Niektórzy specjaliści zastanawiają się, czy Fico w ogóle wierzył w swoje słowa o kryzysie.
Według ekonomisty GLOBSEC Władimira Vańo Słowacja była dobrze przygotowana na zakończenie przez Ukrainę umowy z Gazpromem. Mało tego — od dawna się tego spodziewała i nie było to dla niej zaskoczeniem. — Słowacja przygotowywała się na tę sytuację od początku inwazji — mówi specjalista.
Ruseckas uważa, że chociaż rachunki za gaz mogą nieznacznie wzrosnąć, handlowcy już "wycenili" koniec umowy tranzytowej, a decyzja niemieckiego rządu o zniesieniu opłat za tranzyt gazu w dostawach do Europy Środkowej pomoże uniknąć gwałtownego wzrostu kosztów.
Fico straci jednak dochody, które miał z przesyłu rosyjskiego gazu do swoich sąsiadów, a państwowa firma energetyczna SPP — dziesiątki milionów euro na opłatach tranzytowych. — Słowacja nie będzie już przesyłać gazu do innych krajów, więc ten dochód dla spółek państwowych zniknie — dodaje analityk S&P. Ukraina twierdzi, że Słowacja zarabiała nawet pół miliarda euro rocznie na handlu rosyjskim gazem.
Katarina Roth Nevedalova, posłanka do Parlamentu Europejskiego z rządzącej partii Smer, po powrocie Ficy z Moskwy powiedziała, że prawdą jest, że "źródła energii Słowacji pochodzą z Rosji, więc bardzo ważne jest dla niej zabezpieczenie dostaw gazu i ropy z tego kraju". Jednocześnie przyznała, że kwestia umowy gazowej z Ukrainą była niezwykle ważna dla rządu. — Jesteśmy krajem tranzytowym, więc opłaty tranzytowe stanowią dużą część budżetu państwa. Nie chcemy, aby to się skończyło — stwierdziła.
Desperackie wysiłki Ficy, by utrzymać ten dochodowy interes, wbiły kolejny klin między niego a innych przywódców UE. Jego niespodziewana wizyta w Moskwie 22 grudnia w celu przeprowadzenia bezpośrednich rozmów z prezydentem Władimirem Putinem spotkała się z ostrą krytyką unijnych polityków. Czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky powiedział, że jego kraj zapewnił sobie niezależność od rosyjskich dostaw energii — "abyśmy nie musieli czołgać się przed masowym mordercą".
Ostatnimi działaniami Robert Fico spalił sobie wszelkie mosty z Ukrainą. Rozmawiając z POLITICO na początku tego tygodnia, ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko nazwał groźby Ficy "blefem" . Dodał, że jest mało prawdopodobne, aby był w stanie odciąć Kijowowi dostawy energii, ponieważ byłoby to "absolutnie sprzeczne" z zasadami UE.
W odpowiedzi na to słowacki premier zagroził w czwartek "znacznym zmniejszeniem wsparcia" dla Ukraińców mieszkających na Słowacji.
onet.pl/Politico