wtorek, 5 lipca 2022


63-letni Leonid Bezkrowny, ortopeda i traumatolog dziecięcy, nie chciał opuszczać rodzinnego Mariupola, gdy przybyły wojska rosyjskie. Jak wspomina, rannych było bardzo wielu, a personelu medycznego zdecydowanie zbyt mało.

- Operacje musiały być prowadzone nawet w korytarzach. Brakowało nam aparatów do znieczulenia. Pielęgniarki i lekarze z odległych obszarów nie mogli dostać się do szpitala. Nie mieliśmy czasu usiąść. Prawie nie spaliśmy - wspomina mężczyzna. - A po tym, jak okupanci uderzyli rakietami w miejski szpital położniczy, mieliśmy jeszcze więcej pacjentek z poważnymi obrażeniami - dodaje.

Leonid Bezkrowny mówi, że z jego rodzinnego miasta prawie nic nie zostało. Z powodu ciągłego ostrzału cała infrastruktura została poważnie uszkodzona. - Szedłem do pracy i widziałem wypalone wieżowce, na które w nocy spadały bomby fosforowe. Obecnie w mieście nie ma prądu, gazu ani wody. To stworzona przez Rosję katastrofa - opisuje.

Medyk został ranny na podwórku swojego domu. - Wyszedłem na zewnątrz i nagle poczułem ostry ból w udzie. Nie było eksplozji, słychać było tylko gwizd. Moja noga została przeszyta odłamkiem z pocisku lub kulą z karabinu maszynowego dużego kalibru. Nadal nie wiem na pewno, co to było - mówi mieszkaniec Mariupola.

W pierwszych minutach po kontuzji Leonid nie mógł się ruszyć, ale nie zemdlał. - Noga była pokryta krwią. Miałem szczęście, że w tym momencie przechodził mężczyzna - opowiada Leonid Bezkrowny. - Na jego wezwanie przybiegli sąsiedzi i przynieśli wszystko, co potrzebne, by zatamować krwawienie. Resztę pamiętam jak przez mgłę. Pamiętam tylko, jak wsadzili mnie do samochodu i zawieźli do szpitala - wspomina. 

Odłamek zmiażdżył kość nogi. Lekarze musieli ją amputować.

Leonid i jego żona zostali ewakuowani z Mariupola pod koniec kwietnia. Ochotnicy zabrali ich i kilka innych osób do jednej z sąsiadujących z miastem wsi. Przebywali tam przez dwa tygodnie.

- Mieliśmy jechać do Zaporoża, ale ochotnikom nie pozwolono dotrzeć do nas przez punkty kontrolne. "Zielone korytarze" były cały czas pod ostrzałem, więc poszliśmy na własne ryzyko - mówi ortopeda. Dopiero 9 maja dotarł do Krzemieńczuka, potem do Czerkasu, a stamtąd na rehabilitację i leczenie we Lwowie.

Mężczyzna jak koszmarny sen wspomina życie w okupowanym Mariupolu. - Przez cały ten czas tylko wiara w żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy podnosiła mnie na duchu - wyznaje Bezkrowny. - Wierzę, że odbiją miasto od najeźdźców - podsumowuje.

Niedawno lekarz trafił do norweskiej kliniki na rehabilitację i stworzenie protezy nogi. Marzy o powrocie do pracy w rodzinnym mieście, aby znów pomóc małym pacjentom.

