Po niepowodzeniu w zdobyciu Kijowa i udanej kontrofensywie Ukrainy w Charkowie i Chersoniu, Rosja rozpoczęła skrupulatną kampanię mającą na celu zniszczenie systemu energetycznego kraju. Ataki te trwają już ponad dwa lata, jak 26 i 27 sierpnia, kiedy to prawie 300 pocisków i dronów uderzyło w ukraińską infrastrukturę energetyczną.
(...)
W latach 2022–2024 Rosja skupiła swoje ataki na sieci energetycznej, w szczególności na autotransformatorach. Centralizacja ukraińskiej sieci sprawiła, że stała się ona zależna od tych urządzeń, które przetwarzają i przesyłają energię z elektrowni do punktów poboru.
Rosja obliczyła, że zniszczenie jednostek doprowadzi do załamania systemu, ponieważ infrastruktura Ukrainy została zaprojektowana i zbudowana w czasach sowieckich i nie można jej było łatwo naprawić za pomocą części zachodnich. Produkcja autotransformatorów jest również wysoce skoncentrowana, a terminy dostaw są długie, więc Ukraina będzie miała trudności z wymianą uszkodzonego sprzętu.
Produkcja energii elektrycznej na Ukrainie jest w dużym stopniu uzależniona od elektrowni jądrowych. Z 18-20 GW mocy dostępnej na początku 2024 r. elektrownie jądrowe odpowiadały za 7,8 GW (około 40%). W systemie energetycznym o wysokim udziale energii jądrowej konwencjonalne elektrownie, takie jak bloki węglowe, odgrywają kluczową rolę w równoważeniu systemu, ponieważ można je szybko zwiększać i zmniejszać, aby sprostać zapotrzebowaniu.
Chociaż Rosja nie zaatakowała bezpośrednio elektrowni jądrowych, niedawne ataki na systemy przesyłowe i dystrybucyjne w pobliżu reaktorów zmusiły Ukrainę do zmniejszenia wytwarzania energii jądrowej lub szybkiego zamykania elektrowni — czego nie są one przeznaczone do tego.
Takie działania nie tylko eskalują ze względu na ryzyko katastrofy nuklearnej, ale także zakłócają przepływ jednego z ostatnich pozostałych źródeł energii na Ukrainie.
Wbrew wszelkim przeciwnościom Kijów wykazał się niesamowitą odpornością na te ataki, dzięki szeregowi czynników, które umożliwiły kontynuację produkcji i dystrybucji energii.
Po pierwsze, gdy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja, obrona powietrzna Ukrainy działała znacznie lepiej, niż oczekiwano. Pomogło to osłonić jej infrastrukturę.
Po drugie, Ukraina była jednym z najbardziej uprzemysłowionych regionów ZSRR. Aby zapewnić odporność produkcji, Sowieci priorytetowo traktowali wolne moce produkcyjne podczas projektowania sieci.
Po trzecie, po rozpadzie ZSRR gospodarka i demografia Ukrainy podupadły, co spowodowało spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, co zapewniło sieci wolne moce.
Wreszcie, w momencie pełnoskalowej inwazji Ukraina miała duże zapasy sprzętu elektrycznego, co pozwoliło jej na rozmieszczenie szybkich zespołów naprawczych w celu przywrócenia sieci.
Niezadowolona z braku sukcesów i tempa ukraińskiej adaptacji, Moskwa zmieniła taktykę w marcu 2024 r. Rosyjskie ataki przeniosły się z ataków na sieć na ataki na konwencjonalne elektrownie.
Atakując konwencjonalne źródła energii, Kreml starał się nie tylko ograniczyć dostawy energii, ale także podważyć integralność całego systemu, czyniąc go bardziej zależnym od nieelastycznej energii jądrowej. Jednocześnie Rosja zaczęła atakować podstacje w pobliżu elektrowni jądrowych, aby zakłócić to kluczowe zaopatrzenie i zepchnąć Ukrainę w ciemność.
Rosja skupiła swoje ataki na elektrowniach wodnych, cieplnych i elektrociepłowniach (CHP). W rezultacie Ukraina straciła około połowy swojej produkcji energii, zmuszając firmy energetyczne do próby ograniczenia zużycia energii poprzez zaplanowane regionalne przerwy w dostawie prądu tego lata.
Kijów podejmuje środki awaryjne, zwiększając import energii elektrycznej z sąsiednich krajów UE, naprawiając uszkodzone elektrownie i wdrażając technologie rozproszonej generacji. Mimo to elektrownie mogą być w stanie dostarczać energię elektryczną tylko przez dwie do czterech godzin dziennie do stycznia — szczytu zimowego sezonu grzewczego.
cepa.org