czwartek, 28 lipca 2022


Siódmy pakiet unijnych sankcji skoncentrowany był głównie na uszczelnieniu już wprowadzonych restrykcji i w niewielkim stopniu uderza w rosyjską gospodarkę, jako że większość kluczowych ograniczeń zawarto już w poprzednich pakietach. Jego przyjęcie podtrzymuje jednak zachodnią presję na Moskwę. Najważniejszym elementem wprowadzonych obostrzeń było objecie embargiem rosyjskiego złota (wcześniej podobną decyzję podjęły także pozostałe państwa G7). Należy przy tym zauważyć, że Unia nie jest istotnym importerem tego kruszcu z Rosji. W 2020 r. dochody Moskwy z eksportu złota wyniosły 18,9 mld dolarów, przy czym większość kruszcu (o wartości 16,9 mld dolarów) trafiła do Wielkiej Brytanii. Kolejnym ważnym europejskim odbiorcą była Szwajcaria (ok. 0,7 mld dolarów).

Kluczowe znaczenie dla Rosji miało uzupełnienie siódmego pakietu sankcji o wyjaśnienia dotyczące sposobu stosowania unijnych restrykcji. W przypadku globalnego rynku żywnościowego zarówno unijne, jak i amerykańskie deklaracje nieograniczania handlu rosyjskimi produktami rolnymi, w tym z państwami trzecimi, były skierowane do międzynarodowego biznesu (armatorów, firm ubezpieczeniowych, banków) i miały na celu zachęcenie go do współpracy z rosyjskimi podmiotami w tym zakresie. Wcześniej niejasności dotyczące stosowania sankcji powodowały, że wiele firm unikało kontaktów ze spółkami z Rosji. W efekcie ceny frachtu i ubezpieczeń dla tamtejszych eksporterów mocno wzrosły, a banki odmawiały im realizacji transakcji finansowych. Dodatkowo rosyjskie rolnictwo, zależne od importu maszyn, materiału siewnego czy środków ochrony roślin, uzyskało potwierdzenie stabilnych dostaw z Zachodu.

Wprowadzenie przez UE wyłączeń w zakresie obrotu rosyjskimi produktami rolnymi miało na celu zademonstrowanie, że nie działa ona na niekorzyść globalnego bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego. Deklaracje UE i USA są zarazem gestem wobec Kremla i elementem międzynarodowych zabiegów o nakłonienie go do zgody na wywóz ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Rosja oskarżała bowiem Zachód o blokowanie (sankcjami pośrednimi) jej eksportu i uzależniała odblokowanie wywozu ukraińskiej produkcji rolnej od zdjęcia restrykcji na rosyjskie zboże.

Za wycofanie się UE z części ograniczeń można uznać zezwolenie na rozmrożenie aktywów rosyjskich banków wpisanych na listy sankcyjne w celu realizacji operacji dotyczących produktów rolnych. Trudno przy tym oszacować skalę zamrożonych w UE aktywów, a część objętych restrykcjami podmiotów w ogóle nie prowadziło tam działalności. Kolejnym złagodzeniem sankcji jest rozszerzenie na wybrane rosyjskie podmioty państwowe wyłączeń dotyczących artykułów rolnych, medycznych oraz ropy i produktów naftowych. W marcu br. Unia wprowadziła zakaz zawierania wszelkich transakcji z niektórymi podmiotami tego typu (m.in. Rosnieftią, Gazpromnieftią czy Sowkomfłotem), przy czym nie dotyczył on importu i transportu gazu, ropy oraz produktów naftowych. Następnie w czerwcu br. wraz z wprowadzeniem embarga na import do UE drogą morską rosyjskiej ropy i produktów naftowych zabroniła także unijnym firmom ubezpieczania przesyłu rosyjskiej ropy i produktów naftowych do państw trzecich. Wprowadzone obecnie zmiany pozwolą unijnym podmiotom, w tym największym traderom (np. Glencore, Vitol, Trafigura), a także koncernom energetycznym (np. Shell czy Total) na obsługę rosyjskiego eksportu ropy do państw trzecich, co ułatwi Kremlowi przekierowanie jej z rynku europejskiego do Azji.

