niedziela, 20 września 2020


Wiele firm i krajów stara się zaistnieć w tej dziedzinie, ale prawdziwych zwycięzców można policzyć – dosłownie – na palcach jednej ręki. Z dokonanego przez ekspertów McK przeglądu wyników osiągniętych w latach 2015-2019 przez największych w świecie producentów półprzewodników wynika, że pięciu z nich – Samsung, Intel, TSMC, Qualcomm i Apple – osiągnęło razem średni zysk roczny w wysokości 35,5 mld dolarów, o 6,8 mld dolarów wyższy niż 249 pozostałych czołowych firm w tej elitarnej branży.

Wysokie zyski wynikają z renty wielkości kilku elektronicznych światowych gigantów, a ich wielkość z kolei wynika m.in. z wielkich nakładów finansowych, jakie one ponoszą, prowadząc badania naukowe, projektowe i testowe, aby w końcu uruchomić produkcję nowych generacji jeszcze mniejszych układów scalonych. Nakłady te rosną w tempie niemalże geometrycznym. Zaprojektowanie chipów o charakterystyce 10 nanometrów kosztowało 174 mln dolarów, 7-nanometrowych – blisko 300 mln dolarów, a jeszcze gęściej „upchanych” 5-nanometrowych – aż 540 mln dolarów. Wybudowanie fabryk takich układów scalonych to koszt około 2,9 mld dolarów w przypadku „kostek” 7-nanometrowych i aż 5,4 mld dol. w przypadku 5-nanometrowych.

Pomimo ponoszenia tak wysokich kosztów na badania, rozwój, a później na budowę i oprzyrządowanie nowych fabryk upływa wiele czasu zanim ich produkcja jest ostatecznie uruchamiana. Eksperci McK wskazują, że od 12 do 24 miesięcy trwa budowa samej fabryki i instalowanie precyzyjnych urządzeń produkcyjnych, które muszą spełniać coraz trudniejsze warunki (chodzi m.in. o czystość powietrza) przyszłego wytwarzania. Kolejne miesiące (od do 12 do 18) trwa dochodzenie do pełnych zdolności produkcyjnych, co ma kluczowe znaczenie dla opłacalności gigantycznych inwestycji.

Wyliczenia ekspertów wskazują na zależność pomiędzy skalą nowej produkcji, w tym zwłaszcza stopniem wykorzystania mocy wytwórczych a czasem, jaki upływa do momentu (breakeven point), kiedy fabryki zaczynają przynosić zyski. W przypadku pełnego obłożenia produkcyjnego moment ten następuje dopiero po 4-5 latach. Gdy stopień wykorzystania spada do 80 proc. moment ten następuje dopiero po mniej więcej 7 latach, a gdy do 65 proc. – koszty poniesione na nową fabrykę układów scalonych nigdy się nie zwrócą. Gdy produkcja układów scalonych zyskuje wsparcie finansowe od instytucji rządowych – co jest dość częste np. na etapie badań – czas uzyskania opłacalności w tej dziedzinie skraca się o rok-dwa lata, ale i tak jej granicą jest minimum 55 proc. wykorzystanie mocy nowej fabryki.

Cztery, pięć czy siedem lat w elektronice to tymczasem niemal wieczność. Przy wysokim tempie rozwoju i postępu technicznego w dziedzinach, w których elektronika ma zastosowanie, trzeba z wielkim wyprzedzeniem wyobrazić sobie, do czego i w jaki sposób mogą być za niemal dekadę wykorzystywane projektowane dziś jeszcze doskonalsze chipy. Są w stanie to osiągnąć jedynie najwięksi producenci układów scalonych i podzespołów elektronicznych. Trwa między nimi wprawdzie zażarta konkurencja, ale zarazem widać symptomy podziału elektronicznego rynku pomiędzy firmy i kraje. Przykładowo amerykański Intel zdominował rynek układów scalonych do laptopów i desktopów, Qualcomm jest liderem w tej samej dziedzinie, ale w przypadku smartfonów, TSMC z Tajwanu przoduje w technologiach poniżej 10 nanometrów, holenderska firma ASML w technologiach litograficznych, Samsung opanował rynek pamięci, a amerykańska firma Nvidia to światowy lider kart graficznych.

obserwatorfinansowy.pl

Od 18. Kongresu Narodowego w maju członkowie Komitetu Centralnego partii i towarzysz Xi zaproponowali serię nowych koncepcji i strategii oraz przyjęli szereg środków w celu kierowania i promowania prywatnej ekonomicznej pracy na "jednolitym froncie”. Mówią, że te posunięcia przyniosły "niezwykłe rezultaty”.

Wraz z rozwojem i dywersyfikacją prywatnej gospodarki Chin, w oświadczeniu czytamy, że "środki te doprowadzą do wielkiego odmłodzenia narodu chińskiego pod wpływem myśli Xi Jinpinga".

Ogółem istnieje ponad sto zaleceń dla firm, w tym wytyczne dotyczące doboru personelu do realizacji działań.

"Musimy zauważyć, że chiński socjalizm wszedł w nową erę, [jako że] skala gospodarki prywatnej nadal się rozwija, ryzyko i wyzwania znacznie wzrosły, wartości i interesy gospodarki prywatnej stają się coraz bardziej zróżnicowane, a jednolita praca na froncie prywatnej gospodarki stoi w obliczu nowych sytuacji i zadań"- napisano w oświadczeniu.

Podkreślono, że głównym powodem wprowadzenie zaleceń jest "wzmocnienie przywództwa partii nad prywatną gospodarką". Prywatne podmioty gospodarcze mają być "ściślej zjednoczone wokół partii".

To duży zwrot od dotychczasowej polityki - wskazuje dziennikarz ATF Chriss Gill. "Wcześniej prywatny biznes nie był uważany za bardzo godny członkostwa w partii lub wywierania wpływu, ale krok po kroku trafił do serca reżimu" - komentuje.

Zgodnie z nowymi przepisami prywatne firmy będą potrzebowały pewnej liczby pracowników zarejestrowanych w Komitecie Centralnym, co jest już wieloletnią praktyką w dużych firmach prywatnych, ale jeszcze nie tych mniejszych. Te kadry mają zapewnić, że firmy będą postępować zgodnie z wiodącą ideologią "kierując się myślą Xi Jinpinga o socjalizmie z chińskimi cechami dla nowej ery". Będą również kierować prywatnymi biznesmenami.

Do obowiązków kadr będzie należało wzmacnianie przewodnictwa ideologicznego, kierowanie prywatnymi postaciami ekonomicznymi, by "zwiększyć ich świadomość samodyscypliny, budować silną linię ideologicznej i moralnej obrony, ściśle regulować własne słowa i czyny, pielęgnować zdrowy styl życia i tworzyć dobry wizerunek publiczny".

Będą również musieli stale poprawiać przestrzeganie prawa i standardy moralne prywatnych obywateli. Zostaną utworzone kanały komunikacji między prywatnymi firmami a stroną w celu informowania o postępach zmian.

businessinsider.com.pl