wtorek, 11 lipca 2017


Z raportu Banku Światowego wynika, że straty PKB Syrii od początku wojny w 2011 roku można oszacować na 226 mld dol., czyli prawie cztery razy tyle, co cały roczny syryjski PKB w 2010 roku.

Podano, że w działaniach zbrojnych zniszczono 27 proc. zasobu mieszkań i ok. połowę placówek służby zdrowia oraz edukacyjnych. W latach 2010-15 gospodarka straciła ok. 538 tys. miejsc pracy. Ponad trzy czwarte Syryjczyków w wieku produkcyjnym nie pracuje ani nie chodzi do żadnej szkoły.

W raporcie podkreślono szkody wyrządzone syryjskiej służbie zdrowia, podkreślając, że więcej osób zmarło na skutek jej upadku niż w działaniach zbrojnych.

"Załamanie systemów organizujących społeczeństwo i gospodarkę, jak również (brak) zaufania między ludźmi, wywarły większy wpływ ekonomiczny niż fizyczne zniszczenie infrastruktury" - wskazuje Bank Światowy.

bankier.pl

„Wystarczy tylko chcieć” – to stwierdzenie pokazuje niemalże religijną wiarę, że ciężka praca i wrodzone zdolności zaprowadzą nas na sam szczyt. Wystarczy się nie obijać, porządnie przyłożyć, aby zajść wysoko. Tym właśnie jest merytokracja – przekonaniem, że ludzie utalentowani i pracowici są w stanie nie tylko sami pokonać społeczne nierówności, ale w ogóle wszelkie kłody rzucane im pod nogi przez los. Przecież na swoją pozycję pracujemy sami, sobie ją zawdzięczamy i dostajemy od życia to, na co zasługujemy, czyż nie?

(...) Już w 1954 roku brytyjski socjolog Michael Young napisał książkę The Rise of the Meritocracy, w której nakreślił przyszłą dystopię. Opisał społeczeństwo, w którym najbardziej inteligentni i najzdolniejsi są wybierani na najważniejsze pozycje w życiu publicznym, aby ostatecznie przekształcić się w perwersyjną oligarchiczną kastę. Jego książka była ostrzeżeniem przed merytokracją. Merytokracja jest w rzeczywistości zasłoną dymną, chroniącą dziedziczone przywileje.

Przykładów nie musimy szukać daleko. Na początku lat dziewięćdziesiątych Petr Čermák, wiceprzewodniczący czeskiej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), tak podsumował przebieg transformacji ustrojowej po upadku komunizmu: „Kurwa, tutaj się właśnie rozdaje ludziom majątki na tysiąc lat. Kasą was wszystkich pokonamy”. Pięknie ilustruje to ówczesną sytuację, w której Czechy przypominały Dziki Zachód, a ci najsprytniejsi dorabiali się naprawdę wielkich majątków. Jak później napisał ekonomista Miloš Pick, czeską gospodarką zaczęło faktycznie rządzić około pięciuset rodzin, które dorobiły się w latach dziewięćdziesiątych. Fundament przyszłej „merytokracji”.

Najlepiej jest urodzić się w dobrej rodzinie i pouczać innych, że swoją pozycję zawdzięczasz tylko i wyłącznie swojej ciężkiej pracy i wrodzonym zdolnościom. Przegrani cię nie interesują. Co z tego, że w Czechach podwoiła się liczba wykluczonych społecznie miejsc? Albo że setki tysięcy osób żyją na granicy minimum socjalnego (i niewiele brakuje im do popadnięcia w nędzę)?

(...)

Szereg badań pokazuje, że dzieci, które już na starcie zajmują niską społeczną pozycję, bez pomocy nie mają szansy na zmianę swojej sytuacji i prawdopodobnie pozostaną biedne przez resztę życia. Dzieci dobrze sytuowanych rodziców już na start mają większy kapitał społeczny i kulturowy, lepsze warunki rozwoju i co za tym idzie większe szanse na osiągnięcie sukcesu w życiu – nie mówiąc o kontaktach i znajomościach. Jeżeli masz dużo pieniędzy, łatwiej będzie ci mieć ich jeszcze więcej. Jeżeli pieniędzy nie masz – pretensje możesz mieć tylko do siebie, bo nie starasz się wystarczająco mocno. Na przykład w Wielkiej Brytanii tylko dziesięć procent ludzi z najniższych warstw społecznych dostanie się na uniwersytet. Z górnych warstw – aż osiemdziesiąt.

krytykapolityczna.pl