środa, 20 września 2017


Naukowcy z USA przeanalizowali sposób relacjonowania ataków terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych w latach 2011-2015. Odkryli, że w tym czasie muzułmanie byli sprawcami 12,4 procent zamachów, lecz relacje o nich zajęły aż 41,4 procent wiadomości dotyczących terroru w mediach, informuje brytyjski dziennik "The Independent”.

Grupa naukowców, która spędziła ponad rok nad wspomnianymi badaniami, doszła do wniosku, że media przesadnie wzmagają obawy mieszkańców USA przed islamskim terroryzmem i podają konkretne przykłady mające udowodnić tę tezę.

Pierwszy przykład to zamach w czasie maratonu w Bostonie w 2013 roku. Dokonało go dwóch muzułmanów, zginęły trzy osoby. Ten atak zajął prawie 20 procent całości obsługi medialnej zamachów w badanym okresie, czyli w latach 2011-2015.

Natomiast masakra w świątyni sikhijskiej w stanie Wisconsin w 2012 roku, w wyniku której zginęło sześć osób, a sprawcą okazał się biały mężczyzna Wade Michael Page zajęła jedynie 3,8 procent miejsca w amerykańskich mediach w badanym okresie.

Następnie, zamach na żydowską synagogę w Kansas City, którego dokonał Frezier Glenn Miller, w wyniku którego zginęły trzy osoby zajął tylko 3,3 procent miejsca. Atak białego Dylana Roofa, który strzelał do ludzi biorących udział w afro-amerykańskiej mszy w kościele w Charleston i zabił dziewięć osób osiągnął zainteresowanie mediów na poziomie 7,4 procent.

polskatimes.pl

„Są dwa rodzaje polityków: insiderzy i outsiderzy. Dla outsiderów priorytetem jest wolność mówienia swojej wersji prawdy. Ceną za tę wolność jest to, że są oni ignorowani przez insiderów, którzy podejmują ważne decyzje. Insiderzy z kolei trzymają się świętej zasady: nigdy nie zwracaj się przeciwko innym insiderom i nigdy nie rozmawiaj z outsiderami o tym, co insiderzy mówią albo robią. Ich nagroda? Dostęp do cennych informacji oraz szansa (choć nie gwarancja) na to, że będziesz miał wpływ na potężnych ludzi i ich decyzje. A więc Yanis, kim z tych dwóch rodzajów polityków ty jesteś?” – zapytał Varoufakisa Larry Summers, amerykański ekonomista, były główny ekonomista Banku Światowego i sekretarz skarbu w gabinecie Billa Clintona.

„Z charakteru jestem naturalnym outsiderem, ale jestem gotowy stłumić mój charakter, jeżeli pomoże to Grecji podpisać umowę, która uwolni nasz naród z więzienia długów. Nie miej co do tego wątpliwości Larry, będę się zachowywał jak naturalny insider tak długo, jak to będzie potrzebne, by uzyskać korzystną umowę dla naszego kraju. Ale jeżeli insiderzy, z którymi mam do czynienia, nie będą chcieli uwolnić Grecji z wiecznej niewoli długów, to bez wahania ujawnię wszystko, co o nich wiem, i powrócę do bycia outsiderem, który to stan jest zgodny z moją naturą” – odpowiedział Grek.

forsal.pl