ukrayina.pl

Prezydent Rosji Władimir Putin świętował zajęcie przez Rosję Łysczańska i granicy obwodu ługańskiego i sugerował nakazać rosyjskim wojskom wstrzymanie operacji. Putin spotkał się 4 lipca z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu, aby omówić ostatnie rosyjskie zdobycze w obwodzie ługańskim i wręczył generałowi pułkownikowi Aleksandrowi Łapinowi i generałowi dywizji Esedulli Abaczewowi nagrodę „Bohatera Rosji” za przywództwo podczas operacji w Łysychańsku. Putin i Szojgu przedstawili zdobycie Łysczańska i Obwodu Ługańskiego jako wielkie zwycięstwo wojsk rosyjskich na Ukrainie. Putin stwierdził również, że jednostki rosyjskie, które brały udział w bitwie o Łysychańsk, powinny odpocząć, aby zwiększyć swoje możliwości bojowe. Publiczny komentarz Putina miał prawdopodobnie zasygnalizować jego troskę o dobro swoich żołnierzy w obliczu okresowych skarg w Rosji na traktowanie rosyjskich żołnierzy. Jego komentarz był również, być może, trafny – wojska rosyjskie, które walczyły przez Siewierodonieck i Łysychańsk, zapewne potrzebują znacznego czasu na odpoczynek i regenerację przed wznowieniem operacji ofensywnych na dużą skalę. Nie jest jednak jasne, czy rosyjskie wojsko zaakceptuje ryzyko wystarczająco długiej przerwy operacyjnej, aby umożliwić tym przypuszczalnie wyczerpanym siłom odzyskanie mozliwosci operacyjnych.

Były rosyjski dowódca wojskowy Igor Girkin, zagorzały rosyjski nacjonalista, który dowodził bojownikami podczas wojny w Donbasie w 2014 roku, opublikował na swoim kanale Telegram zjadliwą krytykę sposobu, w jaki Kreml potraktował wojnę, i kwestionował znaczenie zajęcia Łysyczańska. Zasugerował, że siły rosyjskie zapłaciły zbyt wysoką cenę za ograniczony zysk. W serii postów na Telegramie opublikowanych przed spotkaniem Putina z Szojgu 4 lipca Girkin skarżył się, że siły rosyjskie nie zrealizowały zapowiedzianych celów „drugiego etapu operacji specjalnej” (operacje na wschodniej Ukrainie po wycofaniu się Rosji z Kijowa). (...) Girkin zauważył, że ukraińska obrona Łysychańska została celowo zaprojektowana tak, aby zadać maksymalne szkody rosyjskim wojskom i zuzyć rosyjską siłę żywą i sprzęt. Zdecydowanie sugerował, że zaakceptowanie bitwy na warunkach Ukraińców było poważnym błędem rosyjskiego kierownictwa. Girkin stwierdził (zanim wypowiedzi Putina upubliczniono), że wojska rosyjskie potrzebują czasu na odpoczynek i regenerację sił w celu odzyskania potencjału ofensywnego i zauważył, że brak wymiany poszczególnych żołnierzy i rotacji jednostek poważnie obniża morale. Ostrzegł jednak, że poświęcenie czasu na odtworzenie zdolności ofensywnych pozwoliłoby wojskom ukraińskim przejąć inicjatywę i dalej zagrozić rosyjskim zdobyczom. Girkin dodatkowo twierdził, że siły rosyjskie mają ograniczone szanse na awans w innych częściach Ukrainy ze względu na przewagę ukraińskiego personelu i sprzętu. 

