Rosyjskie ataki i ukraińskie kontrataki w rejonie Awdijiwki doprowadziły do ukształtowania nowej linii obrony na północny zachód i na południe od miasta wzdłuż przebiegającej przez nie linii kolejowej. Nie przyniosły natomiast rezultatu ponawiane przez Rosjan próby przełamania ukraińskiej obrony na zachód od Awdijiwki. Niepowodzeniem zakończyły się również ponawiane przez agresora szturmy na pozycje obrońców na północny i południowy wschód od Kupiańska, na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego, w rejonie Marjinki oraz na południowy wschód od Wełykiej Nowosiłki, a także podejmowane przez obie strony ataki na południowy zachód od Bachmutu i na południe od Orichiwa. 19 października rzecznik ukraińskiego operacyjno-strategicznego zgrupowania wojsk Tauryda deklarował jednak, że na południowy zachód od wsi Werbowe (na południe od Orichiwa) siły ukraińskie miały się przesunąć o 400 metrów.
Według źródeł rosyjskich i zachodnich 17 października dwie ukraińskie grupy szturmowe wyprowadziły uderzenie z przyczółku na lewym brzegu Dniepru (w rejonie mostu kolejowego na wschód od Oleszek, sąsiadujących przez rzekę z Chersoniem) i zajęły wieś Pojma, a po sprowadzeniu posiłków sąsiadującą z nią Piszczaniwkę. Rosyjski kontratak wyparł Ukraińców z obu miejscowości, lecz do zlikwidowania przyczółku nie doszło. Dwa dni później ukraińskie grupy dywersyjno-rozpoznawcze wylądowały w rejonie miejscowości Krynky na zachód od Nowej Kachowki, przejściowo zajmując jej część, skąd zostały wyparte na jej obrzeża. Strona ukraińska konsekwentnie nie informuje o działaniach na lewym brzegu Dniepru.
(...)
17 października rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson potwierdziła, że Ukraina otrzymała partię rakiet ATACMS o zasięgu 165 km. Według amerykańskich mediów przekazano kilkanaście (Associated Press) lub ok. 20 („The New York Times”) rakiet z głowicami kasetowymi M74. Wcześniej „The Wall Street Journal” donosił, że 17 października rakiety te zostały wykorzystane przez armię ukraińską do ataków na lotniska w okupowanych Berdiańsku i Ługańsku, co następnego dnia potwierdził głównodowodzący armii ukraińskiej Wałerij Załużny. Początkowo sprawstwo przypisały sobie ukraińskie Siły Operacji Specjalnych, które przekazały, że w Berdiańsku i Ługańsku zniszczono m.in. dziewięć śmigłowców różnych typów, wyrzutnię systemu obrony powietrznej oraz składy amunicji. Późniejsze zdjęcia satelitarne potwierdziły różnego stopnia uszkodzenia pięciu śmigłowców w Ługańsku i ogólne zniszczenia (m.in. pasa startowego) w Berdiańsku. Z kolei brytyjski wywiad donosił o zniszczeniu dziewięciu śmigłowców w Berdiańsku i pięciu w Ługańsku. Poza rakietami ATACMS Ukraińcy wykorzystali w atakach pociski GLSDB, również odpalane z wyrzutni HIMARS.
(...)
Informacje na temat pierwszego wykorzystania rakiet ATACMS wskazują, że USA jedynie połowicznie spełniły wielomiesięczne prośby Kijowa o przekazanie mu rakiet balistycznych mogących razić cele na głębokim zapleczu agresora. Ukraińcy spodziewali się otrzymania standardowych, używanych obecnie pocisków ATACMS o zasięgu 300 km, dostali zaś najstarszą wersję M39 (Block 1) z naprowadzaniem inercyjnym (według części zachodnich komentatorów Stany Zjednoczone miały zrezygnować z dostarczenia nowszych pocisków z naprowadzaniem GPS ze względu na rosyjskie zdolności w zakresie zakłócania sygnału). Dodatkowo przekazano wyłącznie rakiety z głowicami kasetowymi (co już wcześniej sugerowały amerykańskie media), a więc przeznaczone głównie do niszczenia siły żywej i celów lżej opancerzonych. Dostarczone ATACMS mogły więc co najwyżej uszkodzić atakowane cele, co potwierdzają zdjęcia satelitarne z Ługańska. Ewentualne zniszczenie składów amunicji należy przypisać równocześnie użytym przez Ukraińców pociskom GLSDB o zasięgu zaledwie 15 km krótszym od ATACMS, których główny element stanowi stukilogramowa bomba lotnicza. Pociski Block I są z pewnością cennym uzupełnieniem ukraińskiego arsenału, jednak nie dają obrońcom żadnych nowych zdolności. Dużo większymi możliwościami rażenia Ukraińcy dysponują dzięki Wielkiej Brytanii i Francji, które od kilku miesięcy przekazują im pociski manewrujące Storm Shadow/SCALP z klasycznymi głowicami o zasięgu 250 km.
osw.waw.pl