De facto zgoda UE na obsługę przez unijne podmioty eksportu rosyjskiej ropy (głównego źródła dochodów budżetowych tego kraju) do państw trzecich to kolejne ważne ustępstwo Brukseli wobec Kremla w ostatnich miesiącach. Wcześniej Unia zezwoliła na zwrot turbin do gazociągu Nord Stream 1 wbrew obowiązującym sankcjom oraz przywrócenie tranzytu towarów objętych restrykcjami do obwodu kaliningradzkiego koleją przez państwa członkowskie (chodzi głównie o Litwę). Jak się okazuje, stosowana przez Moskwę taktyka polegająca na szantażowaniu UE kryzysem żywnościowym czy ograniczeniem dostaw gazu przynosi Kremlowi zamierzone efekty, tj. złagodzenie sankcji, a jednocześnie wywołuje eskalację rosyjskich żądań.

osw.waw.pl

W sali wybrzmiewa hymn Federacji Rosyjskiej, po czym kilkuosobowa grupa Ukraińców przysięga wierność Moskwie. Odbierają rosyjskie paszporty. Z portretu zawieszonego na ścianie spogląda na nich Władimir Putin.

— Kocham Rosję. Chwała Rosji! — mówi 58-letni Igor.

— Jestem szczęśliwa. Dziękuję — oznajmia 92-letnia Aleksandra.

Świadkami tej sceny byli reporterzy Reuters, którzy odwiedzili biuro paszportowe w Chersoniu, ukraińskim mieście zajętym przez Rosję. Rosyjscy urzędnicy twierdzą, że w obwodzie chersońskim wydali już ponad 2300 paszportów, a do rozpatrzenia mają 11 tys. wniosków o przyznanie rosyjskich dokumentów. Dlaczego Ukraińcy się o nie starają?

Z doniesień agencji Reutera wynika, że w kolejce do biura paszportowego w Chersoniu stoją przede wszystkim ludzie starsi, głównie kobiety. Witają ich plakaty z napisami: "Rosja jest tu na zawsze!" i "W przyszłość razem z Rosją". Reporterzy porozmawiali z kilkoma osobami, które złożyły wniosek o rosyjski paszport. Mężczyzna, który przedstawił się jako Pedro, powiedział, że jego region przechodzi przez trudny okres przejściowy, który może trwać sześć miesięcy. Zaznaczył jednocześnie, że cieszy się na perspektywę rosyjskiej emerytury.

— 10 tys. rubli (ok. 785 zł) nie zaszkodzi — powiedziała reporterom 83-letnia emerytka Swietłana.

Reuters pisze, że średnia rosyjska emerytura jest wyższa niż emerytura ukraińska. Ta pierwsza to ok. 259 dolarów miesięcznie (ok. 1 220 zł), a druga — 120 dolarów miesięcznie (ok. 560 zł).

onet.pl

Rosyjskie władze wojskowe kontynuowały działania mające na celu zrekompensowanie strat kadrowych na Ukrainie. Ukraiński Główny Zarząd Wywiadu (GUR) poinformował 28 lipca, że ​​rosyjskie kierownictwo wojskowe zaczęło na szeroką skalę przydzielać stopień oficerski podporucznika podoficerom bez odpowiedniego wykształcenia lub doświadczenia. GUR dodatkowo poinformował, że rosyjskie kierownictwo wojskowe tworzy wyspecjalizowane komisje medyczne w celu identyfikacji żołnierzy, którzy udają choroby, aby uchylic się od obowiązku służby.

Rosyjscy poddani federalni nadal tworzyli regionalne bataliony ochotnicze. Rosyjskie media Bez Formata poinformowały 28 lipca, że ​​batalion „Bootur” ze wschodniej rosyjskiej Republiki Sacha (znany również jako „Jakucja”) został sformowany ze 105 ochotnikami do rozmieszczenia na Ukrainie. GUR poinformował w szczególności, że żołnierze ze wschodnich regionów, takich jak Jakucja, niechętnie biorą udział w wojnie na Ukrainie, częściowo ze względu na fakt, że te jednostki ochotnicze nie są tworzone na zasadach zawodowych. (...)

Kreml nadal wykorzystuje prywatne firmy wojskowe (PKW) do wspierania operacji na Ukrainie. Dowódca US Africa Command (AFRICOM) generał Stephen Townsend oświadczył 27 lipca, że ​​PMC Grupy Wagnera przeniosło bliżej nieokreśloną liczbę sił z Libii do walki na Ukrainie. Kreml w coraz większym stopniu polega na Grupie Wagnera jako na głównej grupie uderzeniowej, a kierownictwo Grupy Wagnera prawdopodobnie dąży do utrzymania swojej obecności na Ukrainie (a co za tym idzie, swojego pozytywnego postrzegania wśród rosyjskich przywódców wojskowych) poprzez import bojowników z innych obszarów działania.

understandingwar.org