Krytyka Girkina jest godnym uwagi przykładem rozczarowania rosyjskich blogerów i entuzjastów militariów prowadzeniem przez Kreml operacji na Ukrainie, szczególnie po dramatycznej, nieudanej próbie przeprawy przez rzekę w Biłohoriwce na początku maja. Oświadczenia Girkina bezpośrednio podważają starania Kremla o ujęcie Łysyczańska jako znaczącego zwycięstwa lub punktu zwrotnego i pokazują, że rozczarowanie wśród ultranacjonalistycznych elementów w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej nadal jest głębokie. Ocena Girkina dotycząca rosyjskich niepowodzeń wojskowych w szczególności pokrywa się z większością analiz ISW (i innych zachodnich agencji i ekspertów), sugerując, że on i niektórzy inni milblogerzy nadal dokonują i publikują oceny sytuacji i prognozy niezależne od linii Kremla. Girkin prawdopodobnie ma nadzieję, że wykorzysta swój status wybitnego byłego uczestnika wojny w Donbasie w 2014 r., aby przekonać Putina do podjęcia pewnych środków w celu zapewnienia rosyjskiego sukcesu w wojnie, którą Girkin wciąż uważa za uzasadnioną i konieczną – w szczególności zmobilizowania ludności rosyjskiej do wojny znacznie większą skalę. Girkin, wraz z innymi członkami rosyjskiej nacjonalistycznej przestrzeni milblogerów, przypuszczalnie będzie nadal krytykował linię Kremla dotyczącą operacji na Ukrainie, aby opowiadać się za ogólną mobilizacją i bardziej kompetentnym rosyjskim przywództwem wojskowym.

understandingwar.org

Zyski chińskich przedsiębiorstw w przemyśle spadały w maju w wolniejszym tempie, po gwałtownym spadku w kwietniu, ponieważ działalność w głównych ośrodkach produkcyjnych została wznowiona, ale restrykcje COVID-19 w ramach tzw. strategii „zero COVID” nadal budzą wątpliwości co do możliwości utrzymania ciągłości produkcji fabrycznej i ograniczają zyski fabryk.

Dochody przedsiębiorstw spadły o 6,5% w porównaniu z rokiem poprzednim, czyli mniej niż w kwietniu, kiedy to zmniejszyły się o 8,5% – wynika z danych opublikowanych w poniedziałek przez Narodowe Biuro Statystyczne (NBS). Jednak majowa poprawa była spowodowana głównie wzrostem zysków w sektorach wydobycia węgla oraz ropy i gazu, ponieważ rosyjska agresja na Ukrainę wywołała wzrost cen surowców na świecie. Jednak zyski w sektorze produkcyjnym1 spadły w maju o 18,5%, kiedy w kwietniu zyski zmniejszyły się o 22,4%. Liczone rok do roku dochody firm przemysłowych wzrosły o 1,0% do 3,44 bln RMB (514 mld USD) w okresie od stycznia do maja, co oznacza spowolnienie z poziomu 3,5% wzrostu w pierwszych czterech miesiącach. Zyski firm produkujących samochody zmniejszyły się o 37,5% w ciągu pierwszych pięciu miesięcy, podczas gdy zyski sektora hutnictwa metali żelaznych spadły o 64,2%. W tym samym pięciomiesięcznym okresie przychody firm przemysłowych wzrosły o 9,1% do 53,16 bln RMB, co oznacza spowolnienie z 9,7% wzrostu w pierwszych czterech miesiącach.

Gospodarka ChRL wykazała oznaki ożywienia w maju, po spadku w poprzednim miesiącu, kiedy to produkcja przemysłowa ożywiła się. Niektóre fabryki wznowiły działalność w miastach takich jak Szanghaj, po tym jak zostały zamknięte z powodu fali zachorowań na COVID-19. Jednak słaby rynek nieruchomości i obawy przed nawracającymi falami infekcji oraz słaba konsumpcja powinny budzić niepokój. Równocześnie pomimo wzrostu ogólnej produkcji przemysłowej, inflacja w Chinach spadła w maju do najwolniejszego tempa od 14 miesięcy, pod wpływem słabego popytu na stal, aluminium i inne kluczowe towary przemysłowe.

W maju Rada Państwowa ogłosiła szereg środków obejmujących politykę fiskalną, finansową, inwestycyjną i przemysłową, mających na celu walkę ze szkodami wyrządzonymi gospodarce przez COVID-19. Problem w tym, że kontynuowanie strategii „zero COVID” powoduje, że konsumenci i przedsiębiorstwa funkcjonują w wysoce niepewnym środowisku. Nic też nie wskazuje, aby miała ona ulec zmianie.

zawielkimmurem.net