Podczas gdy Rosja przez lata zwiększała eksport głównie ropy naftowej, gazu i metali — zwłaszcza po aneksji Krymu w 2014 r. — Chiny zwiększyły eksport wysokiej jakości technologii, samochodów, sprzętu i elektroniki. To właśnie na tych towarach z Pekinu Moskwa polega od początku wojny — po tym, jak Zachód przestał je dostarczać. Zwrot Rosji w kierunku Chin doprowadził nawet do ograniczenia jej możliwości logistycznych — Moskwa musi teraz dużo inwestować w ich rozbudowę.
Tymczasem Chiny nie wykładają żadnych pieniędzy. Jak mówi Igor Lipsic, współzałożyciel Moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej, Pekin wykorzystuje fakt, że Rosjanie są odizolowani, aby wprowadzić swoje towary na nowy rynek, który "jest im praktycznie podawany na tacy". — W przeciwieństwie do Europejczyków Chińczycy raczej jednak nie zainwestują za wiele w Rosji.
Przed 2022 r. prawie tego nie robili. Najnowsze dostępne dane Rosyjskiego Banku Centralnego pokazują, że wartość chińskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) w Rosji na koniec 2021 r. wyniosła zaledwie 3,3 mld dol. (ok. 13,2 mld zł). To mniej niż 1 proc. wszystkich BIZ w Rosji.
Odsetek ten jest w rzeczywistości wyższy, ponieważ chińskie pieniądze napływają również za pośrednictwem stref offshore — pisze Janis Kluge z Berlińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa w dogłębnej analizie rosyjsko-chińskich stosunków gospodarczych. Stwierdza jednak, że mimo to "chińskie firmy nadal niechętnie inwestują w Rosji".
Jaki jest tego powód? Rosyjski rynek jest dla nich zbyt mały, zbyt nieatrakcyjny i niesie ze sobą zbyt wysokie ryzyko — chińskie firmy nie mają tam doświadczenia. Rosja tradycyjnie nie jest również miejscem produkcji na eksport. A od 2022 r. istnieje dodatkowe ryzyko — związane z wtórnymi sankcjami ze strony Zachodu.
Kluge uważa, że od początku wojny Pekin nie zainicjował ani jednego dużego projektu inwestycyjnego w Rosji. "Brak chińskich inwestycji jest rozczarowujący dla Moskwy, która liczyła na większe chińskie zaangażowanie po tym, jak zachodnie firmy masowo ją opuściły".
Najbardziej widać to w sektorze motoryzacyjnym. W nim Chińczycy w końcu zajęli miejsce Europejczyków. Według statystyk Stowarzyszenia Europejskich Przedsiębiorstw w Moskwie sprzedaż nowych samochodów w Rosji wzrosła o 86 proc. — do 333 tys. sztuk w pierwszym kwartale 2024 r.
Chińczycy eksportują swoje pojazdy do północnego sąsiada, ale nie są skłonni do większych inwestycji. — W sektorze motoryzacyjnym Chińczycy co najwyżej będą montować importowane komponenty w Rosji — mówi ekonomista Lipsic.
Na dobre i na złe Chińczycy przyczyniają się również do procesu, który Władisław Inoziemcew — dyrektor Moskiewskiego Centrum Badań nad Społeczeństwami Postindustrialnymi — uważa za jeden z największych problemów Rosji: deindustrializacji. Chodzi o branże takie jak sektor motoryzacyjny czy lotnictwo cywilne, które żyły dzięki zachodnim inwestorom. — Chiny nie zastąpią tutaj Zachodu, ponieważ nie będą budować fabryk w Rosji. Wiele dobrze rozwiniętych w Rosji sektorów umrze — mówi.
Mało tego — Chińczycy nie tylko nie czynią oczekiwanych przez Rosjan inwestycji w ich kraju, ale nawet wycofują się z istniejących. Niektóre chińskie firmy technologiczne, takie jak Huawei, od 2018 r. budowały silniejsze więzi z Rosją, ponieważ było w tym kraju wystarczająco dużo specjalistów IT. Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie drastycznie zmniejszyły jednak swoje zaangażowanie w Moskwie.
onet.pl/Die Welt