sobota, 25 maja 2024



Luty 2022 r. Rosja dokonuje inwazji na Ukrainę. W tym czasie w zakładach Stellantis w Kałudze (PSMA RUS) wciąż jeszcze trwa produkcja samochodów. Z linii montażowych zjeżdżają m.in. dostawcze modele Citroena (m.in. Berlingo, Jumpy, Space Tourer), Opla (Zafira, Vivaro, Combo) i Peugeota (Traveller, Expert, Partner). Nie brakuje także aut osobowych. Z Kaługi wysyłano do salonów Citroeny C4, C5 Aircross czy Peugeoty 408 oraz Mitsubishi. Do czasu. Już w kwietniu 2022 r. władze koncernu Stellantis zamknęły fabrykę i ewakuowały swój zagraniczny personel.  

Do grudnia 2023 r. w kompletnie wyposażonej fabryce (Stellantis pozostawił całą linię produkcyjną oraz niewykorzystane podzespoły do produkcji kilku modeli) nic się nie działo. Rosjanie szukali inwestorów, by wykorzystać zakłady i znaleźć pracę dla ponad 2,7 tys. pracowników. Nietrudno zgadnąć, gdzie znaleźli wsparcie. Pomoc przyszła z Chin. W ciągu ostatnich tygodni 2023 r. uruchomiono pilotażową produkcję 48 egzemplarzy. Wówczas jeszcze trzymano w tajemnicy informacje o marce i modelu. Oczywiście do czasu.

Po kilku miesiącach Rosjanie odkryli karty. Już w marcu pochwalili się, że w zakładach w Kałudze wznowiono produkcję popularnego SUVa. Po uzupełnieniu zapasów części ruszyła linia, na której powstaje Citroen C5 Aircross. Znamienne, że zakłady wznowiły wytwarzanie modelu bez wiedzy i zgody producenta. Reakcje Francji i Holandii były łatwe do przewidzenia. We francuskich mediach wspominano o szoku i bezczelnym fałszowaniu produktów oraz pirackich praktykach Rosjan.

A co na to najbardziej poszkodowany? Władze Stellantis (firma ma siedzibę w Amsterdamie) ograniczyły się do dość skromnego protestu i oświadczenia o utracie kontroli nad fabryką. Zapewne w tym czasie trwały zakulisowe rozmowy (dziennik Liberation informował, iż Stellantis przypomniał Chińczykom, iż nie mają prawa do eksportu części do C5 Aicross) z chińskim partnerem (Dongfeng). To on odpowiada za produkcję C5 Aicross w Chinach. Nie jest bowiem tajemnicą, że odpowiedniego wsparcia w postaci części i komponentów udzielił chiński państwowy koncern Dongfeng Motor. Francuscy dziennikarze alarmowali, że zespawane i pomalowane nadwozia Citroena C5 Aircross transportowano do Rosji koleją. Tę samą drogą wysyłano także pozostałe części.

Francuska bezradność stała się zachętą. Rosjanie wspólnie z Chińczykami poszli o krok dalej. W maju 2024 r. ruszyła sprzedaż nowych Citroenów składanych w Rosji. Prócz C5 Aircross można jednak także zamówić także inne fabrycznie nowe samochody z gamy koncernu Stellantis. Tak oto ofertę poszerzono o wytwarzane w Chinach trzy modele Peugeota (2008, 4008 i 5008) oraz Citroena C5X. Dostępne są nie tylko w dawnych salonach marki, ale także na nowej platformie internetowej, by zamawiać auta w trybie online. Nie każdy jednak może z niej skorzystać. Na początek ruszyła sprzedaż w Moskwie oraz w promieniu 250 km od rosyjskiej stolicy. I tak wystarczy, by wystarczająco dobrze wzbudzić wściekłość w Amsterdamie czy w Paryżu.

moto.pl


Joanna Gąska: Kiedy wybuchnie wojna, jaki korpus i jakie siły przyjdą na pomoc Polsce?

Szef Sztabu Dowództwa Sił Połączonych NATO w Brunssum gen. broni Krzysztof Król: - Chciałbym uspokoić. Żadna wojna na razie nie wybucha. Sojusz Północnoatlantycki i Polskie Siły Zbrojne przygotowują się do tego, żeby być permanentnie w gotowości do odparcia jakiegokolwiek ataku na Polskę. Najważniejsze jest budowanie zdolności i gotowości do obrony. Przez ostatnie dwa lata NATO buduje właściwe plany i przygotowuje się do ich potencjalnej egzekucji.

Nowa strategia NATO to nie tylko obrona, ale też odstraszanie. Co pan przez to rozumie? Jakie działania musi podjąć polska armia, żeby odstraszać?

- Najważniejsza zmiana, która zaszła w 2021 roku, kiedy NATO dowiedziało się, że Rosja ma bardzo agresywne plany, jeśli chodzi o Ukrainę, to przygotowywanie się do wdrożenia starej kultury NATO, czyli odstraszania, budowania zdolności do przesuwania sił na granie Sojuszu i budowanie zdolności do karania ewentualnego agresora. NATO jest też sojuszem nuklearnym. Tu chcę uspokoić. NATO było, jest i będzie sojuszem, który ma właściwie zbalansowaną zdolność, jeśli chodzi o wojska konwencjonalne i zdolności nuklearne.

