku Tambow, odsiadujący od niedawna karę za zabójstwo (26 lat), został zastępcą dowódcy kompanii jednostki Sztorm-Z 71 PZmech.

defence24.pl

Rosyjskie pociski „mimo wszystkich sankcji zawierają komponenty z Niemiec i innych krajów sojuszniczych” - zwrócił uwagę Władysław Własiuk, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który przekazał zachodnim sojusznikom ustalenia Kijowa w tej sprawie. Według tych danych, od czasu ataku na Ukrainę w 2022, Rosja podwoiła produkcję pocisków balistycznych i manewrujących.

„Jest to możliwe, ponieważ zachodnie sankcje wobec Rosji są obchodzone za pośrednictwem krajów trzecich” – podkreśliła strona ukraińska. Według Kijowa 81 proc. trafiających nielegalnie do Rosji komponentów pochodzi z USA. Na drugim miejscu jest Szwajcaria (8 proc.), a na trzecim Niemcy i Japonia (po 3,5 proc.). Komponenty z Niemiec umieszczane są przez Rosjan m.in. w pociskach manewrujących Kh-101 i rakietach Iskander.

W sumie 16 niemieckich firm dostarczyło materiały do produkcji broni. Eksport odbywa się głównie przez Chiny, a także przez Azję Środkową, Kaukaz czy Turcję. Do Rosji może trafiać w ten sposób m.in. elektronika czy tworzywa sztuczne - najczęściej dzięki "labiryntowi fałszywych firm" w krajach pośrednich.

Doniesienia te „nie są kwestionowane” przez Berlin. Jak potwierdziło niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych, doniesienia „ukraińskich kolegów o zastosowaniu sankcjonowanych komponentów w rosyjskich pociskach są traktowane bardzo poważnie”.

Corisk, norweska firma doradcza ds. inwestycji zagranicznych uważa, że całkowity wolumen rosyjskiego importu powrócił już do poziomu sprzed wojny. Według niej to Niemcy są wiodącym krajem pod względem pochodzenia towarów, dostarczanych do Rosji z naruszeniem sankcji, następne są USA i Francja.

Wśród krajów tranzytowych wymienia się Kazachstan, Gruzję, Armenię, Białoruś, Kirgistan i inne kraje Azji Środkowej. Podejrzewa się, że trafiające do Rosji produkty AGD (np. lodówki) są "kanibalizowane" – a pochodzące z nich chipy i elektronika „niosą śmierć ukraińskim miastom jako komponenty rosyjskich Iskanderów lub Kindżałów”.

Z Niemiec według ustaleń Corisk wysyłane są głównie duże samochody terenowe i ciężarówki, a także maszyny, tworzywa sztuczne, paliwa i chemikalia. Jak podkreślił Własiuk, dane te są zbieżne z ustaleniami Ukrainy.

Zdaniem FAZ przyczyną tak dużego „ukrytego eksportu” z Niemiec jest fakt, że „niemiecka gospodarka jest duża i ściśle powiązana z Rosją”. Wskazuje się też na brak zdecydowania niemieckiego rządu. Jak zauważył Własiuk, „Niemcy były jednym z krajów podczas ostatnich negocjacji UE w sprawie zaostrzenia sankcji, które szczególnie "wahały się" przed wprowadzeniem nowych kar wobec krajów trzecich”.

onet.pl