Ta poetyka o zdolnościach nuklearnych, poetyka strachu i dominacji się powtarza. Od jakiegoś czasu wojska NATO wdrażają teorię odstraszania nuklearnego. Co to znaczy? Czy w tych szkoleniach uczestniczą żołnierze polscy?

- Strategia odstraszania nuklearnego i konwencjonalnego została przyjęta przez wszystkie państwa NATO. Nazywamy to strategią elastycznego odstraszania, czyli pokazywania naszemu potencjalnemu przeciwnikowi naszych zdolności, możliwości i woli użycia wszystkich środków, które mamy w arsenale, żeby bronić każdego członka Sojuszu. Polska jest najlepszym przykładem. NATO już kilka miesięcy przed agresją Rosji na Ukrainę i po agresji, prowadziła szereg operacji w przestrzeni powietrznej i na terytorium Polski, żeby dawać Rosji jasny sygnał: atak na członka NATO rozpocznie kolejną wojnę. NATO się nie wycofa o metr z terytorium członków Sojuszu.

Miecz i tarcza – co to jest w kontekście Polski?

- Wiele mówiłem na temat tarczy i miecza. W kontekście Polski tarcza to wojska konwencjonalne. Ustalenia ze szczytu w Madrycie i w Wilnie w 2023 roku są takie, że NATO zdecydowało o rozbudowie swoich zdolności konwencjonalnych, o budowie wojsk lądowych, które będą dyslokowane na wschodniej flance NATO: krajach bałtyckich, Polsce, Słowacji, Węgrzech, Rumunii i Bułgarii. Do tego budowa zdolności sił powietrznych, marynarki wojennej, budowa zdolności do działania w wymiarze cybernetycznym. To wszystko będzie tworzyć operacje wielodomenowe.

Czy w polityce odstraszania musi być obecna proporcjonalna odpowiedź w kontekście liczebności armii? To konieczne by odstraszać? Nie mamy tak licznej populacji w Polsce, przegrywamy z Rosją. Potencjał militarny jest konieczny by odstraszać?

- Tu bym wrócił do doświadczeń NATO z lat Zimnej Wojny. Wtedy my byliśmy po tej złej stronie. W latach 60., 70. i 80. NATO nie zbudowało identycznych sił, jakie mieli Rosjanie i nigdy nie chciało takich zbudować. NATO zbudowało doktrynę opartą na zdolności i jakości tych sił. Nie to, ile będzie czołgów, ale co one będą potrafiły zrobić, na jakich dystansach razić, z jaką celnością, jaka będzie amunicja. Na przykład samoloty: czy będzie to jednorazówka, jak w Układzie Warszawskim? Tam piloci szkolili się tylko do realizacji jednego rodzaju zadań. Piloci samolotów NATO w tym samym czasie szkolili się do realizacji kilku zadań. To różnica podejścia.

To nowa kultura operacyjna?

- Tak. Nowe podejście. Budujemy jakość, ale też ilość, jaka jest nam potrzebna, by odstraszyć przeciwnika.

Ta kultura operacyjna to nie tylko zbrojenie i szkolenie żołnierzy, ale też wojna kognitywna. Jak pan widzi potencjał Polski? Jaką wojnę kognitywną prowadzi obecnie Rosja z zachodem?

- Nie da się ukryć, że odstraszanie jest zjawiskiem społecznym. Ono z jednej strony polega na tym, że komunikujemy nasze zdolności i wolę walki z przeciwnikiem. Także komunikujemy poprzez pokazywanie, że jesteśmy zdolni broni naszych domów, zapewnić bezpieczeństwo każdej rodzinie, każdemu obywatelowi. Kierujemy również komunikację do nas samych. To jest budowanie spójności społecznej. Jednym z elementów Zimnej Wojny było to, że państwa NATO-wskie zdecydowały, iż będą się nie tylko przygotowywać do wojny, ale też realizować wszystkie zadania poniżej progu wojny. Była to walka z dezinformacją, partiami opłacanymi przez Kreml, budowanie siatki wywiadowczej, siatki wpływów, siatki decydentów rosyjskich. Na stronie internetowej Rand - brytyjskiego ośrodka analiz można znaleźć informację dotyczącą wstępnej oceny tego, jak Ukraina była kompletnie nieprzygotowana na wojnę z Rosją pod względem wojny poniżej progu.

Co to znaczy?

- Rosjanie byli w stanie doprowadzić do sytuacji, w której szpiedzy, rosyjscy oficerowie wywiadu zajmowali bardzo wysokie stanowiska w strukturach. Są nazwiska tych ludzi. Oni werbowali sobie siatkę Ukraińców, którzy nawet nie byli świadomi, że pracują na korzyść Rosji. Tak samo było w trakcie Zimnej Wojny. Rosjanie mają wielkie doświadczenie w prowadzeniu wojny różnymi metodami: wywiad, kontrwywiad, wywiad ekonomiczny, pozyskiwanie informacji o społeczeństwie. Nie tylko przez wojsko, ale przez firmy współpracujące z wojskiem.

radiokrakow.pl